Ten post zacznę od tego, że nigdy nie lubiłam prasowania! A powodów tego stanu rzeczy można doszukiwać się z różnych źródeł. Od osobistej, perfekcyjnej Mamy, u której rytm dnia do tej pory wyznacza sygnalizator pralki, a co się z tym wiąże: kolejna porcja prania do wyprasowania, po znamienne ilości ubrań do potraktowania żelazkiem, które codziennie dostarczają Chłopaki. Mam w domu nawet takie pomieszczenie, które nazywa się pralnią i jest to jedyny pokój naszego domu, za którym nie przepada, bo wiązał się z przykrymi obowiązkami…
Mam jednak to szczęście, że jestem blogerką. W związku z czym, od czasu do czasu otrzymuję od firm różne, nowe produkty mające na celu ułatwienie mi tego przykrego obowiązku. W ciągu czterech lat, przetestowałam dokładnie 6 modeli urządzeń prasujących: większość z nich nie różniła się niczym od zwykłego żelazka (czasem wręcz były gorsze od przeciętnego żelazka, którym na tamten czas dysponowałam na co dzień). Pozostałe modele były doskonałe ale tylko w wąskim zakresie jak: jeśli prasowanie w pionie to już nie koniecznie w sposób tradycyjny, lub jeśli dobry wyrzut pary to niestety potrzeba częstego odkamieniania, albo jeśli prasowały dobrze to równie dobrze przypalały tkaniny itd. Mówiąc krótko: modele nie spełniały moich oczekiwań, nie ułatwiały mi w żaden sposób życia, a tym samym nie nadawały się do rekomendacji.
Dzisiaj chciałabym opowiedzieć Wam o prawdziwym odkryciu!!! Wiem doskonale jak to jest z reklamami, ale wierzcie mi, że ten produkt naprawdę zmienia wszystko co jest związane z prasowaniem! Użytkowanie jego jest jak zabawa. A jednocześnie oszczędność czasu i energii. Mówiąc o produkcie, który realnie wpłynął na moje podejście do prasowania mam na myśli żelazko z generatorem pary PHILIPS PERFECT CARE ELITE
W filmie przedstawiłam Wam 5 funkcji, które szczególnie doceniłam w trakcie testów, zachęcam do oglądania:
- LEKKOŚĆ PRASOWANIA
Żelazko jest wyposażone w taką stopę, która umożliwia, mówiąc wprost “ślizganie” po powierzchni tkanin. Stopa żelazka posiada ponadto maksymalną liczbę otworów, dzięki czemu wyprasujemy bez żadnego wysiłku zarówno pościel jak i jedwabną bluzkę. Otwory odpowiadają tym samym za ogromny wyrzut pary, dzieki któremu usuniemy nawet najbardziej uporczywe zagniecenia za jednym pociągnięciem. PHILIPS PERFECT CARE ELITE to sposób na szybkie i łatwe wyprasowanie sterty prania.
2. PRASOWANIE W PIONIE
Jest to funkcja, której nie zapewni Ci zwykłe żelazko. A jednak jest na miarę złota. Szczególnie w domu gdzie znajdują się firanki, zasłony lub rolety. Wyobraź sobie sytuację: pierzesz firanki, wprost z pralki zawieszasz je na karniszu a potem bez najmniejszego wysiłku z pomocą stacji parowej usuwasz wszelkie zagniecenia.
Prasowanie w pionie to również świetne rozwiązanie w celu odświeżenia tkanin delikatnych, ubrań wizytowych lub płaszczy.
3. BEZ KONIECZNOŚCI REGULACJI TEMPERATURY, BEZ RYZYKA PRZYPALENIA
Jest to niezaprzeczalnie jedna z największych zalet żelazka!!! Czy zauważyliście na filmie jak jednocześnie pracuję jeansy, delikatna koszulę i bawełnianą bluzkę?! Ubrań nie musisz już więcej sortować na odrębne grupy czy czekać aż żelazko ostygnie lub podwyższy swoją temperaturę! Bezpiecznie i łagodnie prasuję wszystko po kolei, jak mi wpadnie do ręki i to bez obawy przypalenia!
4. AUTOMATYCZNY WYŁĄCZNIK ŻELAZKA
Nie potrafię po prostu tylko zająć się prasowaniem…w trakcie, najczęściej gotuję obiad lub odpisuję na maile. Do tego między czasie zazwyczaj dzwoni domofon albo telefon. Żelazko z generatorem pary PHILIPS PERFECT CARE ELITE wyposażony jest w specjalny czujnik, co sprawia że możesz zostawić włączone żelazko nawet na jedwabnej bluzce czy pokrowcu deski a i tak niczego nie przypali. Jeżeli przerwa od prasowania trwa ponad 10 minut żelazko wyłączy się automatycznie, aby nie marnować prądu!
5. CICHE I LEKKIE
Żelazko jest ekstremalnie lekkie! Co w przypadku takiej ilości funkcji jakie posiada, wydaje się wręcz nieprawdopodobne! W trakcie prasowania możesz bez problemu rozmawiać przez telefon (robię to notorycznie) lub oglądać telewizję.
Dodatkowo możesz być pewna, że w trakcie prasowania nie ucierpi Twój kręgosłup, który w przypadku siły jaką należało użyć prasując zwykłym żelazkiem był bardzo nadwyrężony!
Witam 🙂
jestem house manager 🙂 i z racji tego,iż mam meza za granica to WSZYSTKO w domu jest na mojej glowie …poczawszy od prania,sprzatania,prasowania,gotowania po np dokrecanie wyrwanych gniazdek przez dzieci,czy przetykanie rur 🙂 a przy trojce dzieci “ogarnac” wszystko jest nie lada wyczynem,ale nie zamienilabym tego zycia na nic innego, bo kocham to co mam i ciesze sie ze moge byc komus potrzebna ,ale czasami potrzebuje” pomocy” przy pracach , a to zelazko w duzej mierze ułatwiłoby mi zycie ,:)(w szczegolnosci prasowanie koszul bo nie przepadam za tym)30 grudnia mam 35 urodziny wiec moze akurat to cudo zawita u mnie,ktore swoja droga prezentujesz rewelacyjnie 🙂 a bloga zaczelam sledzic od niedawna ale juz zainspirowalas mnie do wielu rzeczy i zmian . Wlasnie wczoraj oznajmilam mezowi ze w lipcu ruszamy z malym remontem ( mina meza bezcenna ,gdyz ciagle go czyms zaskakuje )
Pozdrawiam cieplutko i zycze cudownych Swiat w rodzinnej atmosferze, a Nowy Rok niech bedzie owocny ,a Twoj blog niech bedzie inspiracja dla wszystkich 🙂
PHILIPS PERFECT CARE ELITE genialnie mógłby mi ułatwić codziennie obowiązki! Nie przepadam za prasowaniem, a jak wiadomo prasować czasem ubrania wypada 🙂 Niestety towarzyszy mi przy tym pośpiech, wiele nerwów i zniszczonych ubrań. Lekkie żelazko Philips i jego cicha praca doskonale sprawdziłoby się w mieszkaniu studenckim. Prasowanie w pionie idealnie nadawałoby się na odświeżenie sukienek wieczorowych czy eleganckich ubrań, które mają mi pomóc wejść w karierę zawodową. Dodatkowo łatwość prasowania, lekkość, wiele otworów i unikalny kształt sprawiłyby, że prasowanie będzie łatwym zadaniem a nie karą. Dodatkowo mogłabym się odpowiednio przygotować na przyjazd przyszłej teściowej i kto wie… może wzbudzić jej zazdorość? 🙂
witam,
jestem house menager 🙂 tzn meza mam za granica a na mojej glowie jest caly dom,poczawszy od podstawowych prac domowych,konczac na dokrecaniu gniazdek wyrwanych przez dzieci,czy przetykanie zatkanych rur :)ale dom z trojka dzieci i ogarniecie wszystkiego jest nie lada wyczynem 🙂 ale nie zamienilabym tego zycia na nic innego bo kocham to co mam i cieszy mnie to ze moge byc komus potrzebna,choc czasem jak juz siadam wieczorem to ciesze sie z kazdej minuty spokoju i wtedy laduje bateryjki na nowy dzien 🙂 i nie bede ukrywac ze to zelazko w duzej mierze ulatwiloby mi zycie ,a jednoczesnie skrocilo czas prasowania (zwlaszcza koszul bo nie przepadam za tym).Swoja droga zelazko przedstawilas rewelacyjnie a bloga masz MEGA!!! Zycze zdrowych i spokojnych Swiat a Nowy Rok niech bedzie owocny!
witajcie
jestem house menager 🙂 tzn meza mam za granica a na mojej glowie jest caly dom,poczawszy od podstawowych prac domowych,konczac na dokrecaniu gniazdek wyrwanych przez dzieci,czy przetykanie zatkanych rur :)ale dom z trojka dzieci i ogarniecie wszystkiego jest nie lada wyczynem 🙂 ale nie zamienilabym tego zycia na nic innego bo kocham to co mam i cieszy mnie to ze moge byc komus potrzebna,choc czasem jak juz siadam wieczorem to ciesze sie z kazdej minuty spokoju i wtedy laduje bateryjki na nowy dzien 🙂 i nie bede ukrywac ze to zelazko w duzej mierze ulatwiloby mi zycie ,a jednoczesnie skrocilo czas prasowania (zwlaszcza koszul bo nie przepadam za tym).Swoja droga zelazko przedstawilas rewelacyjnie a bloga masz MEGA!!! Zycze zdrowych i spokojnych Swiat a Nowy Rok niech bedzie owocny!
Witam
jestem house menager 🙂 tzn meza mam za granica a na mojej glowie jest caly dom,poczawszy od podstawowych prac domowych,konczac na dokrecaniu gniazdek wyrwanych przez dzieci,czy przetykanie zatkanych rur :)ale dom z trojka dzieci i ogarniecie wszystkiego jest nie lada wyczynem 🙂 ale nie zamienilabym tego zycia na nic innego bo kocham to co mam i cieszy mnie to ze moge byc komus potrzebna,choc czasem jak juz siadam wieczorem to ciesze sie z kazdej minuty spokoju i wtedy laduje bateryjki na nowy dzien 🙂 i nie bede ukrywac ze to zelazko w duzej mierze ulatwiloby mi zycie ,a jednoczesnie skrocilo czas prasowania (zwlaszcza koszul bo nie przepadam za tym).Swoja droga zelazko przedstawilas rewelacyjnie a bloga masz MEGA!!! Zycze zdrowych i spokojnych Swiat a Nowy Rok niech bedzie owocny!Pozdrawiam
Co prawda posiadam juz zelazko z generatorem pary…Jednakze decydujàc siè na owy zakup, moje oczekiwania okazaly siè wieksze, anizeli idealny byĺ ten zakup… Posiadam Tefal…, ktory jest cièzki, gĺosny, i muszè zmieniac temperaturè odpowiednià do wymaganych materiaĺow…. Oglàdajac filmik prezentowany przez Gosiè i przeglàdajàc funkcie, jakie speĺnia Wasz produkt, jestem niemal przekonana, iz stworzony zostaĺ wprost pod Moje ràczki????
witam
Nie przepadam za prasowaniem tylko z jednego powodu. Kiedy kończę, mam odciski na rękach. Trochę tak to wygląda, jak na twoim filmie, że muszę mocno dociskać żelazko, żeby cokolwiek było wyprasowane 🙂 W weekend miałam możliwość prasowania takim sprzętem u znajomej. Powiem tyle: WOW. To nie prasowanie. To się samo sunie po ubraniach. Jestem pewna, że Philips nie tylko ułatwił by mi obowiązki, ale całe życie. Byłoby super patrzeć na męża, jak z gracją prasuje koszule 🙂
Jestem świeżo upieczona po raz drugi mama. Dokładnie od 2 tygodni, starszy ma 4 lata oprócz tego jeszcze mąż i tony ciuchów do prasowania. Uwielbiam prasować ale teraz ze zwykłym zelazkiem chodź tej samej marki ? jest ciezko wygospodarować czas na prasowanie. Z zelazkiem ” na parę ” prasowanie byłoby jeszcze przyjemniejsze i dużo łatwiejsze a zaoszczędzony czas mogłabym poświęcić swoim synkom.
PHILIPS PERFECT CARE ELITE to idealne żelazko dla takiej leniwej osoby jak ja! Mam trzy letniego synka którego trzeba przebierać pare razy dziennie wiec i prania jest masa, z prasowaniem czekam do soboty i wtedy spędzam przy desce cały wieczór. Te żelazko zaoszczędziło by mi czas który moge poświecić rodzinie. Pozdrawiam i życzę magicznych świat ?
Jest cudowne 🙂 Moje marzenie od dawna 🙂 Od pół roku w naszym małym mieszkanku pojawiły się bliźniaki takie wyczekane od dawna więc tym bardziej jest to rok bardzo szczególny dla Nas całej naszej 5. Te Święta ? będą zupełnie inne od wszystkich wyjątkowe i szczęśliwe Jest nas sporo więc prasowania mamy dużo i nie ukrywam że taki prezent ? dla mnie samej byłby cudowny. Zamykam oczy może się spełni 🙂 Wesołych i Spokojnych Świąt Bożego Narodzenia ?
Jest to rok bardzo szczególny dla Nas całej naszej rodziny gdyż w tym roku pojawiły się u nas Nasze bliźniaki takie wyczekane cała nasza 5 spędzi te Święta ? w cudownej atmosferze. Niestety jest nasz dużo a co za tym idzie prasowania mamy nie mało czasami wydaje mi się że sąsiedzi mi podrzucają swoje 🙂 Taki prezent ? byłby dla mnie samej cudowny 🙂 Zamykam oczy ? może się spełni 🙂 Pozdrawiam i życzę Zdrowych i Pogodnych Świąt ?
A ja bym chciała opowiedzieć Wam o innym bohaterze naszego domu 🙂 O MOIM TACIE 🙂 dzięki niemu prasowanie nie kojarzy mi się z przykrym obowiązkiem, bo to on zawsze w naszym domu zajmował się właśnie prasowaniem 🙂 dla niego to był (i jest do tej pory) prawdziwy rytuał! Zasiadał z namaszczeniem na kanapie, włączał sobie ulubiony serial i dokładnie dopracowywał każdy szczegół, a było tego trochę! Pamiętam jak potrafił długo opowiadać o tym jak prasuje się karty na spodniach i koszule 🙂 nawet Babcia przywoziła mu do prasowania swoje spodnie, bo jego karty były po prostu idealne! Dziś jestem już dorosła i powiem szczerze, że nawet lubię prasować 🙂 a taką stację chętnie podarowałabym mojemu Tacie <3
Boże jakie cudoooo…. szczęście mają te osoby które już je posiadają. Ja nie nawidze prasowania wręcz ogarnia mnie trauma kiedy widzę sterte wypranego prania. No ale jesteśmy 4 osobową rodzina więc nie da się tego uniknąć… gdyby św. Mikołaj chciał podarować to żelazko wlasnie mnie nowy rok byłby napewno o wiele lepszy bo w innym przypadku weź w posiadanie tego cudu to tylko marzenie…
Gdybym została szczęśliwą posiadaczką tego żelazka, mogła bym zaoszczędzić mnóstwo czasu, który bym wykorzystała na zabawy z dziećmi. Mam już dwójkę (2 i 3,5 lat), a trzecie jest w drodze, tak więc prasowania baaardzo dużo. Funkcje żelazka idealnie nadają się dla każdej mamy- szybko, łatwo i bezpiecznie. Myśl, że w każdym momencie mogła bym “lecieć” do dziecka nie martwiąc się, że coś się przypali sprawia, że pragnę tego żelazka jeszcze bardziej 🙂
Pozdrawiam serdecznie i życzę Wesołych Świąt
Uważam, że perfekcyjnie uprasowane ubrania świadczą o elegancji danej osoby. Nie ważne jest tak naprawdę czy chodzimy w markowych ubraniach jeżeli nie potrafimy zadbać o ich wygląd. Ja akurat lubię prasować jednak nie zawsze starcza mi czasu aby robić to bez pośpiechu. Takie żelazko jest moim marzeniem. Dlaczego? Ponieważ jego funkcje umożliwiają prostsze, szybsze, precyzyjniejsze, satysfakcjonujące dbanie o nas wizerunek, stan naszych portfeli i ubrań. Pozdrawiam.
Witam, gdyby udało mi sie wygrać to oto żelazko, zaoszczędziłoby to wiele mojego czasu,mojego jak i zarówno mojej rodziny. Zauwazyłem ze ma ono wiele ciekawych i innowacyjnych funkcji które również byłyby przydatne. Najbardziej z tego prezentu byłaby zadowolona moja mama która szyjąc własne ubrania czasami ma problem z wyprasowaniem ich. Żelazko bardzo dobrze sprawowałoby sie w naszej rodzinie ponieważ nikt z nas nie lubi chodzic w niewyprasowanych ubranaich, a ubrania sa bardzo ważnym elementem w pracy całej rodziny :). Pozdrawiam i wesołych swiąt
Taki prezent na zakończenie roku byłby cudowny dla mnie ponieważ lada dzień zostanę po raz pierwszy mamą, a jak wie każda kobieta przy maleństwie i codziennych obowiązkach jest mało czasu na wszystko, a prania z dnia na dzień zbiera się coraz więcej, żelazko z pewnością zmniejszyłoby tą stertę. Pozdrawiam i życzę spokojnych, zdrowych i rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia.
Witram.
Jestem eleganckim mężczyzną który często chodzi w marynarkach,koszulach i krawatach,niestety liczba moich marynarek niejest wystarczająca tak by przez tydzien uniknąć prasowania:(.Prasowanie zwkłym żelazkiem marynarki jest potwornie trudne i czasochłonne przez prasowanie ich nawet z niezwykłą ostrożnościał i tak można je zniszcyć,z iloma ukochanymi marynarkami musiałem się rozstać z powodu wyświeceń materiału :(.To niesamowite żelazko ułatwiło by mi wyprasowanie każdej mojej ukochaniej marynarki dzięki swojej funkci pary.Dzięki niemu codziennie będę nosić idealnie wyprasowanie marynarki,Już nigdy niebęde się martwić że moje marynarka się swiec czy jest zle wyprasowana 🙂
Witam jestem Eleganckim mężczyzną ktury często chodzi w marynarkach,niestety liczba moich marynarek niejest wystarczająca by przez caly tydzień uniknać prasowania,a prasowanie zwykłym zelazkiem marynarki jest potworne,z iloma moimi ukochanymi marynarka musiałem sie pożegnać:(,To niezwykłe żelazko ułatwi mi życie i uratuje moje marynarki dzięki funkcji prasowania parą,juz nigdy niebęde się martwił że moja marynarki się swieći czy jest żle wyprasowana (wyswiecenia ma marynarce to potworna sprawa).To niesamowite żelazko uratuje mnie i moje marynarki 🙂
Witam,
mam na imię Sylwester. Nie znoszę prasowania. Tak, mam Żonę, która powinna mi prasować ubrania. Niestety, nie mam takiego luksusu w domu. Codziennie wieczorem szykuję sobie rzeczy do pracy. Nie narzekam, bo życie jest zbyt piękne, żeby się przejmować banałami. Natrafiając na tę stronę,nie mogłem “przejść” obojętnie. Postanowiłem zaryzykować /w przenośni, bo przecież nic nie ryzykuję;-)/ i napisać jak PHILIPS PERFECT CARE ELITE mógłby ułatwić mi codzienne obowiązki.
A więc do rzeczy: taki sprzęt umożliwiający prasowanie w pionie, bez ryzyka przypalenia i do tego z silnym wyrzutem pary mógłby oddałbym mojej Żonie pod warunkiem, że miała by przyjemność prasowania moich ubrań, a w między czasie swoje i dzieci także mogłaby ogarnąć takim ekskluzywnym Żelazkiem.
Ubrania same by maszerowały do prasowania, gdyby tylko usłyszały dźwięk wydobywającej się pary z PHILIPS PERFECT CARE ELITE.
Moje codzienne obowiązki prasowania zastąpione by były zwiększoną ilością czasu zabawy z 1,5 roczną Dzidzią.
Pozdrawiam serdecznie
Gdybym tylko miała to żelazko przecudne to prasowanie ubrań nie byłoby juz trudne! Nie miałabym obaw, że swą suknię przypalę lub całą kamienicę przez przypadek podpalę. Wie każdy o tym, że gdy dom swój opuszczasz, żeś go nie odłączył – po chwili przypuszczasz! A cóż to jest za ulga, gdy po minutach paru samo się wyłącza – mniej dla duszy ciężaru. Ale to nie koniec jego zalet wielu! Gdyż jest bezpieczny dla tkanin, Drogi Przyjacielu! Bez obaw prasować możesz różne materiały, z gwarancją, że nie będą zbyt szybko bledniały! I na dodatek nie musisz już stopni regulować, bo to wszystko Twe żelazko może juz dozować. Co więcej – jest lekkie i odciąża Twe nadgarstki – Nie będzie potrzebny juz proszek lekarski! I w prądzie oszczędne, ciche, nowoczesne – ma wszystko czego pragną gospodynie doczesne. A że ułatwia prasowanie jak żadne.. to z jego pomocą Panie nie są bezradne! 🙂
Żelazko z pewnością byłoby dużym udogodnieniem dla mnie i reszty domu. Otóż, problem polega na tym, że mężczyźni w moim domu noszą koszule, a nie radzą sobie z nimi w ogóle. Kończy się na tym, że koszula wygląda na bardziej pogniecioną niż gdy była wyjęta z pralki. Dlatego jestem osobą, która kończy nad stosem koszul i zostaje tam na wieczność. Jeśli jakimś cudem uda mi się skończyć wszystko za jednym podejściem wyczołguje się spod deski do prasowania, spocona i wymęczona. Posiadanie takiego żelazka pozwoliłoby mi na podział obowiązków i tym samym wygenerowanie wolnego czasu na bycie kulturalną, odchamioną babą 🙂
Prasowanie. Odwieczny problem kobiety. Hm, nie kobiety! Ba, mężczyzny także, włącznie z naszymi młodszymi podobiznami!
Chcesz wyglądać elegancko, czuć się elegancko i naprawdę nosić się elegancko? Nie ukrywajmy, do tego potrzeba żelazka, które spełniać będzie swą rolę należycie. Co przez to rozumiem? Będzie w miarę ciche, niezbyt ciężkie, łatwe w obsłudze, a oprócz tego, najlepiej by posiadało wiele przydatnych funkcji i było estetyczne oraz ładnie się prezentowało. Nie do zrealizowanie? Jak najbardziej fałszywe pytanie! Firma Philips wykonała niesamowicie dobrą robotę, tworząc to żelazko. Takie dzieło z pewnością ułatwiłoby mi codzienne funkcjonowanie – nie musiałabym się martwić o to, czy z samego rana obudzę całą rodzinę, prasując ubrania do pracy i szkoły, o to, że gdy mój pośpiech doprowadzi do zapomnienia o żelazku to… no cóż, wiemy, kto (a raczej co) na tym najbardziej ucierpi. Będąc w posiadaniu żelazka Perfect Care Elite skończyłby się także odwieczny problem zagnieceń po prasowaniu. To żelazko, o którym może marzyć każda gospodyni domowa… w tym ja. Mam nadzieję, że moje zachcianki są wystarczające by zdobyć to cudeńko 🙂 Wesołych Świąt!
Lubię prasować, ale mój sprzęt do prasowania ma już swoich paaaaaaare dobrych lat, nie posiada już swoich funkcji dodatkowych, jest ciężkie i nieporęczne – co tylko stresuje i zniechęca. Żelazko PHILIPS PERFECT CARE ELITE dzięki swoim innowacyjnym funkcjom takim jak prasowanie w pionie, czy szybkie generowanie pary ułatwiło by mi codzienną pracę, dlatego codzienne poranne prasowanie koszul/spódnic/żakietów oraz spodni stało by się już tylko przyjemnością, a nie udręką i stratą czasu! Żelazko PHILIPS PERFECT CARE ELITE byłoby dla mnie wspaniałym prezentem świąteczno-noworocznym podarunkiem, z racji tego, że się wprowadzam do nowego miejsca, zaczynam nowe życia było by też super prezentem na nowe mieszkanie, nowe życie 🙂
Jestem house menagerką, ale prasowania szczególnie męskich koszul nie lubię dlatego Philips Perfect Care ułatwiłby mi to codziennie zadanie!
Prasowanie czegokolwiek jest dla mnie chyba największą męką z jaką muszę się spotykać w swoim życiu. Lubię wyglądać schludnie i ubierać się elegancko zwłaszcza w koszule. Cięzko jest mi tolerować nawet najmniejsze i ledwo widoczne zagniecenia czy zagięcia. Niestety moje obecne żelazko nie zawsze jest w stanie podołać moim wymaganiom. Bardzo dużo czasu zajmuje mi doprowadzenie ubrań do pożądanej przeze mnie gładkości i nieskazitelności .Nowy sprzęt do prasowania odmieniłby a zarazem ułatwił moje życie i sprawił, że będę szczęśliwsza i zawsze pewna siebie w idealnie wyprasowanych stylizacjach.
Moze i jestem leniem… Ale taka maszyna to wymarzona pomoc domowa kazdej kobiety. Latwa w obsludze, dzieki czemu moj maz spokojnie sam by sobie wyprasowal (moze nie spali swoich wszystkich koszul ?) koszule do pracy, a ja dzieki temu codziennie nie musialabym wstawac o 6 rano zeby przygotowac mu ubrania do wyjscia. Niby taki wielki mezczyzna a zachowuje sie w tych sprawach jak male dziecko! Ja dzieki temu ze moglabym spac dluzej to jeszcze zaoszczedzila bym sporo cennego czasu. Dla mnie to ideal towarzysza do pomocy w domu dla kazdej zapracowanej kobiety! 🙂
☺️
Dzień na dzień jestem krawcową więc co za tym idzie to prasowanie różnych materiałów. Żelazko Philips Perfect Care by mi się przydało ponieważ mam inne ale nie najlepsze, ale nie mam pieniędzy na nowe.
nienawidzę prasowania i myślę, że wypasione żelazko mogłoby choć odrobinę mi tę straszną czynność umilić 🙂
Złośliwa sąsiadka mi powie że to model zbyteczny,
doda, że strumień pary nie będzie wieczny….
“Gadżet dla modelek” – doda mama niewzruszona.
“Taki bibelot?” – rzuci kąśliwie od brata żona.
“Po co ci ten wynalazek?” – siostra się odezwie.
Szwagier tylko doda: “To żelazkowe brednie!”.
Oh Philipsie wymarzony, jak do nich przemówić?
Co mam rzecdrogi PERFECT CARE ELITE by mogli Cię lubić?
Choć Cię widziałam na na blogu ladyofthehouse przez chwilę,
to w swej wyobraźni przebyłam z Tobą milę.
Moje oczy w Ciebie są szaleńczo zapatrzone,
bo wiem, że tkaniny od prasowania nie byłby zmęczone…
Moje jedwabne koszule przed zagnieceniami uratujesz,
a eleganckim, luksusowym wyglądem mnie uradujesz.
Urzekły mnie w Tobie rozwiązania podkreślające ubrań urodę,
i żeś na szybkie prasowanie wreszcie przywrócił modę,
że jesteś tak zacnie, z bogatej pary stworzony,
cichy, lekki, do prasowania w pionie nawet stworzony!
Chcę Cię dziś przygarnąć, mych ubrań królu,
pragnę Cię na własność, chcę się pozbyć prasowania bólu!
Będę każdego dnia z prawdziwą pasją prasowała,
wszystkie koszule biurowe z radością z szafy wyciągała!
