Od ponad pół roku nasz dom powiększył się o nowego członka Rodziny – pudelka miniaturkę. Zwanego Pankracym, Rocky, Kawą a najczęściej po prostu Piesią….Od kiedy jest z nami a zdjęcia z Piesią w roli głównej obiegły social media, wciąż pytacie: Jaki jest? Skąd się u nas wziął? I czy nie żałujemy? Po kilku miesiącach obcowania z tym wspaniałym zwierzęciem wreszcie jestem gotowa aby odpowiedzieć Wam naszą historię.

Skąd pomysł na PUDELKA MINIATURKOWEGO?

Nie wiem czy pamiętacie ale kilka lat temu pudelki były bardzo popularne w naszym kraju. Osobiście byłam szczęśliwą posiadaczką suczki, która sprowadzona z Kalingradu była naszym przyjacielem przez dobrych 12 lat. A kiedy nasz pudelek odszedł, tęskniłam za nim praktycznie każdego dnia…Sprowadzałam tym samym do mojego rodzinnego domu przeróżne psiaki (kiedyś nawet 2 dni chowałam szczeniaczka rasy bokser w moim pokoju) prosząc ze łzami w oczach żeby u nas zostały. Moja mama zrozpaczona po stracie była jednak nieugięta a ja obiecałam sobie, że kiedyś kupię sobie identycznego pudla…Okazało się niestety, że moi Chłopcy za psami nie przepadają, co więcej po pewnym incydencie – zaczęli się ich także panicznie bać. “Proces naprawczy” trwał kilka lat i być może nadal nie udałoby się ich przekonać gdyby nie pies sąsiadów, który szybko skradł ich serca. Od momentu, kiedy po raz pierwszy padło w naszym domu hasło “Mamo czy możemy kupić psa?” minęło sporo czasu. Międzyczasie sprawdzaliśmy z Piotrem na różne sposoby czy faktycznie Chłopaki tego chcą, czy są gotowi, czy jest to ich tylko zwyczajny kaprys… Kiedy jednak po roku w liście do Św. Mikołaja przeczytaliśmy: “Kochany Święty Mikołaju! Jedyne o czym marzymy to pies. Będziemy najgrzeczniejsi na świecie. Borys i Wiktor”. Zgodnie stwierdziliśmy, że damy im tę szansę.

UWAGA na hodowle pudli!

Wiem, że pierwsze co nasuwa się teraz do głowy u większości z Was, to dlaczego nie wzięliśmy psa ze schroniska? Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna, tym bardziej, że naprawdę długo się nad tym zastanawialiśmy…Problem w tym, że zarówno ja jak i Wiktor jesteśmy alergikami. Psy z sierścią odpadają na “dzień dobry”, do tego zależało nam żeby był to jednak szczeniaczek, który od samego początku będzie się wychowywał wśród dzieci. W przyszłości planujemy mieć również większego psa i wówczas z większym prawdopodobieństwem zdecydujemy się na schronisko.

Rozpoczęłam poszukiwania pudla!

Pisaliście niejednokrotnie, że również rozpatrujecie zakup pudelka więc chciałabym bardzo zwrócić Waszą uwagę na hodowców, którzy robią sobie z rozmnażania psów zwykły interes! O mały włos byśmy zakupili pieska właśnie od tak nieuczciwej kobiety, która wciąż doprowadza do zapłodnienia suczek w celach wyłącznie zarobkowych. A małe szczeniaczki trzyma w klatkach!!! Choć na zdjęciach wyglądały przepięknie…to mam wyostrzoną intuicję i wciąż w trakcie rozmów telefonicznych coś mi nie pasowało na przykład to, że pieski bardzo płakały…Na dzień przed wyjazdem po odbiór pudelków (liczba mnoga-szukaliśmy ich z naszymi znajomymi) coś nas tchnęło i zaczęliśmy robić rozeznanie wśród hodowców. Szybko okazało się, że pani jest zwykłą oszustką i przetrzymuje pieski w okropnych warunkach, dodatkowo nie ma żadnych uprawnień i cieszy się okropną opinią wśród właścicieli pudli. Czym grozi zakup psów od nieuczciwych hodowców? Grozi choćby chorobami genetycznymi, słabą odpornością czy zaburzoną psią psychiką. Osoba o której piszę, sprzedaje do tej pory pudle praktycznie co miesiąc inne!

Finalnie naszego pudelka kupiliśmy od hodowców z prawdziwego zdarzenia. Ważne i muszę to podkreślić aby pies miał rodowód ze Związku Kynologicznego w Polsce, hodowla miała swoją tradycję a przede wszystkim aby sam hodowca wzbudził nasze zaufanie. To się naprawdę da wyczuć czy ktoś opowiada o psach ciepło i z sympatią, czy też są jemu zupełnie obojętne losy zwierzaków.

Pierwsze dni ze szczeniaczkiem w domu

W dniu kiedy piesek miał do nas przyjechać – nie spałam całą noc! Moja ekscytacja sięgała zenitu a Piotr się zastanawiał czy ten piesek jest bardziej dla dzieci czy też dla mnie. Moja mama ostrzegała mnie – “Gosia nie okazuj w pierwszych momentach nadmiernego zainteresowania szczeniaczkiem. Pies zawsze wybiera jednego pana i jest nim osoba, która po pierwsze się nim nie interesuje a po drugie go karmi”. Ocho! Rada świetna ale nie dla mojego temperamentu! Nasz pudelek trafił do nas po skończeniu 1 miesiąca, potrzebował naszej opieki, czułości i zabawy (choć tej ostatniej do tej pory ma aż nadto!). Spałam z Nim na dole, wycierałam ciągłe siuśki na podłodze, karmiłam, przytulałam. On pokochał mnie od pierwszego dnia a ja jego! Dzieciaki o mały włos nie oszalały z radości a ja razem z Nimi! Kiedy zdecydujecie się na psa w Waszym domu, warto wziąć na ten czas urlop. Szczeniaczek potrzebuje podobnej opieki jak niemowlę. I nie jest to przesadą!

Pudelek miniaturka – jaki jest?

Nie znam drugiego równie wrażliwego zwierzaka jakim jest pudel. Jest radosny, kiedy my jesteśmy szczęśliwi, smutny kiedy nam jest smutno. Nie znam drugiego również zwierzaka tak karnego jak pudel. Dokładnie wie kiedy nabroił i kiedy się gniewam. Podchodzi wtedy z tymi oczami, siada i przygląda się czy już złość minęła. Pudle są niezwykle lojalne, mądre i chętne do zabawy! Nasza piesia nauczyła się komendy “aport” w 5 minut! Poza tym jest skoczny i podatny do wielu sportów kynalogicznych m.in dog frisbee. Pudle są nieprzeciętnie inteligentne! Na liście najinteligentniejszych psów lokują sie na II miejscu!

Pudel to idealny pies dla rodzin: jest przyjazny i towarzyski, wprowadza wiele radości do domu. Bardzo przywiązuje się do swojego właściciela. Mógłby spędzać z nami cały dzień. A kiedy kogoś zabraknie np. dzieci są w szkole – wyraźnie na Nich czeka! Rasa ta jest bardzo uczuciowa, lubi się przytulać. Pudel z natury jest bardzo wesoły. Kocha ruch, zabawę, świeże powietrze, a także osobę, z którą może się bawić.

Powiem Wam na koniec, że nie wyobrażamy już sobie domu bez naszego pudelka.

I choć wszyscy nazywamy go inaczej, to każdy z nas kocha go równie mocno!