Wpadnij do mnie mój miły – czekam już ubrana,
razem poszalejmy też z firankami do białego rana…
Philips perfect care elite to sposób na szybkie i łatwe.Co w przypadku takiej jakie posiada,wydaje się prawdopodobne care elite mógłby ułatwić mi codzienne obowiązki.Usuwanie kamienia z żelazka perfect care elite za pomocą i usuwanie kamienia z generatorów pary perfect care elite,aby zobaczyć jakie to proste, to jest najlepsze żelazko z generatorem pary,jakie philips to doskonały sposób na pozbycie się kamienia i przedłużenie ta ułatwia prasowanie i sprawia,że nadgarstek jest mniej obciążony.Żelazko philips perfect care elite to i najbardziej odstawiania i podnoszenia żelazka ułatwia prasowanie i że w taki sposób życie przecieka mi przez palce w jakie miejsce gorące żelazko odłożyć przyjemnością i radością w realizacji codziennych obowiązków.Łatwe i przyjemne prasowanie linii perfect care elite w tylko odporna na zarysowania,ale też w sposób ułatwiający prasowanie.Generator pary jaki philips łączy w sobie wszystkie wspomniane dzięki czemu ułatwi codzienne domowe obowiązki ubrań,bo koszulę czy garnitur dość trudno w ten sposób wyprasować philips perfect care elite,mogę nawet stwierdzić,że prasowanie wydało mi się trochę przyjemniejsze a to chyba,bo mógł mi się dostosowuje temperaturę do prasowanego materiału to samowite żelazko ułatwia by mi wyprasowanie każdej mojej i dzięki swojej pary,dzięki mi daje się codziennie nosić idealnie wyprasowanie koszulki.I powiem szczerze że nawet bardzo lubię też prasować.Pozdrawiam serdecznie i życzę spokojnych zdrowych i rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia.
Nie cierpię prasowania a niestety ja i mój chłopak posiadamy wiele rzeczy, które prasowania wymagają i nijak nie da się tego obejść :/ Takie żelazko ułatwiłoby mi życie w 100% ponieważ jestem studentką i w moim małym wynajmowanym mieszkanku nie ma miejsca na deskę do prasowania i pozostaje do tego celu tylko łóżko co jednak nie sprawdza się najlepiej :/ Natomiast żelazko z generatorem pary sprawdziłoby się idealnie ponieważ można nim prasować w pionie dlatego brak deski w niczym nie przeszkadza 🙂 Myślę też, że takim nowoczesnym sprzętem prasowanie stałoby się jedną z moich ulubionych czynności 🙂
Moim problemem jest brak umiejętności podzielnej uwagi. Prasując przy włączonym telewizorze, potrafię zapatrzyć się w ekran, zapominając o całym świecie. Kiedy dzwoni telefon jestem w stanie rzucić to, co akurat trzymam w ręku i biegnę odebrać. W trakcie prasowania nie wolno na mnie zwracać uwagi – już nie raz zdarzyło się, że mój chłopak podszedł mnie tylko przytulić, a kończyło się na tym, że żelazko zostawiałam samemu sobie. PHILIPS PERFECT CARE ELITE uchroniłby moje (i nie tylko!) ubrania przed zmianą barwy na szary czy czarny, a meble od przesiąkania brzydkim zapachem! Jeśli nie wygram, będę zmuszona zacząć odkładać pieniądze. 😀
Wraz z mama prowadzę rodzinny dom dziecka . Wiadomo w domu dużo dzieci wiec i sporo prasowania . Żelazko philips pomogło by nam w codziennych obowiązkach ( prasowaniu ) .
Każdy zna już to uczucie,
Gdy się nie da dokąd UCIEC!
Wielka góra się spiętrzyła,
Pokój cały zawaliła!
Patrzę na to, STACH mam w oczach,
Śni mi potem się po nocach!
Ta codzienność – to mordęga,
Strasznie mą swobodę pęta!
Wszak nasz CZAS to rzecz ze złota,
Tracić go to jest głupota!
Na pytanie konkursowe,
Dziś dlatego Ci odpowiem!
Jeśli LEKKOŚĆ prasowania,
Brak ciągłego przypalania,
PARĄ w pionie odświeżania,
Bezpiecznego wyłączania,
To zalety tego CUDA,
To On się naprawdę UDAŁ!
I dlatego drogie Panie,
Niech mój PLAN się teraz stanie!
Jak się pozbyć obowiązków?
Pielęgnować CZAS dla związku?
Jak dziś zmienić ten obrazek?
Dać MĘŻOWI wynalazek!
Bo mężczyzna lubi przecież,
Być NAJLEPSZY – dobrze wiecie!
Z tym żelazkiem, On z radości,
Pełen werwy i hardości,
Podejmując się wyzwania,
Będzie MISTRZEM prasowania!
Ciężko ukryć prawdę taką,
Facet lubi dobrą JAKOŚĆ!
Ja w tym czasie drogie Panie,
Spocznę sobie na TAPCZANIE! 🙂
Taka broń w moich rękach to konkretny kaliber, mogłabym się stać niebezpiecznie uporządkowana. Lubię mój artystyczny nieład, niezbyt równo poukładane rzeczy , ale nie czarujmy się czasami nadchodzi taki dzień… o zgrozo, kiedy trzeba, wymóg odgórny, coś wyprasować. Osobiście dla mnie to prawdziwa bitwa z zagięciami, pałętającymi się rękawami u bluzki, obawą, czy dany delikwent nagle nie wyparuje w moich rękach. Po prosty, co będę owijać w bawełnę nie cierpię prasować, dlatego podejrzewam, iż taki sprzęt no wręcz to by samo prasowało za mnie, a ja nie musiałabym się frustrować za każdym razem widząc to górę jakże pięknie pomiętych rzeczy. …A może przekonałabym się do tego niewdzięcznego dla mnie zajęcia? Kto wie, żelazko nie jedno ma imię, a kobieta zmienną jest.
Każdy zna już to uczucie,
Gdy się nie da dokąd UCIEC!
Wielka góra się spiętrzyła,
Pokój cały zawaliła!
Patrzę na to, STRACH mam w oczach,
Śni mi potem się po nocach!
Ta codzienność – to mordęga,
Strasznie mą swobodę pęta!
Wszak nasz CZAS to rzecz ze złota,
Tracić go to jest głupota!
Na pytanie konkursowe,
Dziś dlatego Ci odpowiem!
Jeśli LEKKOŚĆ prasowania,
Brak ciągłego przypalania,
PARĄ w pionie odświeżania,
Bezpiecznego wyłączania,
To zalety tego CUDA,
To On się naprawdę UDAŁ!
I dlatego drogie Panie,
Niech mój PLAN się teraz stanie!
Jak się pozbyć obowiązków?
Pielęgnować CZAS dla związku?
Jak dziś zmienić ten obrazek?
Dać MĘŻOWI wynalazek!
Bo mężczyzna lubi przecież,
Być NAJLEPSZY – dobrze wiecie!
Z tym żelazkiem, On z radości,
Pełen werwy i hardości,
Podejmując się wyzwania,
Będzie MISTRZEM prasowania!
Ciężko ukryć prawdę taką,
Facet lubi dobrą JAKOŚĆ!
Ja w tym czasie drogie Panie,
Spocznę sobie na TAPCZANIE! 🙂
To, że dzięki żelazku PHILIPS PERFECT CARE ELITE góry prania w moim domu szybciej by topniały to sprawa oczywista! Przecież dobre żelazko po prostu tak ma!
Jednak to wspaniałe urządzenie mogłoby zrobić dla mnie coś znacznie więcej…:
Dzięki lekkości prasowania i super poślizgowi wreszcie mogłabym prasować z lekkością, a mięśnie ćwiczyć na siłowni w towarzystwie koleżanek. W babskiej, miłej atmosferze, a nie w samotności z żelazkiem w ręku.
Automatyczny wyłącznik żelazka przy moim roztrzepaniu? Podstawa! Uchroniłabym się przed wizytą miłych panów strażaków z sąsiedzkiej remizy. Bez urazy chłopaki 😉
Może wreszcie dzięki samoistnej regulacji temperatury mąż, prasując ubrania, nie pozbawi mnie przynajmniej jednej sztuki odzieży w miesiącu. „Bo jakoś tak mi się samo zrobiło i się przypaliło” – stara śpiewka 😉
Super wyrzut pary, tak… Ja do dziś dzień męczę się ze starą spryskiwaczką, a ponoć mamy już XXI wiek, prawda??? No w moim domu w tej kwestii jeszcze panuje średniowiecze.
No i te prasowanie w pionie! Och, ciężko byłoby mi się mu oprzeć 😉
Reasumując, PHILIPS PERFECT CARE ELITE mógłby zostać moim najlepszym przyjacielem, bo bardzo by mi pomógł, a przecież przyjaciele pomagają sobie w biedzie 😉
Dzięki niemu znalazłby się czas i na relaks i na spotkania towarzyskie. A prasowanie? Prasowanie na pewno zostałoby oswojone 😉
Prasowanie osz kurde….. Jak ja nienawidze prasowac ;P Pranie , pranie i jeszcze raz pranie moje dzieci to kosmiczne brudasy ( i mąż hehe ) ja sie dziwie ze moja pralka nadal dobrze funkcjonuje bo beben ma dziennie wiecej obrotów niż ja przy dwojce dzieci 😉 Odpowiedz na Pytanie …. : Kobieto Kochana ja bym psikła i jeden ciuszek uprasowany , drugi raz psikła i juz następny ale byłby czad !!
to urządzenie uratowałoby mi życie!!! 🙂
nie mam w domu dobrej jakości żelazka, a codziennie muszę prasować koszule do pracy (i to dokładnie), niestety moje żelazko nie jest tak
inteligentne jak PHILIPS PERFECT CARE ELITE i stwarza wiele problemów, ma same wady; poza tym,każde prasowanie jest koszmarne,
a wiem że z żelazkiem PHILIPS zmieniłoby się w przyjemność!!! 🙂
Taki prezent na zakończenie roku byłby cudowny dla mnie ponieważ lada dzień zostanę po raz pierwszy mamą, a jak wie każda kobieta przy maleństwie i codziennych obowiązkach jest mało czasu na wszystko, a prania z dnia na dzień zbiera się coraz więcej, żelazko z pewnością zmniejszyłoby tą stertę. Pozdrawiam i życzę spokojnych, zdrowych i rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia
Mogłabym z szybkością słońca wyprasować swą koszule, sukienkę czy spódniczkę. Moje życie stało by się prostsze i klarowne jak masło. Wyprasowanie w mig to me marzenie, me westchnienie i me rozbudzenie do podniebnego szczęścia. Moje serce się raduje, gdy to żelazko u mnie w domku widuje.
Jako studentka nie mam zbyt wiele czasu na domowe obowiązki, bo większość czasu spędzam na uczelni. Nie raz zdarzyło mi się do nocy prasować ubrania, a co gorsza fartuchy, których dokładne wyprasowanie graniczy z cudem. Do tego moje żelazko pozostawia wiele do życzenia, bo tylko na takie pozwolił mój studencki budżet. Żelazko HILIPS PERFECT CARE ELITE pozwoliłoby mi zaoszczędzić bardzo dużo czasu, bo i tak posiadam go niewiele, i przy jego użyciu z pewnością byłabym w końcu zadowolona z efektów mojego prasowania.
Prasowanie zawsze zajmuje mi dużo czasu. A przy małym dziecku prasowania jest dużo a czasu mało. Takie super nowoczesne żelazko sprawiłoby że zaoszczędzilabym przy prasowaniu dużo czasu i przeznaczyłabym go na zabawy z moim rocznym synkiem. On wprawdzie lubi patrzeć jak pracuję ale nie za długo, myślę że z tym żelazkiem w tym niedługim czasie uporalabym się z całym praniem 🙂
Wstaję rano, piję kawę, oglądam telewizję i myślę, jak wielką stertę ciuszków mam do wyprasowania… Garnitur mężowi do pracy, sukienka na wieczorną imprezę, ciuchy dla córki i dla syna. Dla syna i męża prasowanie, to szczególnie ciężkie zadanie, wyprasowanie dobrze koszuli, to naprawdę nie lada wyczyn, tym bardziej mając już na koncie cztery spalone koszule. A teraz pomyślmy, jak takie duże wyzwania mogłyby się stać błahostką, dla każdego mężczyzny jak i kobiety. Dobrze wyprasowane koszule, bez obaw o spalenie, długa suknia wyprasowana już na wieszaku, długie, szerokie firany i zasłony wyprasowanie już na oknie, bez bawienia się przy desce do prasowania i przekładania materiały i poprawiania setki razy. Jak łatwe, szybkie i przyjemne stałoby się prasowanie za pomocą żelazka Philips Perfect Care Elite, gdyby towarzyszyło nam w codziennych obowiązkach. To niesamowite, ile dzięki takiej technice zaoszczędzimy nerwów i czasu przy prasowaniu.
Ten konkurs jest idealny dla mnie! 🙂 Dlaczego? Uważam że to żelazko pomogłoby mi “dotrzeć się” z moim facetem! Jak to możliwe? Od bardzo niedawna mieszkamy ze sobą. Wiadomo, mamy różne zdania na temat domowych obowiązków. A prasowania to chyba szczególnie 🙂 Luby ucieka od tego obowiązku jak tylko może…. A i ja nie pałając miłością do prasowania, odkładam to do momentu, aż oboje nie mamy co na siebie włożyć 🙂 Myślę, że dzięki wygranej ja stałabym się “perfekcyjną panią domu”! A ukochany “perfekcyjnym panem”- po obejrzeniu, jak łatwo jest używać tego żelazka, myślę że oboje byśmy to polubili! 🙂
Siedzi sobie na kanapie moja mała córcia Daria. Dobiegam szybko do niej i rzucam kolejną porcję świeżo zdjętych z suszarki ciuszków.Teraz wystają jej tylko oczy spod sterty materiału.A i śmieszny rudy loczek na środku głowy.Wygrzebuje się powoli malutka.Myślę ,że ma dużo ze mnie.Taka mała a już wie z kogo brać przykład.Bravo! Ja równie powoli ograniam tę stertę ciuchów do prasowania. Mama wrażenie, że te skrawki pozszywanych materiałów wysysają ze mnie energię. Tracę przy nich czas, pieniądze i życie. No dobra trochę przesadzam,ale czy nie można by prościej? Rzucić kupę ciuchów i walnąć je 7,5 barami ciśnienia z Generatora Pary! Oczywiście najpierw odgrzebać z nich córcię. I patrzeć jaką 2400W ma moc w przełożeniu na nasze obowiązki domowe! Życie jest za krótkie żeby tracić czas na robienie rzeczy na które nie mamy ochoty.Sprzęty AGD są po to by ułatwiać ludziom życie. Dodawać wolnego czasu i odejmować obowiązków. Ile kosztuje generator pary:tysiaka?A ile kosztuje czas spędzony z córką-bezcenne! Może perfekcyjną Panią Chacjendy to nigdy nie będę,ale to nie oznacza że nasze ubrania nie mogą wyglądac jak spod ręki p. Rozenek. I wcale jej nie zapraszam do nas.Wystaczy mi stacja parowa. Lubię parę.Paras bucha! Buch! Buch! I prstuje każdy ciuch! (się zrymowało).Ten sprzęt wciąga.Wkręcasz się w niego i chcesz jeszcze i jeszcze i jeszcze. Biegasz nim po domu krzycząc:”Mam parę i nie zawaham się jej użyć”. I parujesz,znaczy prasujesz,wszystko co wpadnie ci w rękę. Ubrania firanki pościel,kładziesz na jedną kupę i jednym ruchem ręki prostujesz niteczki materiałów. Otwierasz szafę i jednym uderzeniem pary przelatujesz wszystkie ciuszki odświeżając je i prasując. Genialne-GENERATOR PARY,generator wolnego czasu i generator radości w jednym! Oj ułatw mi życie maleńki. 🙂
nie ma to jak plagiat…
ten komentarz (autorstwa Karoliny Woźniak) )wygrał w konkursie 2 lata temu http://www.tekstualna.pl/matko-co-to-moze-byc-konkurs-zakonczony/#comment-9991
Żelazka wymieniane są u mnie dość często. Najpierw ja pracując wielokrotnie zapomniałam ich wyłączyć przez co straciłam ich 2 szt. Jeden mocno mi się zakamienil, więc nie widząc dla niego ratunku został wymieniony na nowy model. Po tego typu przeżyciach moja połówka stwierdziła, że zacznie sam pracować bo zbankrutujemy na ich wymianie. I co? Teraz dla odmiany mam masę poprzypalanych ciuchów, pół pustej garderoby i kolejne żelazko do wymiany bo jest nie do uratowania ta piękna na nim “przypalenizna”. Cóż chciał dobrze tak jak i ja, ale się nie udało. Taka z nas udaną parą nieudaczników w prasowaniu! 🙂
31 lat a do perfekcyjnej pani domu baaardzo daleko całkiem blisko do jej przeciwieństwa;) Na koncie ogromna liczba ubrań które klasycznym żelazkiem przypaliłam. Raz zdarzyło mi się przyjść po 8 godzinach pracy i zobaczyć włączone żelazko, przypalona deska do prasowania też już za mną 🙂 Ewidentnie nie lubimy się z tym sprzętem ale wynalazek prasowania parą to brzmi jak wybawienie 🙂
Jestem młoda matką z czwórką małych dzieci. Prasowanie i pranie jest u mnie w porządku dziennym. Spędzam na prasowaniu wiel godzin co zabiera mi czas na normalne życie i spędzanie czasu z dziećmi. Żyję na najwyższych obrotach. Gdybym otrzymała takie żelazko miałabym trochę czasu dla siebie. a noc byłaby dla mnie i dla męża a nie dla żelazka jak dotychczas .
Gdybym wygrała takie żelazko zmieniło by to niemalże moje życie nie musiała bym kupować tylko takich ubrań które się nie gniotą ? a moje nienawiść do prasowania zmieniła by się w miłość?
Jaki noworoczny prezent będzie idealny dla kobiet kochających modę? ŻELAZKO! Spytasz dlaczego? Już tłumaczę 🙂
Uwielbiam modę, a w szczególności zabawę teksturami i materiałami. Mam sporo ubrań i ciągle przybywa mi nowych. Już teraz nie mogę się doczekać nadchodzących wyprzedaży i polowania na modowe perełki. Wszystko fajnie, pięknie, ale… (bo jakieś “ale” zawsze musi być) Moja szafa niestety nie jest tak duża, jakbym chciała. Co prawda mieści wszystkie moje ubrania, ale zmuszona jestem je mocno upychać. Nie toleruję bałaganu i chaosu, toteż nie wyobrażam sobie trzymania ubrań poza szafą na przykład na krzesłach. Zresztą ciuchy wystawione na kurz i promienie słoneczne mogą się szybko zniszczyć, a tego nie chcemy.
… i w tym momencie powinno wejść żelazko Philips całe w parze 😉 Ale nie wejdzie, bo używam zwykłego żelazka, a jak – o tym poniżej.
Upchane w szafie ubrania szybciej się gniotą, więc potrzeba więcej czasu, by uporać się z fałdkami, zagnieceniami i nierównościami. Staje się to szczególnie problematyczne, gdy trzeba prasować koronki, jedwabne bluzki czy delikatne sweterki. Mój pomocnik to ścierka. Nie jestem typem ryzykantki, dlatego wszystkie ubrania prasuję przez bawełnianą ściereczkę, dzięki temu unikam przypalenia materiału… jednak ten prosty trik ma sporo wad. Przede wszystkim trzeba się nagimnastykować żeby ścierkę przekładać tu i ówdzie, w prawo i w lewo. Po drugie…. czas. Prasuję raz, prasuję drugi… ciepło żelazka “zamortyzowane” przez ściereczkę potrzebuje dwa raz więcej czasu, by dokładnie wyprasować materiał.
Dzięki żelazku Philips mogłabym wszystkie swoje ubrania wyprasować znacznie szybciej i ze spokojną głową – bez obawy, że coś przypalę i stracę ulubiony ciuch. Myślę, że to żelazko świetnie się sprawdzi w przypadku ubrań z łączonych materiałów. Za jednym pociągnięciem mogłabym wyprasować bawełniano-jedwabną bluzkę. Czytając Twój opis spodobało mi się także to, że żelazko jest lekkie. Stanie przy desce i prasowanie to już wystarczające obciążenie naszych kręgosłupów, dodatkowe nie jest potrzebne 🙂 Także plus dla Philipsa za żelazko, które nie sprawia, że ręka “mdleje”.
Dodatkowo jest tak ładne, że może stać na tak zwanym widoku 😉
W jaki sposób żelazko Philips Perfect Care Elite mogłoby ułatwić mi codzienne obowiązki? Chętnie się z Wami tym podzielę! 🙂
Po pierwsze: prasowanie stałoby się jedną z kolejnych prac domowych, które wykonywałabym z niesamowitą szybkością i dużą przyjemnością, jako Perfekcyjna Pani Domu :))
Po drugie: dzięki funkcji prasowania w pionie, miałabym wolną drugą rękę, którą mogłabym na przykład ścierać kurze (podzielność uwagi to przydatna rzecz!)
Po trzecie: szykując się do pracy, mogłabym w jednym czasie popijać kawę i przeglądać poranne newsy na telefonie bez ryzyka, że żelazko przypali mi koszulę na skutek nieodpowiednio dobranej temperatury (wiadomo, zanim kawa rano zacznie działać…. :))
Po czwarte: dzięki funkcji silnego wyrzutu pary, ja zamiast siłować się z najbardziej pomiętymi ubraniami, spędziłabym ten czas… ćwicząc na siłowni 🙂
Po piąte: oszczędzony czas na prasowaniu, spędziłabym z rodziną, bo jest dla mnie najważniejsza!
Jak dla mnie wellness&spa jest całkiem nieosiągalny – praca w domu, z domem i dla domu a także domowników to chleb powszedni. Przyjemności zaczynają się wtedy, gdy inni śpią, zapada noc i błogo mogę sam odpocząć. Przyznam, że padam wtedy podobnie jak pies na swój uroczy, psi pysk. Oprócz błyskawicznego prasowania ten model żelazka Philips zapewniłby mi jednoosobową saunę parową gwarantując podczas, i po pracy, wzmocnienie organizmu, relaks i iście fiński wypoczynek. Tylko w ten sposób mogę mówić o zwiększeniu swojej domowej efektywności podczas prac nad okiełznaniem całości. Na potęgę parowego czerepu – mocy Philipsa przybywaj! 😉
Ale super żelazko! Przydałoby mi się takie, mam 2 córki które chodzą do szkoły w której trzeba nosić mundurki. A mundurki wiążą się z codziennym prasowaniem krawatów, mundurka, koszul, spódniczek. Ostatnio moja pierworodna córka pożyczyła mi koszulę, a dokładniej na wigilię, zadzwoniła moja babcia z życzeniami świątecznymi. Koszula zniszczona 🙁 .
Może dzięki wam będę mogła wynagrodzić jej tą koszulę właśnie tym żelazkiem. KOSZULA WYGNIECIONA, FIRANKI TEŻ, PRASUJ, OCH PRASUJ , PHILIPSEM SIĘ CIESZ.
PHILIPS PERFECT CARE ELITE sprawił by to że byłabym bohaterką dnia, miesiąca i nadchodzącego roku 2017 🙂 Wszyscy pięknie zalety opisują i rację mają , bo te wszystkie nowoczesne prasowanie i życie umilają! Ja natomiast inny aspekt pokreślić chcę , że prasowanie z tym żelazkiem nie musi być ani złe ani nudne. Zmiana nastawienia, że prasowanie jest “be” to już w głowie wiele pozytywnego dzieje się. Naprawdę chciałabym pokochać prasowanie i zmienić nastawienie złe , które gdzie w mej głowie jest! Jak już by się to stało to bym była dumna Ja i już mi wystarczy! Bo jak kobieta jest zadowolona to w swych dalszych działaniach już nikt jej nie pokona! Tym pięknym żelazkiem bym szybko ,elegancko i lekko poprasowała a wygospodarowany czas na coś miłego wykorzystała 🙂
Po prostu byłabym bohaterką dnia, miesiąca a nawet roku z takim żelazkiem przy boku 😉 Chciałabym polubić prasowanie z tym wspaniałym żelazkiem mam okazję na nie! 😉 Jakbym tak już ładnie i lekko i dokładnie wszystko poprasowała to bym więcej czasu dla siebie wygospodarowała. Kawę bym se zrobiła i chwilą się delektowała i swą dumą i dobrą książką relaksowała 🙂
Wreszcie żona miałaby więcej czasu dla mnie i rodziny.
Wreszcie można by zlecić prasowanie dzieciom bez stresu,że się coś przypali.
Wreszcie uprasowane byłoby wszystko,a nie tylko to co się dało.
Wreszcie nie byłoby stresu,że żelazko ktoś zostawił włączone,i chłopaki w szkole nie mieli by wymówki.
Wreszcie góry oglądałbym na wczasach,a nie w sypialni na podłodze.
Lubię prasować, ale tak hurtowo, nie robię tego codziennie jedynie raz w tygodniu gdy mi się zbierze taki “kopiec” który traktuję jak wyzwanie. Muszę jednak wytworzyć odpowiedni nastrój, przygotowuję się do tego mentalnie i fizycznie bo to jednak nielekka praca.
Mianowicie – w domu mogę być tylko ja,mąż zazwyczaj w soboty pracuje więc nie mam leżaczka na kanapie,włączam telewizor i w czasie gdy prasuję oglądam interesujące mnie programy- żelazko i pilot są tylko dla mnie, czas miło płynie jak mój pot z czoła a gdy tylko zaczynam odczuwać że robią mi się zakwasy od tego stania w miejscu, a kręgosłup jakoś dziwnie się wygina to znak że pracę trzeba kończyć. Patrzę z dumą na stos wyprasowanych i pięknie pachnących rzeczy, kładę się na podłodze i czekam aż ból stóp, kręgosłupa i mojego ego minie, ale gdybym posiadała tak doskonałe żelazko mogłabym szybciutko wyprasować to co mogę w pionie, bez zmęczenia, mogłabym nie biegać po wodę w celu napełnienia pojemnika, mogłabym pozbyć się bicepsów na prawym ramieniu od machania tym dość ciężkim żelazkiem, mogłabym….gdybym posiadała takie cudeńko jak To żelazko.
Lubię prasować, ale tak hurtowo, nie robię tego codziennie jedynie raz w tygodniu gdy mi się zbierze taki “kopiec” który traktuję jak wyzwanie. Muszę jednak wytworzyć odpowiedni nastrój, przygotowuję się do tego mentalnie
Mianowicie – w domu mogę być tylko ja,mąż zazwyczaj w soboty pracuje więc nie mam leżaczka na kanapie,włączam telewizor i w czasie gdy prasuję oglądam interesujące mnie programy- żelazko i pilot są tylko dla mnie, czas miło płynie jak mój pot z czoła a gdy tylko zaczynam odczuwać że robią mi się zakwasy od tego stania w miejscu, a kręgosłup jakoś dziwnie się wygina to znak że pracę trzeba kończyć. Patrzę z dumą na stos wyprasowanych i pięknie pachnących rzeczy, kładę się na podłodze i czekam aż ból stóp, kręgosłupa i mojego ego minie. Ale gdybym posiadała Takie żelazko to mogłabym uprasować część ubrań w pionie bez rozkładania tej ciężkiej deski, mogłabym nie biegać po wodę w celu uzupełnienia zbiorniczka, mogłabym pozbyć się bicepsów na mojej prawej ręce od machania tym żelazkiem….mogłabym gdybym je posiadała…
W JAKI SPOSÓB PHILIPS PERFECT CARE ELITE MÓGŁBY UŁATWIĆ MI CODZIENNE OBOWIĄZKI?
To elegancki gadżet więc mój Mąż by go pokochał i chciałaby mieć go dla siebie więc miałabym nie tylko więcej czasu, ale nie musiałabym już martwić się o prasowanie w ogóle 🙂
Witajcie wszyscy 🙂
Jestem strasznie zapominalską osobą, ostatnio zdarzyło mi się spalić czajnik czego skutkiem było wybicie korków w mieszkaniu i na klatce schodowej. Nie ma za co drodzy sąsiedzi 😉 Żelazko z automatyczną funkcją wyłączania było by dla mnie i mojego domu wybawieniem! A możliwość prasowania w pionie uratowałaby moje ostatnie zasłonki! (moją najnowszą piękną zasłonkę rozpuściłam pod swoim żelazkiem! Dlatego żelazko PHILIPS PERFECT CARE ELITE nie tylko ułatwiłoby mi moje codzienne obowiązki ale uratowałoby wyposażenie mojego mieszkania 🙂
Świątecznie pozdrawiam!!
W JAKI SPOSÓB PHILIPS PERFECT CARE ELITE MÓGŁBY UŁATWIĆ MI CODZIENNE OBOWIĄZKI?
To banalnie proste, każda kobieta nie zależnie od wieku i potrzeb zasługuje na odrobinę wygody, a to wspaniałe żelazko “PHILIPS PERFECT CAREY ELITE” jest na to dowodem i mając tak nowoczesny sprzęt można poprawić codzienne obowiązki czyli “prasowanie”.
W JAKI SPOSÓB PHILIPS PERFECT CARE ELITE MÓGŁBY UŁATWIĆ MI CODZIENNE OBOWIĄZKI?
To banalnie proste, każda kobieta nie zależnie od wieku zasługuje na odrobinę luksusu i wygody a nowoczesne żelazko PHILIPS PERFECT CARE ELITE jest na to dowodem. Dzięki niemu codzienne obowiązki takie jak prasowanie staną się bardziej przyjemne w Nowym 2017 Roku.
Prowadze rodzinny dom dziecka na pytanie W jaki sposob philips care ellite mogłby ulatwic mi codzinne obowiazki? odpowiem tak dom zamieszkuje duzo dzieci , mamy multum ubran , poszewek, firan it.. do prasowania . Z pewnoscia PHILIPS pomogłby mi choc w jedenymz obowiazków domowych.
Wyobraxcie sobie poukladane zycie a tu nagle kometa wpada i gniecie wszystko. Taka gwiazda razy trxy spada i wnet wszystko jest spalone i pogniecione. Mam trojke dzieci i niby wszystko mialo byc ok. Ale okazalo sie nie ok. Okazalo sie gen autystyczny i to wszystkie trzy maja. Mietosza wszystko. Moje ubrania. Swoje ubrania. Moje nerwy. Terapie kosztuja. Na zelazko brak kasy. Brak kasy doslownie na wszystko. Z desperacji pozostaje zanurzac kamien (glaz) we wrzacej wodzie i w stylu czlowieka jaskiniowego tak prasowac. Czuje sie jak w epoce kamienia lupanego choc zyjemy w 21 wieku. A neandertalski rzad gada o pomocy. Jaka tu pomoc Panstwa ? Zadna. Wrzucaja wszystko do worka z napisem :”MARGINES” tam rodzina jak moja laduje na rowni z rodzina pijaka . Choc wprawdzie tu i tu choroba ale eh. Pech. Pisza tu Panie Manager i Pan Elegant a miedzy nami roznice jak miedzy sloniem a mrowka. Gdy slon piernie mrowka odfruwa od podmuchu choc mrowka potrafi wejsc sloniowi w pupe i obgryzsc go do do kosci. Philips pomoglby mi pozbyc sie tego prymitywnego sposobu prasowania i zapewnilby mi wiecej czasu dla dzieci. I mniejszy wstyd bylby w przedszkolu Wspolny Swiat we Wroclawiu. Wszyscy tworzymy Wspolny Swiat szkoda ze o tym zapominamy. Szczesliwego Nowego Roku
Może w końcu polubiłabym prasowanie? Największym utrapieniem są koszule 🙁 Ostatnio nawet mąż się śmiał i pytał “czy modlę się do tej koszuli czy do żelazka” :)) Falbaniaste firanki też potrafią człowieka wyprowadzić z równowagi. Ile to kobieta musi mieć w sobie cierpliwości i stoickiego spokoju by utrzymać porządek w cały domu :))
Zatem kobietki więcej cierpliwości na przyszły rok i męskiej seksownej gosposi :))
Prasowanie nie należy do ulubionych czynności wykonywanych w domu, ale niestety jest niezbędne. Nikt bowiem nie wyobraża sobie wyjścia z domu w pomiętej koszuli czy spodniach. Zaskakuje mnie kilka rzeczy, które Pani opisała w tym artykule. A mianowicie chodzi o prasowanie w pionie i regulację temperatury. Jak najbardziej te funkcje są bardzo wygodne i ciekawe 🙂 Szczególną zmorą pewnie nie tylko w moim domu jest prasowanie długich firanek. Wyciągnięcie ich z pralki i odrazu powieszenie czasem wprawia w złość moją mamę, gdy widzi ona zagniecenia jakie powstały. Myślę że ta funkcja jak najbardziej umiliła by jej życie 🙂 tak samo jest z regulacją temperatury. Już nie musielibyśmy się martwić, że prasując przed Sylwestrem koszulę, zostawimy na niej niemiłą niespodziankę. Nie trzeba się bawić w regulację temperatury stosownie do materiału. Nie musielibyśmy się zamartwiać czy szybko zbierając się przed imprezą nie zostawiliśmy przypadkiem żelazka włączonego, a jeśli nawet to wyłączy się ono automatycznie. PHILIPS PERFECT CAREY ELITE z pewnością idealnie pasowałby do mojego domu i zapewniłby wygodę mi i mojej mamie oraz byłby najlepszym noworocznym prezentem dla rodziców pod choinkę. A kto wie? Może z funkcją regulacji temperatury i tata zostałby zapalonym prasowaczem w naszym domu i chętnie wyręczałby nas z obowiązku prasowania? 🙂
Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt 🙂
PS. Z niecierpliwością czekam na wyniki konkursu, a każdemu życzę by ta nagroda trafiła właśnie do niego 😉
Dziewczyny jesteśmy uratowane!!! Koniec z czasochłonnym wystawaniem przy deskach do prasowania!!! Koniec z męczarniami przy prasowaniu obszernych obrusów, zasłon i firan!!! Kreatywne kobiety szyjące!!! Matki i Żony – Specjalistki od prasowania męskich koszul i dziecięcych kaftaników!!! Oto pojawiło się na rynku niezawodne, niezastąpione, wspaniałe żelazko „PHILIPS PERFECT CAREY ELITE”, które odmieni nasze życie!!! Ten cudowny wynalazek powinien się stać przyjacielem każdego domu. Ach marzę o takim żelazku…. Już nigdy nie spaliłabym żadnego ubrania, tylko dlatego, że zagadałam się z Krysią przez telefon…A moje zasłony w końcu byłyby idealnie wyprasowane. No i ta lekka waga i smukły kształt ….Może święty Mikołaj mógłby mi takie podarować? Tylko czy byłam wystarczająco grzeczna? No nie… bo buntowałam się przy prasowaniu. Ale Mikołaju w kolejnym roku to może się zmienić. Teraz wszystko zależy od Ciebie 🙂 Pomyśl o tym – Żelazko „PHILIPS PERFECT CAREY ELITE” – idealny prezent dla mnie 🙂 I będę baaardzo grzeczna. Obiecuję 😉
Żelazko mogło by mi ułatwić codzienne czynności, ponieważ moja mama nauczyła mnie że ubrania najlepiej wygladają uprasowane ale nie tylko one, także firany zasłony obrusy i reszta rzeczy które o wiele lepiej wyglądają kiedy są uprasowane. Lecz z moim żelazkiem za wiele nie mogę osiągnąć ponieważ jest bardzo stare, i jego jedyną funkcją jest wybór temperatury od 1 kropki do 3 kropek. Na dodatek jak to stare ponad trzydziestu letnie żelazko jest bardzo ciężkie i lubi nieraz lekko przysmażyć koszulkę, bądź delikatny obrus. A jeśli nadarza się moment kiedy to muszę otworzyć drzwi lub odebrać telefon, moje żelazko muszę odłączyć od prądu i zanieść je na płytki z dala od dzieci w zamkniętym pokoju ponieważ jest ciężkie i niebezpieczne.
Gdy nadchodzi dzień sprzątania,
za mną sterta prasowania!
A sprzątanie jak już wiecie to najgorsza rzecz na świecie,
Lecz na szczęście moi mili Philips Perfect Care Elite wymyślili,
By ułatwić sobie życie i prasować znakomicie!
Prasowanie od tej pory stało by się szczęściem sporym,
i wygodnym na dodatek, aż bym miała niedostatek-prasowania oczywiście!
Wszystko było by zrobione i równiutko ułożone,
Był by to zapewne szok, dostać to cudo na Nowy Rok!
Praca w pionie i w poziomie, gładko, płynnie, zwinnie, szybko, z parą wodną,
Czas pożegnać się z harówką, ciężką pracą przy żelazku,
Bo nadchodzi Philips przecie, który jest najlepszy w świecie,
Prasowanie drogie Panie będzie miłe i lubiane! 🙂
Gdy nadchodzi dzień sprzątania,
za mną sterta prasowania!
A sprzątanie jak już wiecie to najgorsza rzecz na świecie,
Lecz na szczęście moi mili Philips Perfect Care Elite wymyślili,
By ułatwić sobie życie i prasować znakomicie!
Prasowanie od tej pory stało by się szczęściem sporym,
i wygodnym na dodatek, aż bym miała niedostatek-prasowania oczywiście!
Wszystko było by zrobione i równiutko ułożone,
Był by to zapewne szok, dostać to cudo na Nowy Rok!
Praca w pionie i w poziomie, gładko, płynnie, zwinnie, szybko, z parą wodną,
Czas pożegnać się z harówką, ciężką pracą przy żelazku,
Bo nadchodzi Philips przecie, który jest najlepszy w świecie,
Prasowanie drogie Panie będzie miłe i lubiane! 🙂
Sylwia.
Gdy nadchodzi dzień sprzątania,
za mną sterta prasowania!
A sprzątanie jak już wiecie to najgorsza rzecz na świecie,
Lecz na szczęście moi mili Philips Perfect Care Elite wymyślili,
By ułatwić sobie życie i prasować znakomicie!
Prasowanie od tej pory stało by się szczęściem sporym,
i wygodnym na dodatek, aż bym miała niedostatek-prasowania oczywiście!
Wszystko było by zrobione i równiutko ułożone,
Był by to zapewne szok, dostać to cudo na Nowy Rok!
Praca w pionie i w poziomie, gładko, płynnie, zwinnie, szybko, z parą wodną,
Czas pożegnać się z harówką, ciężką pracą przy żelazku,
Bo nadchodzi Philips przecie, który jest najlepszy w świecie,
Prasowanie drogie Panie będzie miłe i lubiane! 🙂
…
Żyła sobie Asia, niesamowicie miła, która prasować szczerze nie znosiła. Gdy na stawała chwila znienawidzonej czynności zły nastrój zmieniał ją w największą złośnicę w dziejach ludzkości. Zła wręcz wściekła była i przestawała być uśmiechnięta i miła.Marudziła a w nerwach z rozpaczy i włosy przerzedziła.( dobrze że ich sporo na głowie miała,bo szybko by jak jej mąż wyłysiała). Razu pewnego dobra wróżka się pojawiła i w marzeniach cud nad cudy jej przedstawiła. Philips Perfect Care Elitę się nazywało i wszystkie problemy z prasowaniem rozwiazywało. Szybko i wygodnie znikały zagniecenia a i prasowanie z lekkością i gracją w pionie zdawały się być do spełnienienia. Już nie musiała się martwić i trwożyć że żelazko zapomni wyłączyć,albo co gorsza w całym świecie wypali dziurę w ulubionej serwecie.Żadne z czwórki dzieci już jej uwagi nie rozproszy tak że temperaturę zapomni przełączyć, bo toż to cud żelazko niesamowite, jedyne na świecie tak sprzymierzone każdej kobiecie. I tak się Asia rozmarzyła, że grzeczna być postanowiła by może cud się mały wydarzył i cud żelazko do jej rzeczywistości trafiło wprost z marzeń.
Powiedzieć, że żelazko PHILIPS PERFECT CARE ELITE ułatwiłoby mi życie, to jak nie powiedzieć nic.
Bo to nie byłoby ułatwienie, ale zmiana wielka-
w końcu każda koszula i niejedna sukienka stałyby się proste,
a pomięta firana na zawsze zapomniana!
Lekkie tak urządzenie dałoby dłoniom wytchnienie-
a sterta prania znikała raz dwa!
A ja bym dumnie ulicą szła-
bez zagnieceń na ubiorze i bez ujmy na honorze,
bo PHILIPS PERFECT CARE ELITE prasowanie by zmieniło
w czynność damie całką miłą!
Jak bym miała PHILIPS PERFECT CARE ELITE to wyręczałabym się sąsiadem – wypożyczenie żelazka za pomoc w prasowaniu 😀 ..co ja będę nawet przed świętami ręce zdzierać! Więcej praw dla kobiet! Żelazka dla facetów!
RAFAŁ gdy zobaczyłam ten wpis od razu pomyślałam o swoim mężczyźnie ja za prasowaniem nie przepadam ale on sam lubi to robić i nigdy nie wyjdzie z domu “nie wypracowany”, ma problemy ze wczesnym wstawaniem, przy tradycyjnym zelasku traci trochę czasu bo musi się nagrzac tu myślę, że zawsze to kilka minut miał by do przodu ?. To idealne zelasko dla NIEGO ?
RAFAŁ gdy przeczytałam ten wpis od razu pomyślałam o swoim mężczyźnie, ja za prasowaniem nie przepadam ale on nigdy ” nie wypracowany ” nie wyjdzie z domu. Jak większość z nas ma on problem ze wczesnym wstawaniem przy tradycyjnym żelasku musi poczekać chwilę by się nagrzalo, cieknie z niego woda, często trzeba je czyścić z kamienia, z zelaskiem PHILIPS PERFECT CARE ELITE myślę że zaoszczedzil by kilka minut ?, byłby to świetny prezent dla NIEGO ?
Właśnie dziś zaczęłam przeglądać internet w ceu znalezienia wiklinowego bieliźniaka na uprane rzeczy, który ” przechowa” je do czasu aż znajdę chwilę na uprasowanie moich wiecznych zaegłości… I nagle trafiam na ten wpis na facebooku 🙂 To chyba znak! Czas na zmianę żelazka 🙂 W nową dobrą deskę zainwestowałam już jakiś czas temu ( starą zepsułam, przysięgam nie mam pojęcia jak).
Jestem samotną mamą, mamą zapracowaną, nieidealną ! Z wiecznym deficytyem czasu. O ile w akcie rozpaczy gdy brak czasu np na obiad jestem w stanie zamówić pizzę o tyle… nie umiem włożyć prania do szafek bez uprzedniego uprasowania. W związku z tym sterta rośnie i rośnie, czeka i czeka…. Koleżanki pukają się w głowę, niby po co komu prasowanie?!
Ale ja inaczej nie umiem i już!
Marzę o takim urządzeniu, nawet jeśli nie wygram ( widzę sporą konkurencję ) z czasem na pewno zainwestuję.
Gosia, przekonalaś mnie!!!
kocham testować nowości technologiczne, które ułatwiają życie i pozwalają zaoszczędzić czas. Chcę polubić prasowanie i przekonać się, że ta czynność może być przyjemnością. Jakkolwiek to brzmi wiem, że jest to możliwe z tym cudeńkiem! Pozdrawiam
Nie będę oryginalna , większość kobiet nie lubi prasować ja też nie jestem tego zwolenniczką. Ostatnio ubrania prasuje mój mąż 🙂 to jemu muszę ułatwić tą pracę bo ja się poddałam, to dla niego chcę wygrać te żelazko niech ma chłop lepiej niż ja .
Witam.
Jestem kobietą, której “wszędzie jest pełno”- studiuję bezpieczeństwo żywności, pracuję w restauracji jako zastępca szefa kuchni, jestem trenerem personalnym i staram się, aby jak najmniej czasu z mojej “wciąż za krótkiej doby” zajmowały mi codzienne porządki, prasowanie, pranie i ogólnie sprzątanie. Ponadto muszę bardzo często robić pranie, co dostarcza mi też codziennego prasowania – fartuch laboratoryjny, bluza kucharska, zapaska, strój treningowy – każdego dnia muszą być świeże i pachnące 😉 Mając sprzęt najnowszej generacji, jakim jest żelazko z generatorem pary, mogłabym z łatwością i bez zbędnych zmartwień wykonywać swoją powinność, jaką jest prasowanie oraz powierzyć więcej minut na rozwój i działanie !
Mój mężczyzna zacząłby sam sobie prasować koszule 🙂
Wspaniale zelazko 🙂 To marzenie mojej mamy .Wiem,że sprawiloby wiele radosci ale przede wszystkim ułatwiło zycie.A takim sprzetem to prasowanie stałoby sie tylko przyjemnoscia.mam nadzieje ,ze to marzenie spełni sie w 2017 roku. Poxostaje teraz marzyc i moze sie spełni…Bo marzenia sa do spełnienia 🙂
Hejka 🙂
Jestem młodą żoną i Panią na swoich wynajmowanych włościach. Po wyfrunięciu z rodzinnego gniazdka trudno było przywyknąć do natłoku nowych obowiązków. Sprzątanie i ogólne dbanie o dom oraz męża stało się typową rutyną która oczywiście wiąże się z pewnymi schematami. Nie wiem jak to jest, ale mam wrażenie, że mój mąż posiada milion koszul, które należy prasować po każdym praniu. Moje stare żelazko od babci dawno przeżyło lata swej świetności i na tą chwilę jest to taki “ryzyk fizyk” zniszczę koszulę mężowi, czy skończy się tylko na niedoprasowaniu? 😀 W najlepszym przypadku mój uroczy małżonek nie dopatrzy się straty jednej ze swoich dziarskich koszul, a nowa ścierka do podłogi nie jest oczywiście jego ulubioną flanelą D: Nie ukrywam, że posiadanie takiego sprzętu bardzo ułatwi mi życie. Może w końcu uda mi się stanąć przed deską do prasowania bez strachu o własność mojego kochanego, a ciemne ślady na koszulach (w porywach do wypalonych dziur :-D) będą już tylko dawnym wspomnieniem 😉
Hejka 🙂
Jestem młodą żoną i Panią na swoich wynajmowanych włościach. Po wyfrunięciu z rodzinnego gniazdka trudno było przywyknąć do natłoku nowych obowiązków. Sprzątanie i ogólne dbanie o dom oraz męża stało się typową rutyną która oczywiście wiąże się z pewnymi schematami. Nie wiem jak to jest, ale mam wrażenie, że mój mąż posiada milion koszul, które należy prasować po każdym praniu. Moje stare żelazko od babci dawno przeżyło lata swej świetności i na tą chwilę jest to taki “ryzyk fizyk” zniszczę koszulę mężowi, czy skończy się tylko na niedoprasowaniu? 😀 W najlepszym przypadku mój uroczy małżonek nie dopatrzy się straty jednej ze swoich dziarskich koszul, a nowa ścierka do podłogi nie jest oczywiście jego ulubioną flanelą D: Nie ukrywam, że posiadanie takiego sprzętu bardzo ułatwi mi życie. Może w końcu uda mi się stanąć przed deską do prasowania bez strachu o własność mojego kochanego, a ciemne ślady na koszulach (w porywach do wypalonych dziur :-D) będą już tylko dawnym wspomnieniem 😉
A wiec tak, po kolei. W mojej głowie stos argumentów już się klei. Za tym by się posiadaczem stać żelazka, które nie ma prawa ubrań przypalać.
Jestem tatą, już od roku, prasowanie ciagle w toku.
Jak nie moje z żoną ciuchy, to maluszka strój się suszy. Ciągle góra prasowania, żona teraz zaiwania. Gdybyśmy dostali nowe, żelazko Philipsa wystrzałowe, to by czasu więcej było na zabawy, harcowanie, ale i na spokojne wypoczywania. Bo termostat gdy automatyczny, to zysk na czasie jest faktyczny. Dużo pary gdy wydmucha wtedy nie ma zagnieciucha. A firanki prasowanie?! W pionie to już żadne jest wyzwanie. A wiec bardzo byłoby miło gdyby żelazko do mnie trafiło 🙂
Idealny moment na taki prezent! Mój 13 letni Philips, jeden z prezentów ślubnych, właśnie uległ awarii!!! Potrzebny lepszy nowszy model dla mojej rodziny!
Mój mąż to typ koszulowego maniaka – w swojej szafie ma więcej koszul niż ja sukienek. Choć domowe czynności nie naruszają jego męskiego ego, obowiązek prasowania spoczywa na mnie. Myślę, że to słuszna droga, ponieważ mój mąż gotuje wybornie, ale każda jego interakcja z żelazkiem kończyła się wypaloną dziurą. Ja natomiast, choć zagłębiłam tajniki kancików, mankietów i karczków, nie ukrywam, że spędzanie czasu sam na sam z żelazkiem to nie mój plan na idealny wieczór. Mając żelazko z generatorem pary, zamiast staruszka, który ma problem z utrzymywaniem temperatury, wyprasowałabym wszystko szybciej, sprawniej i dokładniej. A może nawet mój mąż nauczyłby się obsługi sprzętu i przejął na siebie ten obowiązek? Cóż, pozwólcie mi się przekonać… 🙂
Takie żelazko to MARZENIE!! Prowadzę wielopokoleniowy dom i mam do prasowania koszule ukochanych mężczyzn, zaczynając od synka, potem męża, taty i dziadka. Nienawidzę tego robić ale jestem przekonana, że takie żelazko ułatwi mi te niewdzięczne zajęcie, które obecnie staram się odkładać w czasie jak długo tylko mogę.
Takie żelazko uszczęśliwi nie tylko mnie ale wszystkich członków mojej rodziny
Ma odpowiedź może wydawać się dziwna ale ….. porządne żelazko przyda mi się ponieważ …. nie mam szafy a ciuchy trzymam w kartonach. Ostatnio straciłem troszkę swoją płynność finansową i nie mam kasy na szafę. Pracuję jako nauczyciel i niestety ale musem jest chodzenie do pracy w koszuli. Pożyczyłem od znajomego stare żelazko, wyobraźcie sobie jak to jest prasować koszulę na stole i przy użyciu stareo ledwo grzejącego żelazka, jednym słowem TRAGEDIA. Wspomóżcie samotnego, początkującego nauczyciela
Takie żelazko nie tyle ułatwi mi życie, co pozwoli zrobić krok naprzód. Mój chłopak naśmiewa się ze mnie mówiąc, że oświadczy mi się gdy nauczę się prasować! Moja mama od dłuższego czasu próbuje nauczyć mnie uprasować męską koszulę, ale nie mam cierpliwości do obecnego żelazka, deski, koszul i tego całego dziadostwa. Jest szansa, że tak genialne żelazko pomoże mi nauczyć się w końcu tej czynności, której obiecałam nauczyć się do lata i zostać w końcu narzeczoną, a później żoną, a nie wciąż beznadziejną Panią domu, której nie wychodzą żadne prace domowe, w której gotuje się krew na widok koszuli do wyprasowania. 🙂
Pani Małgosiu, pierwszy raz miałam okazję spotkać się z żelazkiem Philips z generatorem pary w programie Pytanie na Śniadanie, kiedy to Pani Anna Męczyńska prowadziła krótką prezentację na temat jak wybrać najlepsze żelazko, Muszę przyznać, iż byłam bardzo zaskoczona, iż takie wynalazki istnieją już na świecie i jak wiele można uczynić jednym urządzeniem. Usiadłam wtedy z wrażenia. Właśnie zabierałam się do prasownia sterty wypranych ciuszków niemowlęcych, dziecięcych, dużych i małych. Wszystko pachnące i maksymalnie ugniecione! Pomyślałam: nie dla ciebie takie cuda kochana! I zapomniałam. Starałam się zapomnieć; do następnego razu kiedy to przyszło mi tuż przed Świętami wyprać wszystkie firany i zasłony, a kiedy nadeszła pora do ich prasowania, ponownie się wzruszyłam 🙂 I ponownie starałam zapomnieć. Straciłam kolejne pół dnia, rozkładając kolejną partię wielkiej grubej zasłony na mojej małej ławie, która od dłuższego czasu służy mi za deskę do prasownia. Cóż za entuzjazm ogarnia mnie kiedy tak prasuję i prasuję obserwując jak moje dwie pociechy terroryzują 😉 właśnie mieszkanie opróżniając już drugą szufladę w kuchni i ile czasu mogłabym im poświęcić mogąc prasnąć te zasłony już na wisząco. A przecież można… I tak by było miło jakby do każdego dzidziusia w rodzinie dodawali żelazko Philips w prezencie 🙂 I te przerwy kiedy nadejdzie “Mamo kupka!” więc dlaczego muszę wyłączać żelazko, odstawiać żelazko i przerywać prasowanie, kiedy to mogłabym spokojnie pozostawić żelazko w trybie pracy bez obawy o moją nowiutką śliczną jedwabną bluzkę! A przecież pomiędzy jedwabną bluzką i kaszmirowym swetrem mam stertę ubranek Malutkiej które muszę „wyparzyć” żelazkiem, więc kręcę moim magicznym kółeczkiem w żelazku i czekam: temperatura spada… spada… spada… i po chwili w drugą stronę rośnie… rośnie… rośnie… już! Opadam i ja z sił. A gdyby tak prosto z jedwabiu na jeans i z jeansu na niemowlęcą bawełnę i można! Są tacy którzy te wygody mają, są tacy, którzy tylko o nich marzą. I cenią to co mają i cenią to że mogłoby być łatwiej, weselej, szybciej i przyjemniej! I Piękniej, bo jeśli RedDot Design Award docenia takie cuda to znaczy że cudami są!!! A kobieta przy nim wygląda jak gwiazda i tak właśnie mogłabym się czuć, PRA©UJĄC z najlepszymi.
Witam 🙂
Na wstępie chciałam powiedzieć, że uwielbiam Pani przepisy ! Dania zawsze wychodzą pyszne !
O ile gotowanie bardzo lubię, nie mogę tego powiedzieć o prasowaniu. Jest to zajęcie najgorsze z możliwych (moim zdaniem ;)). Szczególnie nie lubię prasować wielkich firanek , ktore niestety znajdują się w moim salonie i na dodatek na dwóch oknach :(. Gdy przychodzi czas porządków na samą myśl o prasowaniu tych firan odechciewa mi się sprzatać. Prasowanie bardzo często źle się kończy. Moje klasyczne żelazko nie razu juz przypalilo mi ubrania lub inne rzeczy wykonane z delikatnego materiału , najniższa temperatura wcale nie jest niska ! Ponad to prasowanie moim zelazkiem bardzo mnie męczy, ponieważ zuzywam bardzo dużo energii do prawidłowego wypracowania ( muszę mocno dociskac zelasko do deski ). Mam nadzieję , ze szczęście się do mnie wkoncu usmiechnie i dostanie taki cudowny prezent na Nowy Rok , który rozwiąże jeden z moich największych problemów 🙂 . Przy okazji życzę Wszystkim Szczęśliwego Nowego Roku ! 😉
Witam. To żelazko byłoby moim wymarzonym spóźnionym prezentem gwiazdkowym i urodzinowym(8 stycznia). Dlaczego to ja powinnam wygrać to żelazko? Ponieważ mam bardzo dużo sprzątania i prasowania. Z racji tego, że mam uczulenie na pyłki, muszę prasować każdą część mojej garderoby. Żelazko ułatwia nam prasowanie, dzięki ‘stópce’ o której czytamy w poście. Z racji tego, że mam już 46 lat(nie dużo, ale też nie mało), a mam w domu firanki(dość długie), jest ciężko mi je prasować, a z racji tego, że żelazko posiada funkcję prasowania w pionie, bardzo by mi to ułatwiło. Kolejnym argumentem za tym abym to ja wygrała to żelazko( 🙂 ) jest to, że jestem bardzo nierozgarnięta, a żelazko ma znakomitą fykncję, dzięki której nie musimy regulować temperatury jest to wprost idealne rozwiązanie dla mnie! 😛 Tak jak pisałam przed chwilą- jestem nierozgarnięta – więc również kolejna funkcja – automatyczne wyłączanie się tego cudownego sprzętu- to kolejne idealne dla mnie rozwiązanie! :> Kolejną idealną dla mnie funkcją jest to, że żelazko jest super ciche – mam dużo rodziny za granicą, często ze sobą rozmawiamy przez telefon. Więc prasowanie w niczym by mi nie przeszkodziło! 🙂 Czekam niecierpliwie na wyniki i pozdrawiam cieplutko! ;*
OOO MATEŃKO!!! 😀 Moje marzenie może sie spełnić !!! Phillips Perfect Care Elite w końcu jest na wyciągnięcie ręki !!! ….Mojej zbolałej ręki, która już na samą myśl o kolejnym prasowaniu dostaje paraliżu :p Z takim cudeńkiem z pewnością każdy dzień byłby dłuższy, weselszy i spokojniejszy. Idealny “poprawiacz” nastroju , cudowny ” wydłużacz” czasu i ” antydepresant” zarazem może poprawić jakość mojego szalonego życia od zaraz !!! ???
Żelazko fajna rzecz bardzo potrzebna w codziennym użytku ja to uwielbiam prasować moje stare żelazko nie spełnia już moich wymogów ma kilka a nawet kilkanaście lat PHILIPS PERFECT CARE ELITE takie cudo chciałabym żeby zawitało w moim domu i zapewniam na pewno nie będzie leżał w kącie syn który ma 6 lat jest uczulony na roztocza gdzie prasownie pościeli jest obowiązkowe połączyłabym pożyteczne z przyjemnością
Gdybym wygrała żelazko firmy Philips Perfect Care Elite z przyjemnością podarowalabym je mojej kochanej mamie. W minionym roku podczas przygotowań do ślubu siostry ciotecznej moja mama prasowala obrusy na stoły identycznym żelazkiem – była nim strasznie zachwycona. Kilkakrotnie słyszałam, że bardzo chciałaby mieć takie żelazko. Podkreślala, że była pod ogromnym wrażeniem jego pracy oraz prasowanie nim nie wymagało wysiłku. Z pewnością żelazko ułatwiłoby jej codzienne życie – w domu mieszka 6 osób, więc byłby to bardzo praktyczny dla niej prezent 🙂 pozdrawiam 🙂
OOO MATEŃKO!!! PHILIPS PERFECT CARE ELITE w końcu na wyciągnięcie ręki !!! Mojej zbolalej ręki , która na samą myśl o prasowaniu dostaje niewytlumaczalnego paraliżu ???. Takie cudeńko z pewnością uczyniłoby życie dłuższym, weselszym i spokojniejszym !!! Idealny ” wydłużacz” codzienności , ” antydepresant” i ” rozweselacz ” zarazem , zajalby najważniejsze miejsce w moim skromnym mieszkaniu ?
Mój mąż jest kelnerem i dla niego dobrze wyprasowane koszule bez zagnieceń to obowiązkowy codzienny strój, dodatkowo przy dwójce małych dzieci oraz chęci samorealizacji zawodowej, roboty jest po czubek głowy. A kiedy wracam z pracy i widzę tą stertę ubrań do prasowania a w tym te koszule męża, które wiem, że muszą być wyprasowane perfekcyjnie robi mi się słabo na samą myśl, ile czasu spędzę nad żelazkiem. Uważam, że taki fantastyczny sprzęt z generatorem pary firmy Philips Perfectcare Elite to nieoceniona pomoc każdej żony i matki!!!
Jaka jest moja druga najgorsza, znienawidzona praca domowa, zaraz po prasowaniu ? Hmmmmmmmm
Nie ma takiej !
Nienawidzę prasować! Nic mnie tak nie dołuje w domu jak sterty ciuchów oczekujacych na kontakt z żelazkiem (!), które zazwyczaj jednak się z nim nie spotykają – gdy góra ubrań zaczyna się niebezpiecznie przechylać, robię selekcję. Nagle okazuje się że (w mojej ocenie) większość ciuchów da się założyć bez prasowania,bo przecież i tak będą one pod bluzami domowników.
Takie fantastyczne żelazko mogłoby sprawić że przede wszystkim polubię prasowanie, bo skoro tak łatwo wszystko rozprasowuje, to zaoszczędzi mój czas przy desce do prasowania. Nie lubię prasować, bo przeważnie jeżdżę i jeżdżę zelazkiem po danej rzeczy by w rezultacie po jej podniesieniu stwierdzić, że nadal jest pognieciona!!!! Więc jaki sens ma prasowanie? Chyba mam kiepskie żelazko ?!!@#%
A tu proszę, nawet w pionie są się uratować ciuchy w ostatniej chwili przed wyjściem, gdy jeszcze znajdę zaśmiecania!! 🙂
To musi być wspaniały wynalazek skoro ulatwiłby mi pracę i sprawił że pokocham prasowanie 🙂
A tu proszę, nawet w pionie są się uratować ciuchy w ostatniej chwili przed wyjściem, gdy jeszcze znajdę zAGNIECEnia!! ?
prasuję niezwykle rzadko, z powodu zupełnego braku czasu. Kiedyś prasowanie odprężało mnie i sprawiało mi przyjemność, dzisiaj moje dziecko często wychodzi do szkoły w rzeczach, które po cichu uśmiechają się do żelazka i niemalże błagają by chociaż raz się do nich gorąco przytuliło. Myślę, że tak piekne żelazko, prasujące niemal samo, pozwoliłoby mi odkryć na nowo radość prasowania.
Jako mamusia 5 urwisów przedszkolaków prasowanie mam na porządku dziennym. Stos prasowania jest codziennie, a tak fantastyczne żelazko to dla mnie wymarzony prezent. Ułatwi mi życie swoją lekkością, łatwością w użyciu, bez ryzyka przypalenia, co przy moim roztargnieniu cecha pożądana:)
Uwielbiam prasować. Włączam sobie film (ku przerażeniu mojego męża repertuar prasowniczy mam niezmienny) i sterta powoli znika. Co prawda mam taki niechlubny kosz, do którego mąż wrzuca tylko koszule, wyjmowane stamtąd od wielkiego dzwonu, kiedy potrzeba się ubrać bardziej elegancko. No właśnie tuż przed wyjściem na wigilię do moich rodziców… przynosi mi piękną białą koszulę wyciągniętą psu z gardła (co dziwne, bo w domu trzy koty) i prosi o wyprasowanie. Moje żelazko już nie daje rady… I właśnie pomyślałam o nowym… Spojrzałam na żelazko, które stało na desce, czekając aż się nagrzeje i uświadomiłam sobie, że dostaliśmy je 10 lat temu w prezencie ślubnym. Za trzy miesiące 10 rocznica, żelazko potrzebne bardzo, ale nie chciałabym go dostać od męża w prezencie…
Któż w dzisiejszych latach może powiedzieć śmiało, że czasu ma zbyt wiele?Chyba nikt – bo ciągle jest go mało!
Praca, dom, dzieci, gonitwa za jutrem lepszym sprawia, że każde domowe zadanie, to nie lada wyzwanie!
Prasowanie dla kilkuosobowej rodziny sporo czasu zajmuje, a nie zawsze zwykłe żelazko perfekcyjnie wyprasuje.
Ja – gdzie tylko mogę – na czasie oszczędzam, by z Rodziną więcej czasu móc spędzać.
Jak to dobrze, że PHILIPS wymyślił PERFECT CARE ELITE żelazko, przy których zwykłe stają się tylko namiastką!
Przy nim niestety te stare, bledną i staję szare!
Jak by mi ono ułatwiło życie? Sprawiłoby, że prasowanie mijałoby znakomicie!
Szybko (tak w poziomie, jak i w pionie), sprawnie, bezpiecznie i przez to prasowałoby ze mną już wiecznie!
Do dobrego człowiek się szybko przyzwyczaja – niczym wierny owczarek do starego górala.
A że to żelazko do ideału jest zbliżone, Mój Mąż w prasowaniu wyręczałby swoją Żonę…
Wtedy i czasu więcej dla siebie bym miała i częściej popołudniami błogo odpoczywała!
Relacja matki z żelazkiem z zasady jest trudna. Już przy pierwszym dziecku może się okazać, że dojdzie do rozluźnienia kontaktów, bo oczekiwania obu stron będą zbyt duże: prasowanie wymaga czasu, siły i – mimo wszystko – myślenia (co się robi), a matka często nie ma czasu, częściej sił a wieczorami myślenie już nie to. Jeśli jednak relacja ta przetrwa próbę pierwszego dziecka – drugie na pewno ją mocno nadwyręży, a trzecie bez wątpienia pokona. Rzadko która matka z tego powodu rozpacza. Gorzej jednak, kiedy się jest takim typem matki, którą kiedyś prasowanie relaksowało – wystarczał dobry serial lub film – a teraz z nadmiaru obowiązków i samego prania żelazko odłożone gdzieś zbiera kurz. Wtedy rozczarowanie jest najbardziej bolesne. I właśnie takim typem matki jestem ja, którą życie niejako zmusiło do zarzucenia prasowania na rzecz staranie wieszanego prania i ładnego składania. Ale to jednak nie to samo, nie ma się co oszukiwać.
Nieoczekiwanie zobaczyłam ten konkursowy wpis o tym Cud-Żelazku, które samo prasuje. Przynajmniej w porównaniu z tym moim (jednak nie najgorszym i wcale nie takim starym). I wtedy pomyślałam, że zawalczę. O tę moją relację z żelazkiem. O swój relaksacyjny wieczór nie w wannie a przy desce do prasowania.
Zamykam oczy i trzymam mocno kciuki.
Witam,
obecnie jestem w 34 tygodniu ciąży, od ponad 8 tygodni mam problemy z utrzymaniem ciąży, w każdej chwili na świat może przyjść nasz nowy członek rodziny. W ciągu tych tygodni jestem praktycznie unieruchomiona w łóżku, a mąż przejął domowe obowiązki w tym prasowania…. nasze stare żelazko nie daje rady nawet jak ktoś ma wprawę.. jak widzę codziennie mojego ukochanego w zagniecionych ciuchach wychodzącego do pracy wołam o pomstę do nieba… Nie wspomnę o konieczności przygotowania pierwszych ubrań dla naszego szkraba, których mój mąż odmawia prasowania, bo przecież nie będą mu przeszkadzać.. Nowe żelazko z generatorem pary i tak bezpieczne, że pozostawione nie przypala zdecydowanie ułatwiło by nam życie. Lekkość prasowania zmobilizowała by męża do większego przyłożenia, a mnie w pierwszych dniach / tygodniach po porodzie prawie by wyręczyło w tej najgorszej czynności domowej, wiadomo że wcześniaki są bardziej wymagające i w każdej chwili mogła bym bez obaw odejść od włączonego żelazka i prasować “na raty”.. Bo szczerze, dla mnie prasowanie jest najgorsze! A wydatki związane z “chorobą”, wyprawką nie pozwalają wymienić działającego jeszcze sprzętu na nowy..
Zawsze marzyłam, żeby zastąpić zwykłe żelazko właśnie takim cudem jak PHILIPS PERFECT CARE ELITE . Od wszystkich dookoła słyszałam rozradzające opinie “Nie kupuj takiego żelazko, dość, że jest drogie, to podobno wcale idealnie nie prasuje pogniecionego prania” lub ” Słyszałam, że jest nie funkcjonalne, ciężkie i i zanim się nagrzeje to zwykłym żelazkiem wyprasowałabym o wiele szybciej pranie”. Więc swoje marzenie o kupnie żelazka parowego zostało definitywnie rozwiane. Jednak w głębi uważałam inaczej. Patrząc na na ideę konkursu postanowiłam zaryzykować i wziąć w nim udział. A nóż widelec wygram i pokaże wszystkim jak PHILIPS PERFECT CARE ELITE może prasować:) A jak to żelazko mogłoby mi pomóc w codziennych obowiązkach? Patrząc na jego funkcje w ofercie, wydaje mi się, że moja pralnia stałaby się w końcu królestwem wśród pomieszczeń w domu z pięknie pachnącymi i wyprasowanymi ubraniami. Jestem pedantką, nie ukrywam tego i lubie porządek, nawet w szafie. Mimo, że w moja rodzina póki co składa się jeszcze z 2 członków rodziny (za niedługo będzie 3:) sterta wypranych i pogniecionych przez automat ciuchów codziennie czeka na mnie w pralni, co niestety mnie dobija…. A wiem, że brudnych ubrań będzie za niedługo jeszcze więcej… Opcja pionowego i szybkiego prasowania z pewnością ułatwiłoby mi prasowanie ubrań dla dorosłych jak i ubrań dla maluszka. Pewnie nieraz zdarzy się, że płacz dziecka odpędzi mnie od prasowania i nie wykluczam, że mogłabym zostawić żelazko na prasowanym ubraniu. Patrząc na opcje NIE PRZYPALANIA UBRAŃ przez PHILIPS PERFECT CARE ELITE jest dodatkowym atutem dla matki, której będzie zależało na bezpieczeństwie swojej rodziny. To ciche żelazko PHILIPS PERFECT CARE ELITE byłby idealnym prezentem na wyprawkę dla mnie jako początkującej mamy:)
Koszule! O Matko Bosko Jedynąca! Jak ja nie cierpię prasować koszul. A mam męża kierownika, dwoje dzieci i sama też muszę czasami założyć koszulę. Te “pierne i niemliwe” czyli takie, które piorą się we wszystkim i ze wszystkim oraz których nie trzeba prasować, są po prostu tak sztuczne, że umrzeć w nich można. Albo parchów dostać… Normalne koszule trzeba prasować i koniec. Nowe żelazko szybko by się u mnie zadomowiło: mam już innych członków tej rodziny AGD 🙂
Oj szczerze żelazko spadłoby mi jak z nieba, niestety jako słomiana wdowa której mąż pracuje za granicą, Pani domu i matka dwójki dzieci co dnia mam urwanie głowy. Dom do posprzątania, zakupy do zrobienia, obiad do ugotowania, jedno dziecko do przebrania, drugie do odrabiania lekcji a sterta prasowania rośnie. Jak pech to pech, męża nie ma, na zakupy wybrać się nie mogę a tu żelazko jeszcze się zepsuło. Sterta prasowania pod sufit, i niestety doraźnie pożyczam żelazko od sąsiadki, albo prasuje na szybko rozkładając ubranie na łóżku naciągając i rozciągając tak aby choć odrobinę wyglądało na gładkie 🙂 Kiedy już dostałabym nowe żelazko to byłoby zbawienie, i dla mnie i dzieci bo mielibyśmy znów w co się ubrać i nareszcie dostałabym się do szafy, bo póki co zastawiona jest niewyprasowanymi ubraniami i pościelą.
Może wydam się dziwna, ale ja na prawdę lubię prasować 🙂 Koleżanki mają mnie za wariatkę, noo bo “kto normalny lubi prasować?!” 😀 hahaha One wolą pozmywać, baa całe mieszkanie posprzątać niż prasować, a ja kocham prasowanie. Dla mnie to relaks. Nawet bolący kręgosłup mi nie przeszkadza jak prasuje. Moje żelazko ma swoje kilka lat i niestety, czasami moje ulubione zajęcie zamienia się w wyzywanie na mojego starego graciorka… ALE jestem wciąż i nadal pozytywnie nastawiona do prasowania <3 Nie zniechęcam się! Nie rozumiem jak można tego nie lubić?! Z porządnym żelazkiem śmigała bym po pachnącym praniu, aż by się parowało 😉 Takie cudeńko do prasowania…. hmm dla mnie jest tym samym czym dla faceta super samochód, albo piłka nożna! Czym dla dziecka zabawka pod choinkę, albo cukierki!
Dzień Dobry?
Jestem 30-letnią mamą 4-rki dzieci. Kazdy dzień zaczynam od wstawienia prania i zrobienia sobie kawy.
A dzień kończę prasowaniem duzego kosza ubrań, ręczników i poscieli. Dlaczego pracuję ręczniki? Moja 7 letnia corka Sara ma łuszczyce i dbanie o czystość i ochrona przed zarazkami i bakteriami jest dla mnie priorytetem. Napewno zelazko Philips spełniło by w moim domu swoje zadanie dzięki tak wielu fantastycznym funkcją.
Szybkość prasowania sprawilaby abym miala.wiecej czasu dla siebie!!!?
Lubię, że prasuje w pionie, łatwo usuwa zagniecenia z najdelikatniejszych materiałów, bez ryzyka przypalenia.
Orderu idealnej pani domu to raczej nigdy nie odbiorę, tak samo jak prawdopodobnie nigdy nie doczekam się dnia, w którym wyjmę cokolwiek z szafy i nie będzie to okrutnie wymięte. Jest to jednak talent dość niezwykły, bo mając trzy żelazka do dyspozycji, nadal udaje mi się odwlekać moment prasowania w nieskończoność, głównie tylko po to, by poodwieszać wszystko do szafy i stwierdzić, że “rozprostuje się na mnie” (wszyscy wiemy, jak świetnie się rozprostowuje, zwłaszcza w drodze). I nie wynika to wcale a wcale z tego, że nie lubię prasować – po prostu żadne z żelazek, którymi dysponuję, nie nadaje się do użytku.
Jedno z nich przecieka w absolutnie każdej pozycji. Pionowej, poziomej, wszystko jedno – po prasowaniu zawsze suszę wszystko jeszcze raz.
Drugie jest tak zakamienione, że próba wygenerowania pary kończy się triumfalnym wyrzutem w górę kamiennego konfetti. Wtedy jeszcze odkurzam, a sprzęt do odkurzania mam równie znakomity, co do prasowania.
Trzecie z kolei sprawdza się świetnie, gdy chcę sobie wypalić w sukienkach takie seksowne prześwity (teraz podobno bardzo modne). Najpierw nie nagrzewa się w ogóle, potem w najmniej oczekiwanym momencie rozgrzewa się do czerwoności.
Wyprasowanie całej sterty ubrań mogłoby się udać, gdybym żonglowała trzema sprzętami i używała każdego z nich do innego ubrania. A i tak trafiając na pierwszą sukienką z wykończeniem z delikatnego tiulu lub jedwabiu stwierdzę, że w najbliższym czasie i tak mi się nie przyda, złożę deskę do prasowania i pójdę poczytać.
Jestem panią w nieco więcej niż średnim wieku.Prasowania nienawidzę, to żelazko znacznie ułatwiłoby mi życie.Nie stać mnie obecnie na porządny sprzęt w tej cenie, więc szukam okazji.
Żelazko to usprawniłoby pracę nie tylko w moim domu ale i w…… pracy. Jestem garderobianą w teatrze i codziennie zmagam się z przygotowywaniem strojów dla aktorów do spektakli. Podszywanie, skracanie, prasowanie. To ostatnie pochłania mi mnóstwo czasu. Wszystko musi być przecież w nienagannym porządku, by widownia miała miły odbiór sztuki. Każde ubranie to inny rodzaj materiału, który należy prasować w innej temperaturze, tu bezpośrednio na tkaninę, tam używając podkładu izolujacego itp. To różnego rodzaju koronki, plisy, hafty i wstążki. Gdyby było mi dane używać w pracy tak zaawansowanej technologii, jaką skupia to właśnie żelazko, stałaby się ona milsza i lżejsza. Bardzo bym chciała móc je przetestować osobiście.
No tak, chętnych co niemiara;) lubiących lub wręcz przeciwnie prasowanie tez sporo;) matek tak jak ja zawalonych praniem do prasowania też na pęczki;)
ALE ! TO JA POWINNAM DOSTAĆ TO CUDO:)
Oprócz codziennych obowiązków w domu, wychowywania 2 dzieci i pracy na etacie, zawsze znajduje czas na moja pasje, na jej doskonalenie. SZYJE:) duzo:) chce by kiedyś stało się to moim źródłem utrzymania:) pracuje nad tym:) a prace ta ulatwiloby mi to zelazko:) automatyczna regulacja temp skrocilaby czas potrzebny na prasowanie materiałów czy zaprasowywanie poszczególnych części wykrojów. Dokładność i niezawodność,ale też i szybkość żelazka jest bardzo ważna- tego szukam, tego potrzebuje,to mi szycie ułatwi, prasowanie dzieciecych ubrań przyspieszy-> skutek? Więcej czasu na spragnionego ale wyrozumiałego męża;)
PS. UWIELBIAM TEN BLOG;)
Potrzebuje pomocy!!! Grozi mi goły mąż w najlepszym wypadku , a w najgorszym rozwód. Pomocy! Już przypaliłam połowowe koszul męża, nie wspomnę o swojej ukochanej sukience :(. Potrzebuje bardzo stacji parowej by nie trafić na terapie małżeńską. Ponieważ przy prasowaniu tez tak mam,że mam tysiące rzeczy do zrobienia to rzeczy “same” sie przypalają. Spokój psychiczny i wielka pomoc przy prasowaniu w postaci Philips perfect Care bardzo by się przydała. Dzięki takiemu pomocnikowi moze mój mąż zacznę prasować bo jak ja nic nie zepsuje to on tez 😉
Ułatwiać życie sobie, to to czego szukamy. Pracować idealnie wszyscy zamiar mamy. Wypracowane porzeczki, sweterki , rękawy , z tym super zalążkiem zawsze radę damy. A prasowanie i mnie jest codziennością, więc byłabym szczęśliwa zabierając się za to z radością. Trzymam kciuki za wygraną. Uwielbiam takie technologiczne cudeńka, bo moje serducho przy nich wymówka. Jestem stworzona do ich posiadania, mieć chce je wszystkie przy sobie. By czuć jak wszystko łatwiej tobie. Łatwiejsze życie, łatwiejsze czynności, uwielbiam zdobywać takie nowości.
Hmm… Napiszę jedynie, że moja ukochana zasługuje na jak najwięcej spokoju. Chcę aby miała to poczucie, że nie musi się o nic martwić kiedy następnym razem sięgnie po koszulę do szafy.
Dlatego też brzemię prasowania przejąłem na siebie. Nie omieszkam wspomnieć, że nowe technologie wsparły by mnie w tworzeniu szczęścia w tych małych podstawowych rzeczach. 🙂
Dlaczego Kobieta nie mogłaby wrócić z pracy, usiąść wygodnie na kanapie z gazetą i drinkiem, bez zbędnych myśli ja “prasowanie”?
Gdybym wygrała to żelazko na pewno, miała bym więcej czasu dla swojego męża a nie poświęcała bym pół soboty na prasowanie. a co najważniejsze nie przypaliła bym obrusu na wigilijny stół tak jak w tym roku.
Od kiedy jestem mamą, uwielbiam prasować. Jest to jedna z niewielu chwil, kiedy bezkarnie i bez żadnych wyrzutów sumienia mogę obejrzeć ulubione seriale (no i co z tego, że „Gotowe na wszystko” widziałam już pięć razy?). Cieszę się również z tego, że w koszu ląduje mnóstwo dziecięcych ubranek. To, że są wyprasowane oznacza, że wcześniej były prane, a jeśli były prane znaczy, że moje dziecko świetnie się bawiło nie zważając na swój strój. Jak żelazko Philips ułatwiłoby mi moje dotychczasowe życie? Jeśli prasowanie z nim jest aż tak banalnie proste, to wykonując ten obowiązek bardziej mogłabym się skupić na serialach, co oznacza, że mogłabym porzucić ukochane „Gotowe na wszystko” na rzecz m.in. „Sherlocka” (słyszałam, że jest genialny), a mąż nie mógłby pisnąć ani jednego słówka sprzeciwu (wszak koszule są idealnie wyprasowane, prawda?).
O kurczaki! Nie miałam pojęcia o istnieniu takiego cuda! Obejrzałam Twój filmik i już wiem, że znalazłam odpowiedź na moje bolączki – przypalone najpiękniejsze ubrania i koszule, które zawsze są pogniecione jakkolwiek bym długo ich nie prasowała. Ba! Nawet, gdy dowiedziałam się o płci męskiej mojego brzuszkowego bywalca w pierwszej chwili pomyślałam o kolejnych koszulach w moim koszu na pranie… Myślę, że zobrazowałam jak daleko w hierarchii moich ulubionych czynności domowych znajduje się prasowanie. Ale czuję, że nadchodzi kres znienawidzonego prasowania, bo z PHILIPS PERFECT CARE to wygląda jak zabawa – rąk nie zmęczy bo leciutkie, nie przypali bo mądre, nawet sama para wystarczy do pozbycia się zagnieceń. Wyprasuję wszystko w mig, a mąż zdziwi się jaką ma perfekcyjną żonę, gdy zobaczy kupkę idealnie wyprasowanych ubrań w szafie – ja tymczasem ugotuję pyszny obiad, zrobię paznokcie, obejrzę nowy odcinek serialu – aaaach żyć nie umierać !
Prasowanie to nie jest to co lubię ja i innych mam sto
Ciuszki moich szkrabów prasuję z mozołem
i chylę się nad nimi z kroplą potu na czole
A gdyby był generator pary to ten znój już nie byłby mój
Męża też bym namówiła i spokój sobie zapewniła
Teraz czekam na maluszka i myślę o pięknie uprasowanych ciuszkach
Bo to ułatwienie wielkie gdy żelazko jest niewielkie
Siła przycisku zbędna tu jest bo chociaż małe ale jest fest
Samo prasuje tylko jak ktoś nim kieruje
Nie trzeba przy nim wysilać się przy prasowaniu
Jednak możliwe to jest przy dobrym zsynchronizowaniu
Model ten idealny jest i przy nim można się odprężyć co ważne jest
Nagłe pozostawienie go bez opieki nie sprawi żadnej efektoteki
Wymięta koszula ułożona na desce nie zepsułaby humoru takiej jak ja nerwusce
Na moje 30 urodziny chciałabym dostać dobre nowiny
Tak niewiele do szczęścia mi potrzeba żelazka i trochę niebieskiego nieba
Przy swoich dzieciach mam zawrót głowy i jeszcze prasowanie i chaos gotowy
Dlatego to urządzenie cud spowoduje że mniejszy będzie trud
Jestem oczarowana tym żelazkiem .Obowiązek prasowania nie należy do miłych .Uwielbiam mieć wszystko gladnie co nie zmienia faktu że mecze się przy tym strasznie gdyż nie mogę długo stać .To żelazko jest idealnym produktem ułatwiającym pracę w szarej codzienności .Funkcja bez przysłania jest stworzona chyb specjalnie dla mnie 😉 Mam nadzieję że los się uśmiechnie i będę czerpać przyjemność z tego obowiązku 🙂
Witam,
wszyscy piszą jak bardzo nie lubią prasowania… Ja wprost przeciwnie, lubię – niestety nie mam ,,wystarczającego” sprzętu i dlatego moi bliscy chodzą często w pogniecionych ubraniach. Takie cudeńko na pewno przydałoby mi się – oj taaaaak.
Cudownego na świecie żelazka poszukuję,
takiego, które prawie samo koszule męża uprasuje
stale w moim domu straszy prasowania sterta
Ubrania moje, męża, synka czyli odpowiedzialność dla mnie wielka
Nasze ciuszki trochę kosztował, zatem chcę by jak najdłużej swą jakość i kolory zachowały
Cóż moje stare żelazko nieco już kuleje
I niezbyt dokładnie pogniecione ubrania prasuje
Czasem też wyrzuca kamień i brud całkiem niespodziewanie
I już od nowa do prania nadaje się ubranie.
Nowe, idealne i lekko prasujące żelazko to moje marzenie
Liczę na to, że w przyjemność wyręczy prasowania utrapienie
Ogólnie na wstępie muszę się przyznać do tego,że strasznie nie lubię wręcz można powiedzieć nie cierpię prasować.Może nie jest to dziwna przypadłość ale z uwagi na inne kobiety w mojej rodzinie tzn. mamę i babcię jest to dość zaskakująca niechęć. Najpierw podpatrywalam moją babcię przy tej czynności i muszę stwierdzić z dużym zdziwieniem,że ta czynność sprawiała jej radość. Natomiast zupełnie nie mogę zrozumieć moją mamę,która potrafila mi prasowac skarpety. Teraz sama jestem matką i ta czynność spadła na mnie. Glupio się przyznać ale rzadko jej się poddaję,najczęściej moja mama się lituje nade mną i moim dzieckiem i mnie wręcza w tej czynności. Może gdybym miałam urzadzenie,które nie jest skomplikowane w obsłudze i pozwala pracować trzymając w jednej ręce wózek to polubiłabym ten domowy obowiązek:)
No cóż nie ukrywam ze maze o tym wspaniałym wynalazku . Nie ukrywam ze prasować nie lubię., nie umiem a może poprostu się zniechęciłem przez stare żelazko. Każda młoda mama również wie z jest to największa zmora , zamiast cieszyć się chwila dla siebie biegniemy z szybkością światła do Żelazka i do sterty prasowania tych małych ciuszków 🙂 największym problemem jest tez teściowa 🙂 tak , tak . Uwielbiam jak mnie odwiedza ale jej porażające spojrzenie na stertę prania na komodzie i na mnie , mnie zabija 🙂 i wkoncu chciałabym wyprasować idealniej jej synowi koszule 😀
Och rozmarzyłam się. Mam dwóch synów w domu i trzeci syn w brzuszku, więc czeka mnie za niedługo mnóstwo prasowania… wiadomo noworodek:) do tego mąż, który z racji pracy często potrzebuje wyprasowane koszule. bardzo podoba mi się funkcja technologii Optimal Temp nie ma możliwości przypalenia a przy trójce chłopaków łatwo odwrócić uwagę i zapomnieć o włączonym żelazku. Dopiero oglądając twój filmik uświadomiłam sobie co mnie czeka z prasowaniem i jak mogę to sobie ułatwić. No a gdyby trafiła się możliwość wyjść z mężem samem to przy pewnie małej ilości czasu na zebranie się przydałaby się funkcja Generator PerfectCare , dzięki której szybko wyprasowałabym sobie sukienkę w pionie:)!!!!!!!
Jedyny sposób aby prasowanie stało się przyjemnością 🙂
Żelazko nie tylko dla elit.
Z takim żelazkiem prasowanie można polubić.
Ma wszystko co jest potrzebne każdej kobiecie do szczęścia przy prasowaniu
W zimną noc w małym mieszkaniu krząta się dość młoda kobieta. Jej rysy twarzy tworzą coś w rodzaju grymasu niezadowolenia i zmęczenia. Po jej młodym jeszcze policzku spływa kropla potu. Widać, że coś jej doskwiera. Spogląda na żelazko, które ledwo dyszy -niemalże umiera- i odkłada je na chwilę. Koszulę przesuwa, sięga po pojemnik z wodą i skrapla materiał. Ręką czoło przeciera. Ten proces trwa godzin parę, a ona z coraz większą udręką na kosz ubrań zerka.
Ta kobieta obrotna na co dzień, przy prasowaniu wymięka. To wszystko za sprawą zepsutego żelazka, które po dolaniu wody nie raz wysadziło korki wynajmowanego mieszkania. Ona, jak i jej partner z tego powodu w niedoprasowanych koszulach chodzić musieli. Mimo udręki nikt nie szedł jej z pomocą. W zaciszu mieszkania torturę tę z pokorą znosiła, lecz do czasu. Choć los jej nie sprzyjał, to raz się do niej uśmiechnął i to wystarczyło, by odmieniło się u niej wszystko. Kobieta wygrała wtedy żelazko Philipsa z generatorem pary.
Od tamtej pory uśmiech i pocałunki dostaje na co dzień od swojego partnera, a przyjemnością prasowania zaraziła całą rodzinę, odmieniając ich sposób myślenia. Nawet jej mężczyzna uciekający od tego prasowania za wszelką cenę, przy takim cudnym urządzeniu czuje się jak odkrywca nowej generacji. Z ochotą więc zabiera się do eksploracji wszelkich jego możliwości.
Wyprasował już na stojąco firanki, zasłony, marynarki i sukienki. Nawet odświeża buty z materiału, ścierki, czasem sofy narzutę i to wszystko przy pomocy jednej generatora pary mocy. W różnych pozach i kontach nachylenia sprawdza wydajność tego urządzenia. Mimo że rodzina w to cudo powątpiewa, ono jest teraz przykładem domowego bohatera. Ratuje ubrania i swoich właścicieli od zmięcia i niezadowolenia. Dzięki temu zawsze wyglądają odjazdowo. Każdy teraz zazdrości i podziwia łatwość, z jaką generator pary wprowadza zmiany do ich życia. Dzięki Philipsowi oboje mogą się cieszyć nową jakością starych rzeczy.
Każdy może być na miejscu tej kobiety: rodzic, babcia, ciocia, a nawet twoje dzieci. Z myślą ułatwienia codziennych czynności ten oto Philips jest stworzony. Każdy, kto go wypróbuje, od razu go pokocha i pożałuje, że nie ma na co dzień takiego niesamowitego ułatwienia.
Sądzę, że kiedyś nadejdzie czas, że ludzie będą wołali tak, jak teraz chcę ja: „Wszyscy mają generator pary! Mam i ja!”. 🙂
Życzę miłych świąt wszystkim i szczęśliwego nowego roku zwłaszcza dla wybrańca, który wygra. 🙂
W zimną noc w małym mieszkaniu krząta się dość młoda kobieta. Jej rysy twarzy tworzą coś w rodzaju grymasu niezadowolenia i zmęczenia. Po jej młodym jeszcze policzku spływa kropla potu. Widać, że coś jej doskwiera. Spogląda na żelazko, które ledwo dyszy -niemalże umiera- i odkłada je na chwilę. Koszulę przesuwa, sięga po pojemnik z wodą i skrapla materiał. Ręką czoło przeciera. Ten proces trwa godzin parę, a ona z coraz większą udręką na kosz ubrań zerka.
Ta kobieta obrotna na co dzień, przy prasowaniu wymięka. To wszystko za sprawą zepsutego żelazka, które po dolaniu wody nie raz wysadziło korki wynajmowanego mieszkania. Ona, jak i jej partner z tego powodu w niedoprasowanych koszulach chodzić musieli. Mimo udręki nikt nie szedł jej z pomocą. W zaciszu mieszkania torturę tę z pokorą znosiła, lecz do czasu. Choć los jej nie sprzyjał, to raz się do niej uśmiechnął i to wystarczyło, by odmieniło się u niej wszystko. Kobieta wygrała wtedy żelazko Philipsa z generatorem pary.
Od tamtej pory uśmiech i pocałunki dostaje na co dzień od swojego partnera, a przyjemnością prasowania zaraziła całą rodzinę, odmieniając ich sposób myślenia. Nawet jej mężczyzna uciekający od tego prasowania za wszelką cenę, przy takim cudnym urządzeniu czuje się jak odkrywca nowej generacji. Z ochotą więc zabiera się do eksploracji wszelkich jego możliwości.
Wyprasował już na stojąco firanki, zasłony, marynarki i sukienki. Nawet odświeża buty z materiału, ścierki, czasem sofy narzutę i to wszystko przy pomocy jednej generatora pary mocy. W różnych pozach i kontach nachylenia sprawdza wydajność tego urządzenia. Mimo że rodzina w to cudo powątpiewa, ono jest teraz przykładem domowego bohatera. Ratuje ubrania i swoich właścicieli od zmięcia i niezadowolenia. Dzięki temu zawsze wyglądają odjazdowo. Każdy teraz zazdrości i podziwia łatwość, z jaką generator pary wprowadza zmiany do ich życia. Dzięki Philipsowi oboje mogą się cieszyć nową jakością starych rzeczy.
Każdy może być na miejscu tej kobiety: rodzic, babcia, ciocia, a nawet twoje dzieci. Z myślą ułatwienia codziennych czynności ten oto Philips jest stworzony. Każdy, kto go wypróbuje, od razu go pokocha i pożałuje, że nie ma na co dzień takiego niesamowitego ułatwienia.
Sądzę, że kiedyś nadejdzie czas, że ludzie będą wołali tak, jak teraz chcę ja: „Wszyscy mają generator pary! Mam i ja!”.
Życzę miłych świąt wszystkim i szczęśliwego nowego roku zwłaszcza dla wybrańca, który wygra.
ODP:
Zaintrygowało mnie to żelazko, swoją funkcjonalności, wygodą oraz co najważniejsze SZYBKOŚCIĄ użycia. Takie żelazko idealnie nadawał by się dla takiej ślamazary jak ja 🙂 Jako największa fanka długiego spania zawsze jestem spóźniona 🙁 Moje łóżko trzyma mnie w swoich szponach tak długo jak tylko się da… Przez co w biegu zbieram się i wychodzę z domu. Dzięki temu cudownemu wynalazkowi zaoszczędziłabym troszeczkę czasu i mogłabym rano zwolnić ( czyt. dłużej się pospać) 🙂 Byłoby mi niezmiernie miło gdyby trafiło w moje ręce 🙂 Pozdrawiam
Ach, na pewno będzie mi znacznie LŻEJ na duszy, wszak to żelazko dużo mniej waży niż klasyczne.
Sama jestem taka ZAKRĘCONA, że ono nie potrzebuje już żadnych pokręteł.
Ogólnie nie jara mnie PARANIE się prasowaniem, ale ten system PAROWY to zupełnie inna sprawa.
Kreatywność – odhaczone.
Marzenie o żelazku – odhaczone.
Wiara w to, że marzenie o żelazku się spełni WŁAŚNIE MI – odhaczone.
Jak pomogłoby mi w domowych obowiązkach? Zmotywowało do aktywnego w nich uczestniczenia! Proste w obsłudze, stylowe, piękne.
SPEŁNIJ MOJE MARZENIE!
Lady!
To żelazko ułatwiłoby życie moje i całej naszej sześcio-osobowej rodziny. Podobnie jak w przypadku twojej Mamy, moja również spędza godziny na prasowaniu. Każdy z nas żyje trochę własnym życiem – studia, praca, szkoła itp. Za to całym życiem naszej Mamy jesteśmy my. A Ona każdego dnia dba o naszą codzienność, która dzięki jej poświęceniu jest znacznie łatwiejsza. Nie mówimy jej o tym często ale to prawdziwa czarodziejka, dobra dusza i wspaniała kobieta. Jeśli pytasz jak Żelazko ułatwiłoby nam życie? Byłoby wybawieniem dla kręgosłupa mojej Mamy ale przede wszystkim sprawiłoby jej wiele radości i sprawiło, że za każdym razem stojąc przy prasowalnicy, spędzałaby czas nie tylko lżej ale równiez radośniej, że my także daliśmy jej coś od siebie.
Oglądałam Twój filmik. Jesteś niesamowita;)
Jestem facetem. Singlem. Chodzącym codziennie w koszulach. W tym roku 5 moich ulubionych puściłem z dymem. Serio. Jeśli PHILIPS PERFECT CARE ELITE uratuje choćby jedną moją koszulę w 2017, to wchodzę w to jak dzik w pomidory. 😉
W JAKI SPOSÓB PHILIPS PERFECT CARE ELITE MÓGŁBY UŁATWIĆ MI CODZIENNE OBOWIĄZKI? Sądzę, że w moim przypadku ułatwiłby poprzez dodanie mi czasu wolnego. To znaczy łudzę się, że z takim żelazkiem mój mąż choć raz wziąłby się za prasowanie. Nic nie musiałby ustawiać, a i przerwa na papieroska obeszłaby się bez dymu (nie licząc tego z fajki). Po 25 latach małżeństwa zobaczyć go przy prasowaniu- bezcenne!
Dzięki żelazku Philips Perfect Care Elite nawet mój mąż mógłby nauczyć się prasować a ja miałabym wtedy czas na kobiece przyjemności.
Dzięki żelazku Philips Perfect Care Elite nawet mój mąż mógłby nauczyć się prasować, a wtedy ja miałabym czas na kobiece przyjemności.
Witam bardzo dużo prasuję, bo też pranie u nas jest na porządku dziennym. Czasem płakać mi się chce a czasem śmiać, jak widzę piętrząca się “kupkę” prasowania. To żelazko mnie ujęło i już oczami wyobraźni widziałam siebie jak łagodnie się uśmiecham, bo prasowanie o odprężenie właśnie z nim żelazkiem PHILIPS PERFECT CARE ELITE . Jest leciutkie, zwinne, można nim wywijać, na wszystkie strony, a prasowany materiał jest gładziutki. Mogę prasować w pionie – marzenie – mogę zostawić i nic się nie stanie. Eh…, żeby tak mnieć takiego przyjaciela co zawsze będzie przy mnie, nigdy nie zawiedzie, nikomu nic nie powie, a wesprze, przytuli i wygładzi załamania życia i materiałów. Dziękuję za wysłachanie
Jako świeżo upieczona babcia- z wnusiem pod jednym dachem zarywam noce prasując śpioszki, koszulki, kocyki i pieluszki (tak,tak-pieluszki tetrowe wracają do łask)!Już zapomniałam jakie to żmudne zajęcie!Moje stawy zaczynają się buntować, bo żelazko ciężkie i toporne, ale nie wyobrażam sobie, by mój kochany wnusio mógł nosić wymięte ubranka!Nie jestem postępową babcią!Żelazko PerfectCare ułatwiłoby mi życie!Prasowanie stałoby się przyjemnością, a nie walką z wiatrakami!Skończyłyby się problemy ze stawami!Ubranka mojego maluszka byłyby perfekcyjnie wyprasowane!Bez stresu,męczarni-szybko i idealnie!Wg moich znajomych to żelazko spisuje się fenomenalnie!Marzę, by wstąpić do klubu kobiet zadowolonych i zgłębiać arkana mistrzowskiego prasowania!
Hej. Zacznę od tego, że uwielbiam prasować. :):) Stojąc przy desce i prasując relaksuję się. Może to niektórych dziwić, ale tak jest. No dobra nie do końca, ponieważ moje żelazko z chinola za 30 zł nie jest za dobre i za nim wyprasuje dziecięce koszulki mija trochę czasu., Niestety jest to denerwujące, gdy musisz parę razy przejeżdżać po tym samym kawałku rękawka, aż będzie wyglądał choćby dobrze, już nie idealnie. Dodatkowym mega nie atutem jest w trakcie wylatywanie wody na ukochane panele męża. Woda w jednym momencie po prostu lunie jak powóź z żelazka. Chciałabym, aby mój relax był typowym prasowym relaxem 🙂 Może udałoby się to dzięki PHILIPS PERFECT CARE ELITE, tym bardziej, że w wakacje pojawi się nowy członek rodziny, którego garderobę trzeba będzie dość często prasować 🙂 Tak jak otrzymałam prezent w postaci drugiego dzidziusia, może będzie i drugi prezent w postaci drugiego lepszego, to mało powiedziane żelazka. 🙂 PS. Jeżeli będzie dziewczynka, to sukieneczki będę mogła prasować w pionie, co jest moim marzeniem 🙂
Pozdrawiam serdecznie Emilia.
To żelazko pomoże mi w codizennych obowiazkach w prosty sposób: postawię sobie włączone przy łóżku a gdy rano się o nie otrę to już na pewno nie zasnę. Będe miał dużo czasu by robić rzeczy;p A bardziej serio- przyjemniej sie żyje w dobrze wypraoswanej koszuli, a w koszulach chodzę. Mamie tez to ułatwi zycie, bo od lat walczy z jednym tm samym żelazkiem.
Gdzie nie spojrzę wszędzie pranie, pranie, dlatego mój koszmar to prasowanie. Aby ulżyć sobie w męce, po żelazko do was wyciągam ręce.Przy małym dziecku i nieco “większym” panie, bardzo często nawiedza mnie słowo “prasowanie”. Kochani błagam podarujcie mi to cudo, bo ze zmęczenia umrę niedługo. 🙂
Mamy z mężem za sobą 33 lata szczęśliwego małżeństwa i trójkę dzieci, które wychowaliśmy na wspaniałych, młodych, dorosłych ludzi. W tym roku zostaniemy sami niczym młode małżeństwo, bo ostatnie z dzieci zamierza wyprowadzić się “na swoje”. Kiedy wyobrażam sobie sterty ubrań, pościeli, zasłon i innych rzeczy, które przez ten czas wyprasowałam…. wyobraźni mi nie starcza. Zawsze prasowałam takim żelazkiem, na jakie było mnie stać, a że w kwestiach pieniężnych mam duszę hipisa, można sobie te wszystkie żelazka wyobrazić, nigdy nie przeszkadzało mi to jednak w zachowaniu pogody ducha. Jeśli nie wygram żelazka Philips PerfectCare Elite, dalej będę zadowolona z życia, nawet, jeśli prasowania mi nie ubędzie, bo chociaż dzieci dorosły, mama mojego męża zbliża się do dziewięćdziesiątki i wymaga opieki, co łączy się między innymi z prasowaniem. Gdybym jednak je wygrała… och, to byłoby dla mnie coś w rodzaju wczasów czy zgoła podróży poślubnej, bo nie musiałabym zawracać sobie głowy prozą życia. Kto by nie wolał romantycznej kolacji zamiast prasowania? Żelazko Philips PerfectCare Elite pozwoliłoby mi uporać się z tym piekielnym prasowaniem sprawniej i mieć czas właśnie na romantyczną kolację 🙂 .
To żelazko sprawiłoby,że w każdym tygodniu góra prania by znikała “w mgnieniu oka”. Dzięki temu miałabym więcej czasu dla rodziny i dla siebie…Tylko to żelazko może “podgrzać” moją miłość do prasowania…:-)
Dzięki żelazku Philips Perfect Care Elite prasowała bym o wiele szybciej, ale największą zaletą były by dla mnie czyste ubrania po prasowaniu (szczególnie te białe oraz wizytowe potrzebne na już :-)) ponieważ dotychczasowe żelazko jest ciągle zakamienione i wypuszcza rudą pare która brudzi ubrania. Żelazko Philips posiada możliwość zainstalowania filtra więc mój strach przed prasowaniem jasnych ubrań odszedł by do lamusa. Marzy mi się także abym mogła w końcu z przyjemnością prasować moje kilometry firan i zasłon, a pionowy wyrzut pary byłby spełnieniem moich marzeń. Pozdrawiam Serdecznie udręczona prasowaniem tak jak każda z nas Ola. 🙂
Hej 🙂
Nawet nie wiedziałam, że przy małym dziecku tak szybko rośnie góra prania i prasowania 🙂 mojego męża więcej nie ma jak jest, wiec pomocy mam mało. Prasowania jest jedyną czynnością, którą Lubie w domowych obowiązkach… ale prasowanie malutkich u tan synka jest czasochłonne… a to cudne urządzenie bardzo ułatwiłoby mi życie 🙂 nareszcie mój synek miałby idealnie wyprasowane u ubranka, a na tym punkcie mam bzika 🙂
Zapewne nie będę tak oryginalna jak pozostałe wpisy ale spróbuję 🙂
Moje domowe przedszkole czyli 3 letnia córka plus dwójka 1,5 rocznych bliźniąt wymaga prasowania jak wiadomo co noc. A mając takie żelazko jak Philips Perfect Care Elite zdecydowanie skróciłoby te długie wieczory do minimum. Mąż byłby również wniebowzięty mając takiego Mercedesa wśród żelazek ^^
Oj ułatwiło by życie. Zdecydowanie. Kocham moją rodzinkę (2 miesięczny bobas, 4 letni chłopiec i 36 letni mąż kelner) ale ich sterty ubrań doprowadzają mnie do szaleństwa. A najbardziej białe koszule męża. Codziennie mam do prasowania jedną białą koszulę bleee.
Fajnie by było mieć takie ułatwienie w postaci super wypasionego żelazka. Tak więc droga Lady of the house jeśli chciałabyś wspomóc wykończona prasowaczke to będę niezmiernie wdzięczna.
Jako, że niedługo będę miał żonę, a ona do tych co lubią prasować nie należy, więc pewnie będę musiał przejąć te obowiązki sam. A prasować też nie umiem więc pewnie nie raz przysmażyłbym niejedną bluzkę czy koszule, a z tym żelazkiem mógłbym nauczyć się prasować bez obaw o dziury w ubraniach 🙂 Ułatwiłby mi też prasowanie firan, a tak w codzienności mogły mi pomóc w odklejaniu etykiet z butelek poprzez wyrzut pary, albo w nakładaniu okleiny (np. folia carbonowa do samochodu). Dzięki tej parze można też rozpuścić np. wylany tłuszcz, który nie chce się usunąć, zmoczyć zaschnięty brud, na podłodze czy na ścianie i później z łatwością go usunąć 😉 A i pewnie jeszcze nie jeden patent by się wyszukało 🙂 Pozdrawiam i szczęśliwego Nowego Roku wszystkim czytelnikom Mateusz 🙂
Witam. Jestem mamą dwóch małych dżentelmenów, którzy od 5 lat nieustannie ubarwiają moje życie. W sumie w domu mam 3 facetów co jest idealnym przepisem na gigantyczne sterty prasowania. Od kilku lat moją domową dewizą jest “Jeśli nie zrobisz tego szybko, nie zrobisz tego wcale”, a co za tym idzie nie prasuję zbyt często. Jeśli pomyślę że wieczorem miałabym stanąć przy desce np. na 3 godziny robi mi się słabo. Kiedy zapraszam gości upycham ciuchy kolanem w szafie i udaję perfekcyjną panią domu 😉 Myślę jednak, że najwyższy czas zmieżyć się z domowymi demonami a to żelazko mogłoby zostać moim nowym orężem ;P
„Dryń, dryń, dryń czas wstawać śpiochu!!…” – spoglądam na budzik – „ Dopiero 7:00 jeszcze 5 minut krótkiej drzemki nikomu nie zaszkodziło, zdążę przecież…” 7:20 – „ o kurczaki!! Miało być tylko 5 minut ?! Ktoś chyba przesunął wskazówki zegara !!” Wylatuje z łóżka niczym poparzona i biegnę z prędkością światła do łazienki. W głowie krąży myśl – „mam całe 25 minut, dam radę się wyszykować i wyglądać nawet jak człowiek.” Pstryk, woda w czajniku nastawiona na kawę, maskara w dłoni, skarpetki w zębach, bo przecież najlepiej jest robić pięć rzeczy na raz. Makijaż – jest, można odhaczyć, włosy spięte w koka – są, odhaczone. Czas operacyjny do wyjścia: całe 5 minut na ubranie się i wyprasowanie ubrań, ponieważ jak większość Polaków tak i ja, powinnam swoją pracę zacząć o godzinie 8:00. „Jak dla mnie? – z ręką na sercu – a wykonalne ”. Ehhh… założę sweter, bo nim nagrzeje się mój wehikuł czasu (czyt. żelazko) to spóźnię się z piętnaście razy. Podsumowując, każdy mój poranek wygląda, jak walka o przetrwanie w dżungli AGD, która zamiast ułatwić mi szykowanie się, oplata mnie swoimi lianami „super sprzętów” spowalniając mnie na każdym kroku. Dzięki żelazku Philips Perfect Care Elite mogłabym nadal praktykować swoje „5 minutowe” drzemki, i mimo wszystko codziennie cieszyć się pięknie wyprasowaną koszulą, bez zagnieceń oraz kantów na rękawach, a przecież „kobieta szczęśliwa to kobieta spełniona”.
Wsród nocnej ciszy… głos się rozchodzi…
wstań żono moja, pralka znów chodzi!!!
Czym prędzej żelazko włączaj ja deseczkę juz wyciągam – nie ma w czym chodzić! Nie ma w czym chodzić!
Poszła znalazła, stertę złapała,
niesie i sapie, będzie dziś stała,
Jako matka nie ma wyjścia, góra szybko musi zniknąć, jak to ma zrobić? Jak to ma zrobić?
Ach witaj życie, z trzema chłopami,
z cztery tysiące t-shirtaaami!
Na Ciebie babo jedyna, spada tylko ta dziedzina,
Lecz….
ON SIĘ OBJAWIŁ! ON SIĘ OBJAWIŁ!
I my czekamy na Ciebie Philips
A skoro jesteś taki nieziemski,
Padnę ja na twarz przed Tobą
wiedząc żeś jest pod osłoną
Pary i WINA
Ciszy I WINA!!!
Przyjdź królu złoty i uratuj mnie,
i moje nogi, ledwo stojące,
Gdyż nie cierpię prasowania
stania, prania i wieszania
codzień i dzień w dzień,
codzień i dzień w dzień!
To jest proste dlaczego chciałabym to żelazko… moje jest stare i do niczego a nowe…lepsze…zgrabniejsze pomogloby mi w codziennym prasowaniu.Nawet jak zdaży mi się zaspać do pracy 😉
Tak się włąśnie składa, że od kilku tgodni przeprowadziłam się po latach w końcu do SWOJEGO mieszkania. Nie mam w nim jeszcze wielu mebli i wielu niezbędnych sprzętów – hm w tym także żelazka. Nie chciałam kupować byle czego na tzw “przetrwanie” tylko poczekac i kupić właśnie porządny sprzęt typu PHILIPS PERFECT CARE ELITE.
1. Brak konieczności regulacji temperatury to zbawienie, ponieważ pozwoli na koniec czasochłonnego segregowania – kupka żelazko gorące, kupka żelazko umiarkowanie ciepłe, kupka żelazko chłodne/wystygnięte. Będzie mozna brac po kolei odzież z wielkiej kuuupy:).
2. Prasowanie w pionie wielokrotnie uratuje mi życie rano/ przed ważnym wyjściem/wieczorem kiedy wyjmę z szafy wymiętą odzież, bo przecież nie mam aż takiego luzu, żeby rzeczy sie nie stykały.
3. Jestem gospodynia domowa więc jak każda z nas oprócz prasowania robie w tym samym czasie kilka innych rzeczy – to że żelazko nie przypali ubrań, a po 10 minutach samo się wyłaczy to kolejnych aspekt, za który mogę je błogsławić.
4. Od kilku lat mam problemy z lędźwiowym odcinkiem kręgosłupa więc waga żelazka tez jest dla mnie ważna, a poza tym im krócej potrwa prasowaniem tym krócej będę stała przy desce i maltretowała kręgi.
5. Ponadto silny wyrzut pary ułatwi rozprostowanie silnych zagnieceń, a efekt “ślizgania się” spowoduje, że nie będę sie czuła po zakończeniu prasowania jakbym zrzuciła tonę węgla do piwnicy:).
W Sylwestra organizuję w nowym mieszkanku parapetówkowo-sylwestrową zabawę mam nadzieję, że dzięki Tobie będę mogłą wraz z narzeczonym i gośćmi wznieść toast za moje nowe cudne żelazko PHILIPS PERFECT CARE ELITE 🙂
P.S. fiolet to mój kolor- mam ciemnofioletowe ściany w sypialni, więc PHILIPS PERFECT CARE ELITE idealnie pasuje do wystroju wnętrza – zwłaszcza kabel ma prawie identyczny kolor jak moje ściany :):):)
A ja powiem tak… jestem mamuśką z bioniczną ręką, więc widząc ofertę tego żelazka stwierdzam, że to moje marzenie! Zawsze musiałam mieć ładne, wyprasowane ubrania. Odkąd mam protezę, szczerze mówiąc kwestia mojego dbania o wygląd ciuchów się zmniejszyła. Denerwuję się przy ich prasowaniu, bo nie daję rady ich dobrze wyprasować lub po prostu zostawiam je w szafie i ich nie noszę ze względu na to, że męczy mnie ich prasowanie. Nawet, gdy zdecyduję się je wyprasować nie jest to jakieś super, bez zagnieceń. Kupiłam nawet raz podróżny mini prasowacz, ale dalej to nie to i nie mogę prasować w poziomie. Żelazko Philips Perfect Care Elite myślę, że jest na tyle dobre, że odciąży moją już i tak za bardzo nadwyrężoną rękę, będę mogła prasować poziomo i pionowo i będę pewna, że odzież, firanki będą bez zagnieceń, a ja będę miała mniej stresu z tym, że nie daję rady złapać materiału drugą ręką. Żelazko jest lekkie, więc nie będę musiała robić przerw na odpoczynek gimnastykując się np. przy firankach, czy odzieży prasowanej w pionie. Jest ciche, a to plus mając malutkiego chłopczyka w domu. Nie ma szans na przypalenie materiału, więc jeśli nagle mój szkrab narozrabia i zapomnę o żelazku to nie zejdę na zawał, że przypaliłam swoją ulubioną koszulę (męża bym jeszcze zniosła 😉 ) Para również zabija drobnoustroje i bakterie, więc mogę być pewniejsza, że możemy żyć trochę zdrowiej. Pozdrawiamy! 🙂
Ja nienawidzę prasować, a właściwie to unikam prasowania jak ognia. Ale największy dramat jest wówczas, gdy jest jakaś uroczystość – wyciągam żelazko … i … O ZGROZO… z żelazka jak na zawołanie wylatuje czarna bulgocząca maź… I ZACZYNA SIĘ !!!! coś Ty zrobiła/coś Ty zrobił … za godzinę impreza w czym ja teraz pójdę, w co dziecko ubiorę !!! To jego jedyna koszula !!!! Rety… tylko nie ta ukochana sukienka Aurory !!! W odpowiedzi zazwyczaj słyszę – Nie stresuj mnie !!! Zabierz to świństwo !!!! Dobrze, że nic nie spaliłem …
To śmieszne, ale dla uniknięcia takich sytuacji ciuchy np. na wesele, czy szkolne uroczystości, prasujemy 2 dni wcześniej i grzecznie czekają na swój dzień, by w razie konieczności móc je ponownie uprać. Do tego mamy czwórkę dzieci i wszystko trzeba dosyć sprawnie planować, by nie zginąć w codziennych żmudnych obowiązkach. Dwójka naszych starszych dzieciaków była by zachwycona takim kosmicznym i lekkim żelazkiem – sami mogli by prasować swoje ubrania, a to nie lada gratka dla takich szkrabów (Lew 7 lat i Aurora 5 lat), dwójka młodszych (Savitar 4 lata i Amon 1,5 roku) niebawem ciut, ciut urosną i też będą chcieli prasować. A taki sprzęt to na lata wystarczy …. sama nie wiem… czy muszę pisać, że to żelazko ułatwi nam życie ??? … po prostu cała rodzina nabierze otuchy i uwierzy w możliwości prasowania, a naszym szczęściem i radością podzielimy się zarażając innych na naszym blogu na facebooku i instagramie “pietragusy” by nasza radość rozlała się hen, hen na boki …
Pozdrawiamy serdecznie, Beata Pietraga (PIETRAGUSY)
Witam.
To urządzenie byłoby dla mnie ogromną pomocą z moimi sukienkami, które są strasznie wrażliwe i można je wyprasować tylko parą a niestety nie posiadam takiego urządzenia. Przydałoby się także na co dzień bez obaw o przypalenie czegoś a ze mnie niezła gapa, że czasami zostawię włączone żelazko. To by było dla mnie ogromną pomocą wygrać ten przyrząd
Ja poprostu nie umię prasować i dlatego nienawidzę .
A moze poprostu nie mam odpowiedniego sprzętu ?Oj ułatwiłoby mi piękne życie ułatwiło i moze znalazłaby sie chwilka na książkę jak w filmiku .
Pozdrawiam
PHILIPS PERFECT CARE ELITE mógłby ułatwić mi obowiązki w bardzo istotny dla mnie sposób, a mianowicie fizycznie ograniczyć wysiłek jaki wkładam w prasowanie ubrań, pościeli i ręczników. Z racji choroby kręgosłupa staram się unikać nadmiernego przeciążenia, nie ukrywam, iż siła i czas zaoszczędzone przy używaniu PHILIPS PERFECT CARE ELITE byłyby spożytkowane na inne czynności domowe i kto wie … może uda się wcześniej położyć do łóżka i oddać wyczekiwanej lekturze?
PHILIPS PERFECT CARE ELITE mógłby ułatwić prasowanie mojej mamie. Ma 65 lat i mieszkają tylko z tatą. Mama wybitnie dba o to by tata miał idealnie wyprasowane koszule, by w domu był zawsze idealnie wyprasowany obrus i serwetki, gdy ktoś wpadnie na herbatkę. Przed ostatnimi świętami próbowałam prasować to wszystko sama i zobaczyłam jaki trud wykonuje niemalże każdego dnia. PHILIPS PERFECT CARE ELITE byłby dla niej wielką niespodzianką.
Dzień dobry,
Odpowiedź na pytanie wydaje się naturalna.
Jako elegancki mężczyzna, któremu nieobce jest częste pastowanie butów, chodzenie w płaszczach i posiadanie dużej kolekcji koszul, zaprzyjaźnienie się z żelazkiem było wymogiem koniecznym.
Nie mam zamiaru rozpisywać się nad wyższością żelazka parowego nad innymi. Kto miał z nimi styczność, ten wie, ze to droga w jedną stronę.
Żelazko oszczędzi czas. Zakładając, że jedną koszulę prasuje się od 5 do 7 minus, a żelazkiem parowym do 3, oszczędność czasu jest około dwukrotna. A w naszym świecie czas to pieniądz.
Jakub
W JAKI SPOSÓB PHILIPS PERFECT CARE ELITE MÓGŁBY UŁATWIĆ MI CODZIENNE OBOWIĄZKI? Mógłbym napisać, że mam w domu dwoje małych brudasków, notorycznie za krótką dobę i niepisaną, małżeńską umowę, której treść nierzadko stawia mnie przed stosem wygniecionych koszul, z ziejącym parą smokiem w ręce w miejsce chłodnego piwka. Napiszę jednak prawdę.
Prasowanie to najgorętsza z powszednich sztuk, to poezja codzienności, symfonia wygrywana na strunach piątkowych wieczorów, sobót i niedzielnych poranków; to oda do życia w rodzinie, katechizm rodzicielstwa, domowy wodewil, wymagający płynności ruchów, biegłości palców, kunsztu i maestrii.
Przeciętny operator żelazka to laik i profanator, będący niczym miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący. W swoim życiu widziałem już zbyt wiele niedoprasowanych mankietów i nierówno wytyczonych kantów spodni, u swych współpracowników i zwykłych przechodniów. Weź żelazną, gorącą duszę z paleniska i zdziel mnie po potylicy, tylko nie każ mi oglądać tych zaniedbań i niedociągnięć!
Prasowanie to królowa domowych praktyk, wymaga więc królewskich insygniów. Żaden władca nie witał poddanych z suchym drągiem zamiast berła i żaden wielki wódz nie prowadził swych wojsk do zwycięskich bitew ze zardzewiałym prętem w dłoni w miejsce miecza najwyższej klasy. Philips Perfect Care Elite pozwoliłby mi maksymalizować czynione przeze mnie dobro i uskrzydlić moje dzieła, zwiększając szlachetność ich próby. Philips Perfect Care Elite uczyni mój dom lepszym, pośrednio lepszym więc uczyni też nasz kraj i cały świata. Chcesz zrobić coś dla kraju i świata..?
Żelazko, które pani zaprezentowała ułatwiło by mi wykonywanie obowiązków domowych przede wszystkim dlatego, że jest nowoczesne. Jak dla mnie posiada ono wiele zalet, jednak najbardziej podoba mi się to, że nie trzeba zastanawiać się jaką temperaturę trzeba ustawić do konkretnego materiału. Mam około 10 letnie żelazko i wiecznie muszę uważać aby czegoś nie przypalic, poza tym niektóre rzeczy są pogięte pomimo nastawienia najwyższej temperatury. Na tak nowoczesny sprzęt nie mogę sobie pozwolić, ale dzięki pani jest na to szansa. Zawsze warto spróbować 🙂
Szczerze mówiąc zakochałam się w tym żelazku odkąd podczas świątecznego lenistwa zobaczyłam w tv jego reklamę… Nie będę pisać, że nie lubię prasować, bo owszem lubię. Niesamowitą przyjemność sprawiają mi zajęcia domowe, których efekt jest widoczny od razu! To żelazko to spełnienie moich marzeń. Zdecydowanie ułatwi mi codzienne poranki, ograniczy stres i zaoszczędzi czas… Cóż mam taki niefajny zwyczaj porannego prasowania garderoby. Biegam co rano, rozkładam deskę do prasowania, szukam dla niej miejsca na 36 m2, nerwowo zerkając na zegarek… Ustawiam temperaturę, sprawdzam czy, aby nie jest za duża. Niestety już nieraz udało mi się przypalić bluzkę z cienkiego materiału. A teraz wyobraźmy sobie poranek z żelazkiem PHILIPS PERFECT CARE ELITE.. Bluzka wisi na wieszaku, prasuję ją w pionie (zawsze z zazdrością spoglądałam na ekspedientki w sklepach!), nie myślę o ustawieniu odpowiedniej temperatury, nie wyciągam deski do prasowania z szafy, nie przesuwam połowy mebli w mieszkaniu, by gdzieś ją wcisnąć (aaa i jeszcze mieć gniazdko w pobliżu)…. Żelazko świetnie prasuje, jest lekkie. Efekt widać w mgnieniu oka! Zrelaksowana zakładam idealnie wyprasowaną bluzkę, wyłączam (albo i nie) żelazko (w drodze do pracy nie zastanawiam się, czy oby na pewno to zrobiłam?!) i dopijam kawę! Kocham takie poranki!
Hej.
Mam dwie cechy które nie powinny występować razem w jednym człowieku. Jestem alergikiem i jednocześnie jestem leniuchem. A jak wiadomo najlepszy przyjaciel alergika to pranie w wysokiej temperaturze i prasowanie wszystkiego co się da. O ile pralka daje radę to prasowanie moim starym żelazkiem – katorga. Duże, ciężkie żelazko, niestety już uszczerbione, zawsze przypalające albo niedoprasowujące. Grrr. Czasem nawet z powodu braku cierpliwości mówię sobie: “Lepiej iść pogniecioną niż urobioną” :). Takie żelazko byłoby niezłym ułatwieniem życia. Moja pościel wreszcie by była wyprasowana – roztocza bójcie się. Moje delikatne sukienki mogłabym wreszcie wyciągnąć z szafy. A prasowanie nie wywoływałoby u mnie takiego stresu.
ponieważ aby wyglądać jak gwiazda trzeba się najpierw porządnie napracować a jeśli jednym z moich postanowień noworocznych jest wyglądać nieskazitelnie każdego dnia, potrzebny jest mi sprzęt, który zrobi co trzeba nawet dla takiego beztalencia w dziedzinie prasowania jak ja, oraz nadąży za setkami zmian outfitów każdego ranka 🙂
Dzień dobry.
Jestem świeżo upieczoną majową mężatką.
Wraz z mężem urządzamy nasz wspólny świat.
Już niedługo przyjdzie do nas nasze małe dzieciątko.
Takie urządzenie byłoby ratunkiem w codziennym prasowaniu maleńkich ubranek a także koszul męża-nauczyciela.
Przy obowiązkach domowych, mężu i dzieciątku takie żelazko PHILIPS PERFECT CARE ELITE to dar ?
Widząc początek tego filmiku, to jakbym widziała siebie. Tylko sterta ubrań u mnie jest większa :). Prasowanie jest dla mnie katorgą. Dosłownie. Pranie ściągam z suszarki i rzucam na stertę ubrań do prasowania. Posiadam mały pokoik, który jest moim azylem, ale kanapa w nim jest zarzucona praniem do prasowania. Nie lubię, nie cierpię. Zmuszam się! A to przez ilość prania i słabe żelazko. Przed świętami wyprane pięknie rolety, które trzeba wyprasować. Żelazko jak na złość wywaliło kamień i rolety znowu do pralki. Ale mam MARZENIE, które za mną chodzi. Widzę siebie jak stoję przy desce do prasowania. Uśmiechnięta, zadowolona, odprężona. W ręku trzymam Philips Perfect Care Elite. Sprawnie i szybko prasuję w poziomie i pionie. A na kanapie jest pusto… Oj ułatwiłby mi ten Philips obowiązki, ułatwił.
Cóż mogę rzec, ja po prostu nie “trawię” prasowania. Jest to najgorsza czynność jaka może na mnie spaść i spada ponieważ mój połówek to od prasowania ucieka…tak że zostaje to na mojej głowie…kiedy mam zabrać się za prasowanie to zabieram się za to jak jeż nie powiem do czego…Mogę zrobić wszystko. Nawet sprzątanie po psie nie wywołuje we mnie tyle konwulsji co prasowanie…Chciałabym aby mój pogląd na tę czynność w końcu uległ zmianie. Może z tym cudem techniki by się to udało.
W JAKI SPOSÓB PHILIPS PERFECT CARE ELITE MÓGŁBY UŁATWIĆ MI CODZIENNE OBOWIĄZKI?
Moja żona szybciej zrzucałaby swoje ubranie…………do prasowania.
Witam
oprócz codziennego prasowania moich, męża i dzieci ubrań prasuje także tysiące koszul miesięcznie obcym ludziom. Jak to ? A więc – posiadam firmę zajmującą się masażami biurowymi ( przyjeżdzamy do firmy, która w formie benefitów funduje swoim pracownikom krótki masaż zamiast przerwy na papierosa , masażami domowymi oraz rehabilitacją domową. Wyróżniamy się spośród firm praktykujących takie działania między innymi tym, że proponujemy prasowanie koszul po takich zabiegach. Chętnych jest sporo tym bardziej, że masaż biurowy odbywa się przez koszulę. Bardzo oszczędziłabym czasu i moich zmęczonych rąk posiadając ten sprzęt 🙂 Wszystkim biorącym udział w konkursie i osobom rozpatrującym go życzę Szczęśliwego Nowego Roku !
Wstaję 0 4.30, jadę pociągiem ok. 1h/15 min.do pracy. Później tramwaj-30min. O 7.15. dzwonię do synów-13, 7 lat, czy wstali i szykują się do szkoły…Super jak wszystko idzie sprawnie. Wracam do domu jest godz. 17.30 i wszystko robię szybko, szybko bo nie ma już zbyt wiele czasu…
Prasuję każdego dnia-sobie i chłopakom ubrania-nie lubię tego bo: ciągle zmieniam temperaturę, muszę czekać lub sprawdzać czy żelazko nie jest zbyt gorące, nie mam rzutu pary-już dawno zepsute…Sprzęt typu PHILIPS PERFECT CARE ELITE jest rewelacyjny-nie przypali się odzież, nie trzeba regulować i ta para!!!!-mogę powzdychać i skomentować -łał…szaleństwo, które ułatwiałoby mi życie, skróciło czas poświęcony na prasowanie, dało możliwość spędzenia większej ilości czasu z chłopcami:) Myślę, że z takim sprzętem to i starszy syn mógłby “powalczyć” i mnie odciążyć w jakimś małym stopniu…(brzmi nieźle-nie wychowałabym potencjalnej męskiej kaleki:), pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku
Wstaję o 4.30, o 5 jadę do pracy 1h/15 min, później dalsza podróż tramwajem…O 7.15. dzwonię do synów-lat 13, 7, i sprawdzam czy wstali, szykują się do szkoły-uf, kiedy wszystko gra..Wracam do domu jest godz. 17.30. i wszystko robię szybko..Prasuję każdego dnia-dla siebie i chłopaków-tracę czas na sprawdzanie temperatury, przestawianie, testowanie czy nic się nie przypali-rzut pary-mogę tylko powzdychać-dawno zepsute….Sprzęt Philips Perfect Care Elite to doskonałość- z tym cudem oszczędzam czas, który poświęcam chłopcom, prasowanie staje się przyjemnością a nie obowiązkiem- czy złem koniecznym, może też z takim sprzętem starszy syn będzie prasował sam sobie i nie wyrośnie na dorosłego “kalekiego”mężczyznę, który to uważa że ta czynność jest typowo babska…Pozdrawiam i życzę szczęśliwego Nowego Roku.
Samego w sobie prasowania nie lubię, jednak lubię wiedzieć na tkaninie tą różnicę przed i po prasowaniu. Aktualnie zajmuje się domem i prasowanie jest tylko na mojej głowie ale, pokonanie sterty prania odkładam w czasie jak tylko się da. Pralka chodzi średnio raz dziennie, więc sterta rzeczy proszacych o uprasowanie rośnie w zastraszającym tempie. Marzę o jakimś cudzie przy którym prasowanie nie będzie koszmarnie długo trwało.. Może to właśnie to?
Prasowanie to jedyna rzecz w domu jakiej bardzo nie lubię. Nie wyobrażam sobie schować do szafy czegoś niewyprasowanego i prasować tuż przed wyjściem 🙂 Dlatego prasuje wszyściutko 🙂 Póki co jesteśmy z mężem we dwoje ale w maju rodzinka się powiększa i sama myśl o tonie dodatkowych ciuszków przy jednocześnie mniejszej ilości czasu powoduje u mnie atak paniki 🙂
Jak żelazko ułatwiłoby mi życie? Po tak cudownej rekomendacji uważam, że żelazko zmieniło by moje życie! Przede wszystkim:
Czas- mogłabym zaoszczędzić mnóstwo czasu i poświęcić go mojemu maluszkowi, który wkrótce będzie z Nami
Wygoda- sprawniejsze prasowanie bez wysiłku
Zdrowie- Koniec bolącego nadgarstka po wyprasowaniu tony ciuchów żelazkiem z napełnionym wodą pojemnikiem brrrr, i kręgosłup również by był uradowany 🙂
Komfort – teraz już się nie muszę martwić, że coś się przypali, że żelazko “złapie” bluzkę
Marzenie- Tak, takie żelazko to moje marzenie, byłabym najszczęśliwsza na świecie gdybym je miala
A ja właśnie łubie pracować! Problem polega na tym, że nie posiadam sprzętu, który zadowoliłby mnie w 100%. Niestety kupując żelazko z niższej półki cenowej (bo po co przepłacać) produkt wykańczam średnio raz półtora roku, a przeklinanie na za wysoką temperaturę, za niską, na chlapiącą wodę, która brudzi ubrania to ostatnio nieodłączny element czynności prasowania. Produkt z dużo wyższej półki jakościowej mógłby po prostu okazać się zbawienny! Ten cud techniki może okazać się strzałem w dziesiątkę dzięki czemu czynność, która lubię stałaby się prawdziwą przyjemnością 🙂
A ja właśnie lubię prasować! Problem w tym, że jakość posiadanego do tej pory sprzętu nie spełniała moich oczekiwań. Inwestycja w porządny sprzęt w dodatku parowy zaoszczędzi czas, pieniądze oraz sprawi, że czynność, która jest fajna stanie się przyjemnością. Ponadto mając odpowiedni sprzęt jakim jest żelazko Philips Perfect Care Elite mam cichą nadzieje, że mój mąż chętnie będzie z niego korzystał 🙂
Byłby wybawieniem dla mojej teściowej, która ma pół domu okien, a na każdym długie firany i sztory! Prasowanie firan trwa u nas zawsze koło tygodnia, kiedy to na środku salonu stoi wielki, rozkładany stół i codziennie godzinami na zmianę prasujemy. Teściowa marzy o tym żelazku już od bardzo dawna, widziała identyczny u sąsiadki, opowiadała o nim z wypiekami na policzkach!
Witam serdecznie 🙂 Żelazko chciałabym wygrać nie dla siebie, a dla mojej starszej siostry 🙂
Jest ona mamą dwójki dzieci, bez zagłębiania się w szczegóły – owdowiała. Przy dwóch maluchach (lat 2 oraz 4,5) ma ogrom pracy, a przyznać jej trzeba że jest pedantką i czyścioszkiem. Zaczyna teraz swoje nowe życie, wróciła do kraju i pragnie się ustabilizować oddzielając grubą kreską wszystko co było wcześniej. Już niedługo zamieszka sama ze swoimi szkrabami i wiem, że takie żelazko sprawdziło by się u niej idealnie. Czemu? Dzieci + żelazko – nie jest tu trudno o jakąś tragedię. Kiedy wyczytałam o tych wszystkich opcjach – automatyczny wyłącznik i brak ryzyka przypalenia, pomyślałam – BINGO! Idealne funkcje dla mam 🙂 Ani dziecko się nie oparzy jeśli żelazko zostanie na chwilę niedopilnowane, ani ulubiona bluzka się nie przypali gdy siostra pobiegnie do pokoju dziewczynek słysząc ich kłótnie przy zabawie 😉 Pomagam jej na wszelkie możliwe sposoby bo jest wspaniała i w pełni na to zasługuje, dlatego uważam, że byłby to dla niej wspaniały noworoczny prezent, który ułatwi jej każdy dzień, a i ja przy tym będę baaaardzo szczęśliwa, że troszkę jej pomogłam w ułatwieniu codziennych obowiązków 🙂
Pozdrawiam i życzę wszystkiego co najlepsze w nadchodzącym nowym roku, a przede wszystkim zdrowia bo jak to babcie mi mówiły – jak zdrowie jest, to wszystko jest!
Dzień dobry 🙂
Są zajęcia które pani domu wykonuje ochoczo i są takie do których wręcz się zmusza.
Jeśli chodzi o prasowanie, nie ma nic gorszego, a przynajmniej nie mając odpowiedniego sprzętu do dyspozycji.
Wydatki na nowe żelazko odkładałam i odkładałam, uciekałam od tego przykrego obowiązku, który to podstępem spadał na męża.
Jednak kobieta i żelazko to związek nieunikniony a więc takie oto sobie postanowienie noworoczne sobie wymyśliłam, aby zajęcie to nieco oswoić.
A, że postanowienie zrealizować wypada, dobre żelazko na pewno się nada 😉
“Szybkie i łatwe prasowanie” ? Toż to przecież marzenie!
PHILIPS PERFECT CARE ELITE – czekam na Ciebie !
To żelazko mi za bardzo życia by nie ułatwiło 🙁 ale natomiast mojej Mamie , Bratu i Tacie w sumie 😉 Już tłumacze Ponieważ moja Mama bardzo się denerwuje (histeryzuje) ponieważ ma bardzo stare żelazko i podczas używania jego traci dużo nerwów i mnie to też denerwuje a zarazem smuci ,przez to cierpi mój brat bo Mama czasami nie umie się powstrzymać i używa niecenzuralnych słów 🙁 a mój brat tego słucha i też to przeżywa . A Tacie ułatwiło by tak że nie musiałby wydawać dużo pieniędzy na nowe żelazko 🙂
Może w końcu przestałabym chodzić w pogniecionych ubraniach? (Opanowałam do perfekcji suszenie w odpowiednich pozycjach ubrań)
Na podłodze w korytarzu padał ogromny cień… Doskonale wiedziałam, że jestem sama w domu, więc pełna obaw schowałam się za drzwiami sypialni. Odbicie stawało się coraz większe i zbliżało się do mnie niczym Buka z dziecięcych koszmarów. Włosy stawały mi dęba, gęsia skórka skakała po całym ciele, a myśli szalały niczym stado mrówek pracujących w mrowisku. Szybko wskoczyłam pod kołdrę, oczy nakryłam poduszką i czekałam w gotowości na najgorsze… Niestety nie udało mi się schronić przed potworną górą prania – dopadła mnie. Co dzień stawała się większa, imitując najpotężniejsze indiańskie wigwamy, czekała na poskromienie. Nie pomogły totemy, nie pomogły modły, nie pomogła ucieczka – padłam raniona ilością znienawidzonego stosu do prasowania. PHILIPS PERFECT CARE ELITE mógłby uchronić mnie przez zgubą, pomógłby mi zwalczyć wroga, a być może nawet się z nim zaprzyjaźnić? Prasowalibyśmy na siedząco, na stojąco, z przerwą na kawę i na ciastko, z parą i bez… z rozmachem i śmiechem – PHILIPS PERFECT CARE ELITE przybądź, czekam na kogoś takiego jak Ty! 😉
Żeby żadne z nas nie było niewolnikiem prozy życia, wprowadziliśmy w domu podział obowiązków, które spisaliśmy na karteczkach i potem losowaliśmy. Przypadło mi prasowanie, które jest moją zmorą. Nasze żelazko nawet rozgrzane maksymalnie, nie prostuje zagnieceń na grubszych rzeczach. Do papierka z napisem ,,Prasowanie jest Twoje, gratulujemy!” powinno dołączone być żelazko PHILIPS PERFECT CARE ELITE, aby po powrocie z uczelni godzinami nie zdobywał szczytu Wygniecionych Ubrań i nie czuł się jak alpinista bez sprzętu, który musi wdrapać się na ogromną górę. Wszystkie prace domowe można łatwo wykonać, gdy ma się odpowiednich pomocników. Podobno marzenia lubią się spełniać, więc rozmarzę się na chwilę… Wracam z zaliczeń. Widzę stos… Włączam PHILIPS PERFECT CARE ELITE i relaksującą muzykę. Korzystając z jego możliwości po kwadransie mam to za sobą. Poszło łatwo, szybko i przyjemnie.
O, tak… Życie byłoby o wiele ciekawsze, a wolny czas wykorzystałbym na naukę i sport.
PHILIPS PERFECT CARE ELITE to dobry start dla mnie, jako młodej mamy. PHILIPS PERFECT CARE ELITE to idealny prezent do nowego domu. PHILIPS PERFECT CARE ELITE ułatwiłby na pewno prasowanie koszul mojego męża. PHILIPS PERFECT CARE ELITE jako sekret elegancji i klasy kobiety, matki, żony, gospodyni domu.
PHILIPS PERFECT CARE ELITE – postaw na nowoczesność i wygodę.
Zapraszam PHILIPS PERFECT CARE ELITE na uroczyste obchody przywitania Nowego Roku 2017, który trzęsie się ze strachu, że będzie równie trudny jak jego poprzednik. Potrzebne mu urządzenie, które go uspokoi i wprowadzi harmonię w czynność prasowania. Gwarantuję niekończące się ambitne wyzwania i pracę na stałe w nienormowanym czasie oraz zaszczytne miejsce do odpoczynku na półce wyścielonej czerwonym aksamitem z napisem ,,Król Żelazek” i częste premie w postaci masażu – polerowanie mięciutką ściereczką. Pozdrawiam, Krzysiek
Ja wyjątkowo bardzo lubię prasować i wszyscy z rodziny podrzucają mi swoje koszule, bluzki, marynarki. Niestety, w tym przypadku, jestem perfekcjonistą i często bardzo ciężko jest dokładnie wyprasować daną rzecz przy użyciu standardowego żelazka. Jednak się nie poddaję i czarując żelazkiem na prawo i lewo, wyginając ręce, kręcąc się wokół deski prasuję każdą rzecz najstaranniej jak tylko potrafię. Moi bliscy są mi niezwykle wdzięczni i chwalą moją pracę, przez co jeszcze bardziej lubię prasować. Jednak z takim żelazkiem jak Philips PerfectCare Elite przede wszystkim zaoszczędziłabym wiele czasu. Już nie musiałabym się gimnastykować przy żabotach, falbankach, ani bać się prasować delikatnych tkanin. Nie musiałabym przewijać przez deskę metrów firanek czy obrusów i wytrwale prasować rzeczy w 100% bawełniane. Z żelazkiem Philips prasowanie trwałoby kilka minut i zaoszczędzony czas mogłabym poświęcić na chwilę relaksu. Czego chcieć więcej? Szybko wyprasowane obrusy i koszule przy wysokiej temperaturze, przy użyciu generatora pary wyprasowane delikatne firanki oraz bluzki, jeszcze większa przyjemność z prasowania i czas dla siebie, którego nie wygospodarowałabym między prasowaniem standardowym żelazkiem. Brzmi obiecująco!
Kim jestem? Matką…żoną…sprzątaczką…wróżką,która ma spełniać życzenia…i jeszcze Bóg wie kim .Nie jestem cierpiącą Matką-Polką z brzemieniem obowiązków ciążących jak kamień młyński ,nie narzekam na domowe obowiązki…co nie znaczy ,że wszystkie uwielbiam.Jestem taką sobie kobietą -pracującą od 8 do 16 pięć dni w tygodniu,posiadającą rodzinę,która nie funkcjonuje jak w zegarku (czasem żałuję tego)i miewa fanaberie .Często gęsto słyszę o 7.30 -“nie chcę tej bluzki/koszuli/spódnicy…” Pozostaje więc wieczorem szykować kilka wariantów ubrań,a i tak ktoś przypomni sobie o nieuprasowanym drobiazgu. Mąż pracuje jako kierowca i wstaje o 2…3…4 rano.Prasować o tej porze?? Brr… Niecierpię prasowania firanek(nie tylko ja) więc wieszam je zaraz po praniu…nooo,wygląd ich pozostawia wiele do życzenia.Córka lubi plisowane spódniczki.Do końca życia nie ogarnę jak toto wyprasować.A tiule,szyfony, wiele warstw pięknych ‘kościółkowych” sukienek? Dom w remoncie (jeszcze długo ) miejsca brak,nie mogę pozwolić sobie na prasowanie “na zicher” po praniu i siup! do szafy niech czeka…nie mam tak obszernej szafy -patrz wyżej :wygląd pozostawia wiele do życzenia. Żelazko,jak to żelazko robi co może tak jak ja. A po cichutku marzę….Kilka lat temu pracowałam w firmie odzieżowej.Czasem byłam kierowana do pakowania ubrań.A tam….cud…marzenie…zjawisko…Żelazko przemysłowe z generatorem pary.Właścicielka czasem podrzucała koleżance prywatną garderobę do prasowania,a my z cichutkim westchnieniem,nieśmiało mówiłyśmy :” ale szał.Gdybym miała w domu…Gdybym mogła mieć na własność….może ja zacznę tu prasować swoje rzeczy??”. Nigdy nie przypuszczałam,że takie urządzenie może być w zasięgu ręki. Philips sprawił,że to co było dostępne dużym firmom, weszło pod nasze “strzechy”. Pomarzyć dobra rzecz,Mikołaj poszybował hen na północ a ja z utęsknieniem czekam na Gwiazdkę z nieba ułatwiającą życie mnie- Nieperfekcyjnej Pani Domu…
Jestem młodą- bardzo młodą matką z bliźniakami , jak wiadomo dzieci to multum obowiązków- prasowanie ginie w codziennym dniu. Jako, że jestem samotną mamą czasu jest naprawdę mało żelazko PHILIPS PERFECT CARE ELITE ułatwiło by mi codzienne prasowanie nawet kiedy dzieci nie będą spać, dzięki czujnikowi wyłączania mogę być aktywną mamą moich chłopców zawsze ! A jak wiadomo każda kobieta- nawet matka dzieci chce czuć się jak gwiazda w swoich uprasowanych, dopieszczonych ubraniach 😉
Witam. Nie znoszę prasować gdyż nigdy nie mam na to czasu i zawsze mam tego prasowania od groma, najgorzej jest gdy musze prasować swoje i partnera ubrania robocze które są uszyte z bardzo trudnego do prasowania materiału. Niestety takie prasowanie mam prawie codziennie i prawie codziennie tracę ponad dwie godziny żeby to chociaż trochę przepracować niestety moje żelazko nie zostawia zadowalających efektów wręcz przeciwnie ubrania dalej wyglądają jak wyciągnięte psu z gardła a nie daj Boże wezmę się za prasowanie innych ubrań niż robocze i zapomnę zmniejszyć temperaturę to jeszcze potrafię je zniszczyć tak jak ostatnio zniszczyła swoją ulubioną koszule poprzez spalenie jej zelazkiem albo syna koszulkę. Przydało by mi się żelazko które by mi ułatwiło ta mozolne pracę i pozwoliło zaoszczędzić czas, jak narazie próbowałam różnych pianek do prasowania niestety nie przy nosiły one żadnych efektów i dalej musze się męczyć, a takie żelazko to by było coś. Pozdrawiam
Przez jakiś czas zastanawiałam się czy przyznać się publicznie do fobii jaką rodzi we mnie prasowanie. Doszłam jednak do wniosku, iż lepiej podzielić się swoimi słabościami tutaj, tym bardziej mając w perspektywie możliwość wygranej i uchronienia się od ” spowiedzi” terapeucie, strażakom lub towarzystwu ubezpieczeniowemu. Sprawa jest więc prosta: nie ważne ile razy sprawdzę czy wtyczka żelazka została odłączona od gniazdka, nie ważne co głupiego zrobię przy jej odłączaniu ( podobno sekwencja głupia rzecz i jednoczesne odłączanie miało sprawić za sprawą kojarzenia, że pozbędę się powracających, nękających myśli) i tak za każdym razem wracam się z klatki schodowej, przystanku, samochodu aby po raz setny upewnić się, że odłączyłam je od prądu! To natręctwo sprawia, że nawet słowa ” Kochanie, uprasujesz mi koszulę?” nie paraliżują tak bardzo, jak to co dzieje po stoczonej walce z żelazkiem i kołnierzykiem. Myśl o stercie koszul potraktowanych silnym wyrzutem pary , nawet w pionie, bez możliwości ich przypalenia i na dodatek automatyczne wyłączanie brzmi jak perspektywa najlepsza z najlepszych !
Przede wszystkich w końcu nie musiałabym spędzać wielu godzin na prasowaniu koszul mojego wymagającego męża. Nienawidzę tego robić a mąż perfekcjonista zawsze się czepia.jednak jest jesCze coś w czym nowe żelazko mogłoby mi pomóc: otóż w końcu miałabym więcej czasu na odpoczynek i relaks. Szybkie prasowanie dałoby mi dodatkowy czas na ulubione malowanie paznokci czy położenie maseczki czego brakuje mi na tygodniu a wiadomo: zadbana kobieta to szczęśliwa kobieta. Szczęśliwa kobieta to kochająca żona i szczęśliwa mama, więc wszyscy by na tym skorzystali 🙂
PHILIPS PERFECT CARE ELITE ułatwiłby mi nie tylko domowe obowiązki.No całe życie po prostu. Znacie TE wyrzuty sumienia, gdy zjecie całą czekoladę zamiast kratki(a propos zawsze się zastanawiam, czy tabliczka czekolady, to cała czekolada czy to małe coś…)? Albo TE, kiedy idziecie na rower zamiast wrzucić pranie,ugotować obiad albo poodkurzać? Albo TE, kiedy rano Wasz pies gapi się na Was tymi smutnymi, błagającymi o spacer oczami, a Wy udajecie, że nie widzicie i idziecie dalej spać? TE wszystkie wyrzuty razem wzięte to nic, to pikuś, maleństwo w porównaniu z TYMI, gdy mój syn otwiera szafę, wkłada wymiętolone, wygniecione, stłamszone ubrania i WYCHODZI. DO LUDZI .Niedowierzanie i rozdzierający, palący ból w sercu matki – nie do opisania. I to pytanie z tyłu głowy:czy ja jestem dobrą matką? Po to właśnie potrzebuję PHILIPS PERFECT CARE ELITE. Żeby poznać odpowiedź.
“Hej Laska mam dla Ciebie to żelazko, może go używać niedoświadczona młoda dziewczyna, jak i Babcia z alzhajmerem, i nikt nie zrobi sobie krzywdy, jest sprytne i można je stosować na wiele sposobów, polecam Ci, bo lubisz szybko żyć i nietypowo. Wiem iż nie marnujesz czasu na przyziemne sprawy. To żelazko jest świetne i dla Ciebie możesz zapomnieć go wyłączyć i pracować sukienkę na wieszaku a co najfajniejsze nie musisz studiować Marek swoich ulubionych i tych najdroższych ciuchów, po prostu pracujesz i wychodzisz z domu. Mam wrażenie że zaprojektowała je kobieta …:) “
W domu pełno prania bo dwoje dzieci siedzi 😀 jedno 4 lata drugiemu 7 miesięcy leci do tego pies i kot 😛 No i o mężu zpomnieć nie mogę. PHILIPS PERFECT CARE ELITE pozwoliło by mi zaoszczędzić czasu i poświęcić go rodzinie. Prasować nie lubię więc czas zacząć a żelazko PHILIPS PERFECT CARE ELITE na pewno by mi w tym pomogło 😀 stanie przy desce przestało by być męczarnia a przyjemnością 😀 Chciała bym się w końcu do prasowania przekonać i szczęście swoje rodzinie ofiarować 😀
Kota wysmażyć, dziecko powiesić, firanki wyprowadzić, psu nasypać żwirku, chomika zaprowadzić do przedszkola, talerze odkurzyć i dywany wyprowadzić na spacer… tyle na głowie. A codziennie obowiązki zaprzątają mi głowę. A może głowa zaprzątnięta jest obowiązkami? Nie wiadomo w co ręce włożyć, co założyć, a co zbyć cichym westchnieniem. Lata młodości szalone, a dorosłość zajęta przez obowiązki. Jak żyć? Gdzie szukać pomocy? Teraz już wiem! Żelazko Philips PerfectCare Elite to spełnienie moich snów. To jeden z krasnoludków, kareta z dyni i złoty pantofelek w jednym! Teraz mogę żyć jak księżniczka, a mój dyszący parą smok porządku zrobi za mnie to co najgorsze… prasowanie…. Z resztą dam sobie radę mając swojego księcia u boku. Wszystko zrobione perfekcyjnie, a automatyczny wyłącznik żelazka chroni nasz zamek przed spaleniem przez ziejącego smoka. Jak w bajce!
Codzienne pranie i sterta prasowania pracowniczych męskich koszul w rozmiarze xxl (bo plecy trzeba mieć hihi) oraz ubranek dziecięcych nie wspominając o swoich fatalaszkach to u mnie chleb powszedni.
Ale ja nie o tym…..
Prasowanie jest wręcz chwilą relaksu, kiedy głowa odpoczywa od problemów, a zmiana pogniecionego kawałka materiału w piękne, uprasowane ubranie działa na mnie kojąco.
Żeby prasowanie niebywale mnie relaksowalo brakuje mi właśnie takiego żelazka o którym mówisz.
Jedni marzą o gwiazdce z nieba, ja o Nowym zelazku, które byłoby moim domowym przyjacielem.
Philips ulatwilby mi nie tylko obowiązki ale i całe życie byłoby mega poukładane. Kocham moją rodzinę i chciałabym dla niej jak najlepiej ?
Nowe żelazko pomogloby mi zapanować nad szaleństwem które najczęściej zaczyna się u mnie gdy już wszyscy domownicy zasną. Wtedy ja zaczynam nocne życie małej sowy a wolałabym skończyć wcześniej nawet pół godziny i przeczytać rozdział zaległej książki.
Cześć. Wyobraź sobie taką sytuację – ROMANTYCZNY WIECZÓR Z ŻONĄ… Ona mówi, że jeszcze tylko wyprasuje kilka ubrań na jutro. Po 15 minutach prasowania Naszym zwykłym żelazkiem – Czar Prysł.:-(
Dlatego potrzebuję: PHILIPS PERFECT CARE ELITE…. !!!
Radek
Lubie prasowac, lecz moje zelazko sprawia, ze dostaje szalu ciagle zmieniajac temperature odpowiednia do tkanin, nie wspomne o zaciekach i zapchanym zraszaczu wodnym. Chcialabym aby prasowanie znowu sprawialo mi radosc. Ogladajac filmik o zelazku philips ze stacja parowa od razu zapragnelam go miec… Nie martwic sie temperatura, zaciekami, przypaleniem …. Ech… Marzenie
Czuję, że się tym żelazkiem nie raz i nie dwa zachwycę,
bo wiem, że ono wyleczyć może WSZYSTKIE ME NERWICE
i STANY LĘKOWE, których nabawiłam się przez lata…
Bo z tym sprzętem od Philipsa można zapomnieć o łatach
naszywanych na spalone miejsca i dziury na ciuchach –
odłożone niewłaściwie bowiem parą już nie chucha
i nie spala nic żelazko – taka to mądra bestyja!
Mogłabym też spać spokojnie, wiedząc, że z nim czas mi sprzyja,
bo nawet w ostatniej chwili wspaniałym pary podmuchem
mogę rozprawić się z każdym wiszącym pionowo ciuchem
i bez rozkładania deski wygładzić swój “imidż” prędko –
czy mam do czynienia z dresem, bluzką białą czy sukienką!
Dość bezsennych nocy, które fundowały mi zmartwienia,
że nie zeszły z bluzki tudzież marynarki zagniecenia!
Dość lęku, że się oparzę, że zapomnę z gwiazdka wyjąć
kabla lub że mnie minuty nad deską długie dobiją…
Wreszcie wolna od nerwicy – kto wie, czy nie zyskam wreszcie
tytułu najgładszej panny w całym mym szalonym mieście
i czy tylko brak żelazka Philipsa mnie już nie dzieli
od dołączenia do zacnych, gładko prasowanych… elit. 😀
Marzę o Tobie mój drogi Philipsie…tylko z Tobą mogę czuć się pewnie i bezpiecznie….już nigdy więcej nie będę się zastanawiać po akcji prasowania czy Cię wyłączyłam…co za ulga i jaka jakość! Pozdrawiam.
Nie chcę owijać w bawełnę jak to bardzo przydałoby mi się żelazko. Owszem! Byłby to świetny prezent, ale nie dla mnie tylko dla mojej mamy. Dla niej prasowanie jest uciążliwe, bo niestety ma już swoje lata i bardzo szybko się męczy. Wiele razy chciałam pomóc, ale jak to moja mama “zostaw to córci, ja to zrobię, bo wiem co i jak”, moja mama po prostu taka jest. Może chociaż w ten sposób bym się jej jakoś odwdzięczyła? Żelazko jest lekkie i precyzyjne, nie męczyła by się tak prasowanie, kto wie…może nawet by miała z tego frajdę? Bardzo chciałabym jej sprawić taki luksusowy prezent, bo w 100 % na niego zasługuje.
Cóż, gdzieś mi zniknął mój komentarz… napiszę tylko, ze chciałabym wygrać żelazko i podarować je mamie. Zasługuje na to jak nikt inny.
To cudeńko byłoby moim wybawieniem na całego! Nie cierpię mieć zakurzonych zasłon, ale wizja akrobacji przy ich prasowaniu skutecznie mnie demotywuje. Nie chcę być postrzegana przez teściową jako ta, która robi coś po łebkach, więc wolę mieć je nieco okurzone niż pogniecione 😛 wtedy myśli, że są ogarnięte i czyste, a mi się upieka 🙂 nie chciałabym by moje kłamstewko wyszło na jaw, dlatego bardzo by mi się przydał ten sprzęcior, bo dzięki niemu na stojąco mogłabym ogarnąć me zasłony i to nawet między moim biegającym szesnastomiesięczniakiem. Nie musiałabym się też obawiać przypalenia, gdy nagle arcyważne układanie klocków nie będzie mogło poczekać, a do tej pory w walce jest 1 do 1 🙂 sterta prania w mig zmieniałaby się w pięknie poprasowane ubrania, ach… marzenie! co tu dużo pisać… no dzięki niemu nie wyjdę na taką beznadziejną panią domu jaką jestem 😛
To cudeńko byłoby moim wybawieniem na całego! Nie cierpię mieć zakurzonych zasłon, ale wizja akrobacji przy ich prasowaniu skutecznie mnie demotywuje. Nie chcę być postrzegana przez teściową jako ta, która robi coś po łebkach, więc wolę mieć je nieco okurzone niż pogniecione 😛 wtedy myśli, że są ogarnięte i czyste, a mi się upieka 🙂 nie chciałabym by moje kłamstewko wyszło na jaw, dlatego bardzo by mi się przydał ten sprzęcior, bo dzięki niemu na stojąco mogłabym ogarnąć me zasłony i to nawet między moim biegającym szesnastomiesięczniakiem. Nie musiałabym się też obawiać przypalenia,gdy nagle arcyważne układanie klocków nie będzie mogło poczekać, a do tej pory w walce jest 1 do 1 🙂 sterta prania w mig zmieniałaby się w pięknie poprasowane ubrania, ach… marzenie! co tu dużo pisać… no dzięki niemu nie wyjdę na taką beznadziejną panią domu jaką jestem 😛
Uwielbiam Ciszę i spokój , ostatnio odwiedziłam koleżanke w jej nowym domu, akurat prasowała sobie sukienke , spodnie , obrusy po swietach, a ja siedzialam przed telewizją , ogladajac , mogłam skupić się na telewizji jak i rowniez na jej osobie 🙂 Byłam mega zaaskoczona do tej pory jestem, ze zelazka nie bylo slychac , z tego powodu moglam ogladac telewizje , rozmawiac z kolezanka ,jestem pod ogrommy, wrazeniem jak moze tak cicho pracowac urzadzenie . Może za rok sobie kupie PHILIPS PERECT CARE ELITE , musze odlozyc pieniazki na to urzadzenie , Na pewno sprawie sobie taki prezencik, ktory zawsze przyda sie w domu dla osob ktore lubia relaks spokoj i wyciszenie , tak jak Ja 🙂
prasowanie jest wręcz chwilą relaksu, kiedy głowa odpoczywa od problemów, a zmiana pogniecionego kawałka materiału w piękne, uprasowane ubranie działa na mnie kojąco.
Prasowanie to mój ulubiony domowy obowiązek
Prasowanie niebywale mnie relaksuje
Prasowanie żelaznym prasowym to byłoby spełnienie marzeń
Philips ulatwilby mi nie tylko obowiązki ale i całe życie byłoby mega poukładane. Takie jakie zawsze chciałam mieć. Pod kontrolą.
Mężczyzna lekko nie ma. Zwłaszcza, gdy chciałby być względnie elegancki na co dzień, taką casualową, niespieszna elegancją. A to oznacza, ze lubi koszule. I tylko jeden szkopuł, niby mały z perspektywy kobiety, w oczach meskich urasta do problemu dziejowego, z którym mierzenie się to jak walka co najmniej świętego Jerzego ze smokiem. Tyle, ze św. Jerzy wygrał. O czym mówię? Ano jasne! Jak koszula to i prasowanie. prasowaliście kiedys koszulę? Tak, drogie panie, wiem, ze wy tak. Panów pytam. Po konsternacji, po uciekaniu wzrokiem, po ostentacyjnym drapaniu sie po szczecinie na brodzie widzę, ze efekty były, jakie były. Koszulę nie tak łatwo wyprasować, jak szanowne panie twierdzą. A to się brzerzek nie doprasuje. A to rękaw nijak sie rozprasować nie da, a to na plecach jakieś zagięcia zostaną, a to sie znów mankiet zwinie… I tak w koło Macieju, aż człowiek nagle uświadamia sobie, ze się zaraz do pracy spóxni i jstaje przed dylematem, który co najmniej jego męskie poczucie godności wystawia na cięzką próbę: albo zakłada wczorajszy, nie pierwszej już świeżości t-shirt z Iron Maiden, który ani kobietom, ani szefom niezbyt się spodoba, albo przyodziewa tę niedoprasowana, średnio zmiętą koszule, na to marynarkę, która niedoprasowania ma nieudolnie maskować – ale nie maskuje zazwyczaj – i idzie, w tramwaju wzrok wbijając w ziemię, z każdym krokiem licząc chodnikowe płytki a w pracy kurz wyłażący spomiędzy klawiszy klawiatury. Bo wstyd płci pięknej spojrzeć w oczy. W zmiętej koszulinie czujesz się jak po dwudniowej imprezie, a nie jak boski DiCaprio, jak żulik jakiś spod bramy, wołający ochryple za przechodniem “Panie kierowniku, poratuj pan…”. A to może być proste. Może być piękne. Gdyby tylko mieć takie żelazko Philips Perfect Care Elite. I prasowanie poranne koszuli stało by się fraszką ledwie, zabawa, uskutecznianą z kubkiem kawy w ręce i w trakcie głaskania kota lewą stopą – nie wiedzieć czemu, mój kot to lubi. I potem wzrok uniesiony, broda wysoko, pierś do przodu, brzuch wciągnięty ( tak, tak, jutro zaczynam chodzić na siłownię…). I 100 punktów do zaje….stości. Proste, nie?
W moim domu prasujemy ubrania tuż przed ich założeniem i to mój mąż jest mistrzem żelazka. Przez 12 lat, gdy latał musiał chodzić do pracy w mundurze i w idealnie uprasowanej koszuli i sam ją sobie prasował. A że praktyka czyni mistrza, to on jest w domu w tym najlepszy. Nie narzekam, po prostu moje rzeczy nie są tak idealnie wyprasowane jak jego. Ale marzy mi się utrzeć mu trochę nosa i pokazać, że korona idealnej pani domu jest jednak moja. A z takim sprzętem żadna koszula mi nie będzie straszna i firanki też będą wyglądać idealnie, a ja będę stać dumna i wyprostowana (żeby mi ta korona nie spadła 🙂 i szczęśliwa.
Każda z nas chyba o nim marzy, czy to siedzi w domu, czy na plaży się smaży.
Od dziś nie będzie to żadna udręka, co więcej od godzin prasowania nie zadrży nawet ręka.
Odkąd zawita Philips PerfectCare Elite, twe życie stanie się niesamowite 😀
Już koniec z pogniecionymi ubraniami, litościwym wzrokiem ludzi którzy idą za nami,
już nikt więcej palcami nie wytyka , wystarczy jeden klik a zagniecenie szybko znika.
Nie musisz już kręcić, kombinować, ustawiać, cudować i zmieniać,
inteligencja żelazka powali Cię nie raz…
Bawełna czy jedwab, prasujesz do woli, obiecuję, że więcej Cię głowa już nie zaboli.
Od dzisiaj koniec z nudnym prasowaniem, koniec z kilkugodzinnym przy desce staniem,
Teraz będziesz mieć więcej czasu dla rodziny, spójrz na ich buzie…wesołe miny 😀
Uwielbiam prasować! Wiem, że jestem nielicznym okazem, któremu ta czynność sprawia przyjemność. W związku z tym, że niestety jestem pedantką wszystkie rzeczy, które wymagają prasowania i “dostaną się pod żelazko” muszą wyjść idealnie wyprasowane. Niestety ze zwykłym żelazkiem zajmuje to bardzo dużo czasu. Czasu, który osobie pracującej i zajmującej się domem zawsze brakuje. Wiem od znajomych, którzy posiadają takie cudeńka, że żelazko z generatorem pary skraca czas prasowania. Jednocześnie nie jest konicznym ciągłe dostosowywanie temperatury do rodzaju tkaniny. To jest chyba najważniejsze! Prasowanie w pionie może uratować nam życie gdy nagle okazuje się, ze coś jest niedoprasowane bądź już zdążyło się pognieść. Takie urządzenie jest niezbędne w domach, w których jest dużo tekstyliów (firan, zasłon, obrusów, poduszek). Chyba muszę wysłać poświąteczny list do Mikołaja. Może zostało mu jeszcze takie jedno żelazko na stanie 🙂
Ja uwielbiam prasować! Uwielbiam włączyć sobie film i jednocześnie prasować! W przeszłości bardzo często tak robiłam, ale niestety ostatnio bardzo mało mam na to czasu, więc prasowanie odbywa się 5 minut przed wyjściem na uczelnię albo do pracy. Moje żelazko ma już swoje lata, więc wtedy jest stres, czy na pewno się nagrzało. Szybka decyzja: iść w pogniecionej czy brudnej od żelazka (wiadomo, że wybieram prasowanie – a więc zdarza się często, że brudzi mój strój!!) czy zdążę wyprasować wszystko dokładnie w te ostatnie minuty i czy (co najważniejsze!!) żelazko jest wyłączone!
Gdybym miała żelazko PHILIPS PERFECT CARE ELITE, na pewno prasowanie nie byłoby tak wyczerpujące jak teraz. Moje ubrania byłyby idealnie wyprasowane, a moje koszule w pracy nie byłyby brudne! Chciałabym, żeby ten jeden przedmiot uporządkował moje życie! 🙂
Nie lubię prasować – to jedno. Jak widzę w komentarzach wiele osób by się pod tym podpisało. Co gorsze – ja też nie umiem prasować… 🙁 Od zawsze się zastanawiam czy nie lubię bo nie umiem, czy nie umiem bo nie lubię… Wypróbowałam kilka żelazek tradycyjnych, mnóstwo wskazówek co do technik prasowania od mamy, teściowej, siostry itd… Prasowanie przyprawia mnie o siwe włosy, robię to bo nie mam wyjścia, ale efekt jest bardzo daleki od ideału… Może PHILIPS PERFECT CARE ELITE by to zmienił? Liczę na to, że będzie dane mi się przekonać jak silny wyrzut pary ma to żelazko i jak dobrze prasuje w pionie. Trzymam kciuki za siebie! 😀
A ja nie jestem idealną panią domu, ponad prasowanie i sprzątanie wolę oglądanie seriali, nie mam gromadki dzieci którym muszę prasować za to jednego syna, który jest studentem i sam sobie prasuję, pracuję normalnie w biurze 8 godzin dziennie i mój mąż też (tylko on ma zmiany i koszulę bo to stróż prawa), nie mam sterty prania, które mnie straszy aby je wyprasować, więc żadne żelazko się u mnie nie przegrzeję tym bardziej takie kosmiczne, ot normalna polska 3-osobowa rodzina z normalnym życiem i normalnymi ubraniami do prasowania, więc gdybym dostała żelazko elite moje życie nie wywróciło by się do góry nogami, nagle nie będę miała więcej prasowania i nie wierzę, że miałabym więcej czasu dla siebie, bo jak chce mieć więcej czasu to nie prasuje tylko się relaksuje, po prostu miałabym nowe żelazko, które nie zmieni mojego życia, ale będzie nowoczesne i ładnie wyglądać na desce do prasowania;)
Żelazko Philips Ellitte Care jest na mojej liscie prezentów na parapetówkę która już niedługo nas czeka . Odkąd jestem z moim mężem a będzie to już zaraz 5 lat on ani razu nie zaznał przyjemności jaką jest prasowanie.
Będąc żoną sportowca największy problem sprawiają koszule szyte na wymiar które zagniatają się szczególnie w trudno dostępnych miejscach , jak wiele z nas po przeprasowaniu koszuli bawełnianej po zakończeniu znajduje dziwne zagniecenia ? Funkcja prasowania pionowego idealnie wykończyłaby te mozolne i perfekcyjne prasowanie w mig . Dodatkowym plusem byłaby funkcja dostosowania temperatury . Jak wiele z nas posiada piękne bluzki które zarazem są hybrydami materiałowymi , łączenie różnych materiałów np tył wykonany z wiskozy , przód z nadrukiem z poliestru których nikt nie wie jak prasować aby nie zniszczyć , nie zaciągnąć czy też nie zagrzać a jak wiadomo taka bluzka równa się piękno ale i mega zagniecenia .Weteranem prasowania nie jestem, więc pewnie zadzwoniłabym do mamy, jaką temperaturą wyprasować taką hybrydę, ale oczywiście nie musiałabym tego robić. Żelazko pomyślałoby za mnie, dobrało temperaturę, więc po prostu, swoją drogą bardzo szybko bym ją wyprasowała.
Philips Ellitte Care jest prezentem idealnym dla mnie , zaoszczędzi czas , nerwy . Jako jedyna osoba zaprzyjaźniona z żelazkiem w gospodarstwie domowym zdecydowanie chciałabym mieć taką przyjaciółkę z którą mogę na spokojnie napić się lampki wina a ona nawet sama pomyśli o tym żeby samej się wyłączyć gdybym w rozkoszy smakowania wina zapomniała to zrobić i zostawiła żelazko na jedwabnej koszuli .
W moim domu prasuję sama,
i wtedy wychodzi ze mnie troszkę dama,
bo prasowania nie za bardzo lubię,
te kanty, mankiety – ja się w tym gubię.
Kiedy już kilka pralek ubrań nazbieram,
wtedy za prasowanie się zabieram.
Najczęściej jest to pora wieczorna,
– jestem wtedy bardziej pokorna.
Najczęściej maż wtedy mecz ogląda,
cichutko siedzi, nawet na mnie nie spogląda,
bo wie, że jeśli swą uwagę gdzie indziej skieruję
nic dobrego z tego nie wyjdzie, a ubranie popsuję.
Dlatego o nowe żelazko bym bardzo prosiła,
na pewno z HILIPS PERFECT CARE ELITE bym nic już nie przypaliła.
Nie wiem czy pomoże rymowanie, czy tez nad sobą się użalanie. Ale jedno wiem na pewno, że Philipsa chcę, wręcz pragnę. W moim domu takie żelazko to zupełna innowacja. Kiedy spojrzałam, po tej prezentacji, na swoje stare, zużyte i często zawodne żelazko zrozumiałam, że czas coś zmienić. A Philips PerfectCare Elite na pewno życie moje i mojej rodziny odmieni.
Czasu i spokoju będzie więcej. Szybko uporam się z prasowaniem, wiec na inne obowiązki więcej czasu pozostanie. Przy porannym ubieraniu lekkie garderoby odświeżenie doda pewności siebie w pracy i już wstydu, że coś pogniecionego na mnie leży nie będzie. Trochę inteligencji na pewno się przyda. Będę spokojniejsza, gdy żelazko za mnie pomyśli i wykona pracę, która teraz może stać się dla mnie przyjemnością. A rodzina zobaczy mnie bardziej szczęśliwą i mniej zmęczoną codziennymi obowiązkami. Pozdrawiam i życzę przyjemnego użytkowania temu, kto Philipsa wygra. A może samej sobie?????
To żelazko Phillips z generatorem pary znacznie przyspieszylo by prasowanie. Mam trójke dzieci i co chwila zbiera się ubrania do prasowania. Zaoszczędzony czas “oddałabym”moim cudownym dzieciom. Serdecznie pozdrawiam ??
Witam, aby odpowiedzieć na to pytanie muszę najpierw opowiedzieć coś o sobie.
Mam lat 26 i to szczęście, że posiadam własne mieszkanie. Niestety, odkąd pamiętam, zawsze mieszkałem z kimś, czy to z rodzicami, czy to z współlokatorami czy też z partnerkami (dużo ich nie było, ale ładnie brzmi liczba mnoga). Jako szczęśliwy nastolatek nigdy nie przywiązywałem uwagi do takich rzeczy jak pranie czy prasowanie, bo zawsze wiedziałem, że magiczne skrzaty pomogą mojej mamie, przy tych obowiązkach. Po wyprowadzce od rodziców temat prasowania przerzuciłem na współlokatorów (ja robiłem pranie) lub na moje partnerki. Niestety na moje nieszczęście zdarzyło sie, że od pół roku mieszkam sam. Proszę mi wierzyć, że dla 26 letniego mężczyzny, który musi wszystko sam “ogarnąć” na mieszkaniu, jest to nie lada wyzwania – tym bardziej, że moje godziny pracy są często ruchome i wracam wieczorami do domu. Ostatnią rzeczą o jakiej myślę to prasowanie tego, co właśnie uprałem. Jest to związane z tym, że moje zdolności manualne w operowaniu żelazka pozostawiają wiele do życzenia (ostatnio udało mi sie przypalić świąteczną skarpetkę. Uprzedzę pytanie, tak prasuje czasami skarpetki). Nauczyłem się w miarę dobrze prasować koszulki i spodnie. Jest to o tyle dobre, że jestem osobą o umięśnionej sylwetce, wiec koszulki slim czy spodnie szybko się na mnie prostują. Niestety, ale moim nocnym koszmarem są koszule i pościele. Dochodzi do tego, że koszule prasuje tylko z frontu (to co jest widoczne, przy nałożonej marynarce), a pościel ostatni raz widziała żelazko jak była z nim w jednym pokoju. Już nie wspomnę o sporej ilości wyrzuconych koszul, gdyż “temperatura” była za duża lub żelazko za długo stało w jednym miejscu (proszę wierzyć, że producent żelazka nie uwzględnia wtedy reklamacji). Nie ukrywam, że żelazko Philipsa bardzo by mi się przydało i ułatwiło nie tyle co rytuał prasowania jak moje zmagania z tym procesem. Nie musiałbym się martwić, że zabraknie mi koszul do końca tygodnia. Żelazko ma możliwość autoregulacji temperatury, co jest fantastycznym patentem w mojej ocenie. Auto-wyłączanie to kolejna rzecz, której potrzebuje, bo niestety zdarzyło mi się nie wyłączyć żelazka i wyjść z pokoju lub z mieszkania (na szczęście w pozycji stojącej, wiec obyło się bez ognia na mieszkaniu). Para, która produkuje żelazko wsparłoby mnie przy marynarkach, pościeli i mocno pogniecionych koszulach.
Troszkę odbiegając od tematu – jeśli są jakieś szablony do prasowania koszul, to z chęcią wykorzystam te wiedzę.
Tak poza tym to życzę Pani i wszystkim czytelnikom szczęśliwego nowego roku! 🙂
Zbyszek ostatnio dostał nową prace i terac obowiązuje przynajmniej raz w tyg stoj galowy mianowicie GARNITUR ktory jest moja zmora ciezko co tydzien go prasować i doprpowadzać do stanu idealnego a on jak zwykle popełni jakas gafge to wyleje na siebie szampana to gdzieś kawałek ciasta spadnie mu na kolana i styuajja sie powatarza eh takiezelazko to marzenie pomagajacve w ciodziennych kryzysowych sytuacjach aon zrobi maslane oczka i powie to przeciez nie specjalnie:D dlatego wierze ze to wlasnie ja dostane to zelazko by kolejny rok uplynol mi milo i przyjemnie patrząc gdy to ON stoji p[rzy desce do prasowania i lub przy wieszaku z garniturem i [pracuje go “para” a ja leze wygodnie na kanapie i pij ulubiona kawe:) Wierze ze male codzienne marzenia spełniaja sie najpredzej:)
Nie wiem czy pomoże rymowanie, czy tez nad sobą się użalanie. Ale jedno wiem na pewno, że Philipsa chcę, wręcz pragnę. W moim domu takie żelazko to zupełna innowacja. Kiedy spojrzałam, po tej prezentacji, na swoje stare, zużyte i często zawodne żelazko zrozumiałam, że czas coś zmienić. A Philips PerfectCare Elite na pewno życie moje i mojej rodziny odmieni.
Czasu i spokoju będzie więcej. Szybko uporam się z prasowaniem, wiec na inne obowiązki więcej czasu pozostanie. Przy porannym ubieraniu lekkie garderoby odświeżenie doda pewności siebie w pracy i już wstydu, że coś pogniecionego na mnie leży nie będzie. Trochę inteligencji na pewno się przyda. Będę spokojniejsza, gdy żelazko za mnie pomyśli i wykona pracę, która teraz może stać się dla mnie przyjemnością. A rodzina zobaczy mnie bardziej szczęśliwą i mniej zmęczoną codziennymi obowiązkami. Pozdrawiam i życzę przyjemnego użytkowania temu, kto Philipsa wygra. A może samej sobie?????
Z racji tego, że posiadam dużą rodzinę- mamę, którą się opiekuję, czworo dzieci i męża (którego można do nich zaliczyć), moja pralka działa na okrągło, a co za tym idzie, również żelazko. W natłoku obowiązków nie raz zdarzyło mi się przypalić któreś z ubrań, na czym ucierpiało także moje żelazko. Nie jest już tak sprawne jak kiedyś. Nie sunie płynnie po materiale, nierzadko wytryskuje wodę, zamiast pary. O funkcji prasowania w pionie już nie wspomnę. Kolejnym problemem jest to, że mój mąż lub dzieci, po wyprasowaniu swoich rzeczy często zapominają o wyłączeniu żelazka z prądu, a w tym momencie już nie trudno o spalenie urządzienia, a w najgorszym wypadku o pożar domowy. Żelazko z generatorem pary PHILIPS PERFECT CARE ELITE znacznie ułatwiłoby mi prasowanie, skróciłoby jego czas, który mogłabym przeznaczyć dla swojej rodziny, nie wspaminając już o odciążeniu mnie od ciągłego zamartwiania się, czy będę miała do czego wrócić po przyjściu z pracy.
Nie cierpię prasować.
To moja domowa udręka – może z tym żelazkiem będzie lepiej?
Dajcie mi tę szansę by to sprawdzić, a może mój codzienny outfit pozbędzie się wielu zmarszczek.
Kiedyś lubiłam prasowanie, bo traktowałam tę czynność jako sposób na relaks: cicho szumi woda, jednostajne ruchy żelazka wprowadzają ład i porządek a ubrania już po chwili wyglądają jak zdjęte prosto ze sklepowej półki… Aha, akurat! One wciąż wyglądają jak mawiała moja babcia: jak psu z gardła wyjęte! Odkąd powiększyła mi się rodzina a tuż za nią garderoba, prasowanie staje się piekielną udręką i potwornym stresem. Ba, na myśl o prasowaniu robię się nerwowa, dostaję dziwnych tików a mój mąż natychmiast musi biec do miasta, bo zapomniał kupić masło, chleb czy pomidory. Oczywiście, to wszystko czcza wymówka! My po prostu czujemy atawistyczny lęk przed prasowaniem, bo to jest niemalże Armagedon i sądny dzień w jednym! Zwłaszcza po tym, jak spaliłam swoją ulubioną jedwabną bluzkę – mąż powiedział, że takie ażury są teraz modne, ale to marne pocieszenie. I jakby tego było mało zapomniałam wyłączyć żelazko i moja nowa deska do prasowania ma teraz brązowy ornament w kształcie trójkąta.
Koszule małżonka przeznaczone do pracy przypominają futurystyczne orgiami: tu zagniecenie, tam coś się podwija tudzież wystaje, nie wspominając o mankietach, kołnierzykach i guzikach, które podczas prasowania stanowią zaporę nie do przebycia. A moje koronkowe sukienki i seksowne haleczki? Bluzki z żabotami pamiętające czasy młodości mojej babci? Plisowane spódnice i eleganckie spodnie na kant? A swetry z delikatnej wełny, które od leżenia nabierają zagnieceń niczym asfalt podczas letnich upałów? I jeszcze te cudownie siermiężne sukienki z czystego lnu! Firanki, zasłonki, poszewki! Uff, bez nowego żelazka Philips niechybnie wkrótce oszaleję i wywiozą mnie tam, gdzie o prasowaniu będę mogła zapomnieć na długie lata! (w tym miejscu podobno kaftanów się nie prasuje;)
I tak dzień po dniu sterta ubrań do prasowania rośnie a ja odczuwam lęk przed zbliżeniem się do żelazka. A kiedy pomyślę, że znowu musiałabym rozkładać deskę do prasowania, która w najmniej spodziewanym momencie potrafi się z głośnym hukiem złożyć, zaczynam trząść się ze strachu. A kabel od mojego obecnego żelazka tylko czyha w ukryciu, niczym wąż w trawie, by znienacka mnie zaatakować! Już widzę, jak się w niego zaplątuję i po wywinięciu efektownego piruetu ląduję z nosem w dywanie! Dlatego marzę o żelazku Philips, bo zapewni ono mnie i rodzinie oraz sąsiadom spokój ducha, idealnie wyprasowane ubrania i uratuje nasze zdrowie psychiczne oraz małżeństwo;) To żelazko przypomina dzieło sztuki użytkowej, ma świetny design i jest w nienachalnym kolorze (pasowałoby do innych sprzętów w sypialni:). Jest wygodne i funkcjonalne, a jego opływowy kształt sprawia, że śmiga po ubraniach niczym łyżwiarka na lodzie. Do tego lekkie i poręczne: wygodnie trzyma się je w ręce, kabel nie będzie się plątać i zawijać wokół kostek oraz mebli, kota i raczkującego dziecka:) A przy tym dla mnie, mentalnej blondynki z dowcipów, nieskomplikowane w obsłudze, idealnie wygładzi nawet największe zagniecenia, rękawy, kołnierzyki, plisy, koroneczki, kanty jak od linijki zrobi i różne dziwne zaokrąglone czy haftowane elementy garderoby pozostawi na swoim miejscu. W pionie, w poziomie, wzdłuż i wszerz – cóż za cudowne uczucie móc znowu być perfekcyjną panią domu z równie perfekcyjnie wyprasowanym praniem! Już widzę oczyma wyobraźni, jak podczas prasowania moje nowe żelazko Philips „tańczy” niczym baletnica, przesuwając się we wszystkich możliwych kierunkach a prasowanie staje się czystą przyjemnością! Żadnego stresu, niepotrzebnych nerwów, wypalonych na wylot dziur i poparzonych palców. I nareszcie przestaniemy się z mężem kłócić o to, czyja kolej na prasowanie:) Para buch, żelazko w ruch!!!
Ile ‘pieniędzy’ zniszczyłam żelazkiem? TYSIĄCE! Prasowanie przypalonym zazwyczaj kończyło się plamami nie do wybawienia… Ile razy zdarzyło się wracać do domu sprawdzić czy oby na pewno tam jeszcze stoi i nie zdążył się spalić przez zostawione w kontakcie żelazko? DZIESIĄTKI! Ostatnią ofiarą żelazka była moja ulubiona bardzo droga sukienka, którą należy prasować parą w pionie. Niestety takiej możliwości moje żelazko nie miało i przegrała ze zbyt wysoką temperaturą, zginęła tragicznie, kiedy trzeba było biec do płaczącego malucha. Wtedy powiedziałam ‘TAK BYĆ NIE MOŻE, W TYM WYPADKU JEDYNIE NOWE ŻELAZKO POMOŻE!’, zaczęłam rozglądać się w internecie w poszukiwaniu inspiracji i znalazłam! Mój ideał, tylko czemu taki drogi? 🙁 Wtedy na pomoc przychodzi Lady of the house, która konkurs robi. Żelazko cudowne, z takim sprzętem chyba nie będę miała problemu ze znalezieniem ochotnika do prasowania sterty ubrań. Czas zaoszczędzony, mężczyzna zadowolony, ubrania idealnie uprasowane, dziecko zadbane. Teściowa w końcu przestałaby marudzić, że ‘źle wyprasowane’, ‘ile można czekać?’, ‘rękaw wygnieciony – szukaj innej żony!’ 🙂
Dbasz o własny wizerunek? styl, charakter? Jest warunek, by Twój image był udany, kup ten produkt odjechany.
Wpierw odświeżę i zdezynfekuję, potem odzież wyprostuję. Przykry zapach, wygniecenia? Ze mną będą bez znaczenia, bać powinien się też brud, bo czystości zdziałam cud. Czym ja jestem się spytacie? PerfectCare Elite- po tej nazwie mnie poznacie.
Zdecydowanie PHILIPS PERFECT CARE ELITE mógłby ułatwić mi codzienne obowiązki i to BARDZO! Przede wszystkim dzięki silnemu wyrzutowi pary. Mój mąż codziennie do pracy ubiera koszulę a każdy chyba wie, jak ciężko jest wyprasować ją dobrze. Chodzi mi tu o materiał wielu koszul, które mimo wysokiej temperatury i włożonej w to siły po przeprasowaniu nadal mną się w danym miejscu 🙁
Funkcja “ciche i lekkie” wręcz “uratowałaby mi życie”, ponieważ już w marcu na świat przyjdzie mój drugi synek co wiąże się z większą ilością prania, koniecznością zachowania ciszy, o lekkości prasowania już nie wspominając. Pamiętam jeszcze jak po pierwszej cesarce nie mogłam się nadwyrężać i pranie było niedoprasowane. Takie mam niestety żelazko, że jak siły nie użyjesz to nie wyprasujesz…
Automatyczny wyłącznik żelazka też bardzo ułatwiłby mi dzień, gdyż mój 2 letni synek wymaga dużej uwagi więc prasowanie przerywam stosunkowo często.
Więc… PHILIPS PERFECT CARE ELITE i dzień wygląda piękniej.
Pomógł by mi napewno ładnie wygladaw w pracy
A ja powiem tak! Jestem podwójną starszą siostrą. Mam pod sobą za dużo pracujących Rodziców, Brata i małą Siostrę. Aha, zapomniałam o dwóch psach przebywających z nami w domu i studiach (sama nie wiem co sprawia mi większe problemy, studia czy nasze zwierzaki 😉 ) i ja… uwielbiam prasować. To pozwala mi się zresetować, wyciszyć. Wiem, wiem, to podchodzi pod fetysz, ale ja lubię jak pod moją “dłonią” nieład zmienia się w ład. Dlaczego to urządzenie dla mnie i dla mojej Rodziny? Bo jest dla Nas idealne. Inne jak każde z nas, dostosowane do różnych potrzeb.
Ja wyprasuję każde zagniecenie. Mała będzie mogła spokojnie prasować swoje różowe ubrania do szkoły, przecież lekkość tego sprzętu pozwoli jej na swobodne manewry, a obudowa z tworzywa sztucznego zapobiegnie oparzeniu ( nasze stare żelazko jest ciężkie i źle pod względem ochrony małych łapek skonstruowane). A niech się Młoda uczy! Mama będzie mogła parą w pionie prasować swoje fartuchy do pracy, a uwierzcie mi- fartuch położnej to nie lada wyzwanie. Sztywny, wiecznie “po praniu”, zawsze wyglądający jakby deptały po nim słonie a nie prała pralka. Tata przestanie spalać swoje koszule i sweterki, które nosi do pracy. Myślę, że dobrze wpłynie to na kondycje finansów domowych i nerwy Mamy. A mój Brat? W końcu przestanie opóźniać każde nasze wyjście z domu pytaniem rzuconym w eter: “Czy wyłączyłem żelazko?”. Zawsze przypomina mu się już w samochodzie, zawsze się wraca. Ma powody! Raz zapomniał tego zrobić. Smród spalonej deski i pokrowca czuję do dziś, uwierzcie mi.
Czy wystarczająco uzasadniłam dlaczego to urządzenie jest idealne dla naszej “dużej” ferajny? Nikt tak jak my, nie będzie odczuwał takiej radości z prasowania, bo nie tylko o prasowanie tu chodzi! To żelazko rozwiązuje problemy, a właśnie to ma robić współczesna technologia. I to nie jednej osoby. A CAŁEJ PIĄTKI!
Czym jest prasowanie? Mozolną częścią istnienia większościowi ludzi, którzy każdego dnia chcą wyglądać schludnie.
Dlaczego mozolną? Odpowiedź jest prosta: Stoisz przed tą deską do pracowania, prowadzisz żelazko, poprawiasz wiele razy, bo tu zagięcie, tutaj jakaś ryska, kreska lub jakiekolwiek inne cudeńko. Męczysz się i męczysz ale w końcu jest efekt.
Czuję że PHILIPS PERFECT CARE ELITE mógłby zmienić moje nastawienie do tejże czynności, mógłby sprawić żeby udało mi się tolerować tą czynność a może nawet polubić?
Spróbujemy…?
W domu mam bardzo dużo okien, a na każdym wiszą długie, piękne firany i zasłony. Do tej pory prasowanie firan było bardzo męczące, długie zasłony, które się plątały i szybko się przypalały. Nie miałam możliwości prasowania pionowo firanek, a PHILIPS PERFECT CARE ELITE na pewno ułatwiłby mi prasowanie a przy okazji prasowanie firanek sprawiłoby mi radość jak nigdy dotąd.
Nie umiem prasować, ale chce się nauczyć! Z żelazkiem PHILIPS PERFECT CARE ELITE na pewno poszłoby mi łatwiej 🙂
DUŻA RODZINA = DUŻO RZECZY DO PRASOWANIA! Nie wszystkie jednak potrzebują by wyciągać do nich deskę do prasowania, niektóre wystarczy lekko odświeżyć, a inne są zbyt delikatne by dotykać je bezpośrednio stopą żelazka. PHILIPS PERFECT CARE ELITE pomógłby mi w prasowaniu tkanin delikatnych i zaoszczędziłby konieczności wyciągania deski. Tym samym więcej czasu dla mnie i brak niepotrzebnych nerwów oraz spalonych czy przytopionych ubrań! Prasowanie niektórych grubych i sztywnych materiałów doprowadza mnie do szewskiej pasji, bo ich wyprasowanie wydaje się być niemożliwe. Dzięki temu, że żelazko PHILIPS PERFECT CARE ELITE ma bardzo silny wyrzut pary, nie będę mieć już z tym problemu!
W związku z tym, że to żelazko jest multifunkcyjne wyobrażam je sobie jako idealna kobietę, jej delikatne dłonie w męskich, piękną, żywiołową i mądrą. Żelazko Philips PerfectCare Elite z powodzeniem można porównać do takiej kobiety. Prasowanie tym żelazkiem jest jak odprężające i kojące doznania w ramionach ukochanej kobiety w błogim tańcu. Żelazko jest tak ciche, że można się poczuć, jakby się bujało w obłokach. Nie hałasuje – jak dobra żona nie wszczynająca awantur. Ten delikatny dźwięk wydobywający się podczas prasowania jest tak krystaliczny i uwodzicielski, że uwodzi niczym miłosna piosenka wyśpiewana przez zakochaną dziewczynę. Dba o koszule lepiej niż żona dbająca o swojego męża. Żelazko jest leciutkie jak kobieta trzymana w ramionach. Philips jest wytrzymalszy niż kobieca psychika i idealnie leży w dłoni niczym damska dłoń zamknięta w męskiej podczas spaceru po parku. Jego kocia delikatność sprawia, że można się zrelaksować bardziej niż w SPA. No i jeszcze wygląd – zachwycający niczym modelka na wybiegu. Który z Panów nie chciałby takiego ideału ?
Są chwile, w których można pójść na wojnę z pełną świadomością tego, że poleje się krew! Powodem tej siermiężnej i odwiecznej wojny jest nienawiść do prasowania i chęć uczynienia tej czynności mniej męczącą. Moim polem walki są pogniecione spodnie, koszule, sukienki! Moją zbroją – fałdy na sukienkach i pożółkłe kołnierzyki! Kolczugą- deska do prasowania! W ręku dzierżę żelazko z epoki kamienia łupanego, które jest moją jedyną bronią. Zasadą, która muszę się kierować jest wyprasowanie i odświeżenie zagniecionej tkaniny a przy okazji czerpanie przyjemności z prasowania. Cotygodniowa musztra polega na odczekaniu na zagrzanie żelazka (w tym czasie nucę sobie coś pod nosem) i godzinnym prasowaniu po 10 razy tej samej fałdy (przy okazji plotkuję z przyjaciółką przez telefon – wtedy czas szybciej mija), czasem przypalaniu (wtedy sobie przeklnę). Jedynym jeńcem, którego chcę wziąć żywcem w tej wojnie jest super nowoczesne żelazko Philips PerfectCare Elite. Wtedy żaden z moich zagniecionych wrogów nie przetrwa tortur, które mu zadam tym żelazkiem i prasowanie stanie się istną przyjemnością. Nie straszne mi już będą zagniecenia na jeansach, jedwabiu, lnie, bawełnie. A nawet pokonam mojego wroga w pozycji pionowej, nie tylko na desce do prasowania. Chciałabym, żeby ta wojna już się skończyła, a prasowanie nie było taką udręką dla mnie i moich ubrań. Bądźcie zatem moim sojusznikiem w tej wojnie, bo chcę ją wygrać!
Basia Lwie Serce
1.Ceny IDĄ w górę-z takim żelazkiem POSZŁABYM wraz z nimi i przynajmniej nie zostanę bankrutem-nie PÓJDĘ z dymem.
2.Czas BIEGNIE tak szybko-ale ja z szybko i profesjonalnie wyprasowaną koszulą, żakietem i spódnicą na pewno go zdołam WYPRZEDZIĆ i ZATRZYMAĆ choć na chwilę, mając więcej czasu na inne przyjemności. Bo prasowanie Philips PerfectCare Elite zajmie mi dosłownie chwilę, a w mojej szafie jest wiele delikatnych tkanin (kaszmir, wiskoza, jedwab), do których boję się używać zwykłego żelazka. Ile to już razy podczas prasowania zniszczyłam sobie sukienkę… PerfectCare Elite nie dopuściłby, żeby moim ubraniom stało się coś złego. Będzie czuwał na straży najmniejszych fałdek i zagnieceń, a przy okazji odświeży tkaniny.
3.W bok nie dam rady SKOCZYĆ, bo mąż widząc mnie taką wymuskaną i odprasowaną nie spuści ze mnie wzroku. I tak też ma być- skoki w bok są niedozwolone!
4.Rodzina jest mnie najważniejsza dlatego po trupach PÓJDĘ do celu – oczywiście po błyskawicznym i idealnym wyprasowaniu wszelkich ubrań bez konieczności zmiany temperatury i bez przypalania. Będę niczym James Bond w szpilkach, dla którego wszystko jest możliwe. Klienci widząc mnie taką „odpicowaną” będą bardziej zadowoleni, a szef da mi podwyżkę.
5. Po perfekcyjnym wyprasowaniu wszystkich ubrań (moich, męża i dzieci) mąż PÓJDZIE mi na rękę i wypuścimy się na balety w sobotę! W końcu życie należy sobie ułatwiać. Dla tych wszystkich powodów chciałabym je nie tylko przetestować, ale zatrzymać na dłużej, aby moje ciuchy nie były więcej narażone na szok termiczny, który zapewnia im zwykłe żelazko. Naprawdę gdybym mogła je przetestować oszczędzono by mi wielu problemów. W końcu moje ubrania też mają duszę i należy się z nimi delikatnie OBCHODZIĆ
O kochana Lady of the House! Czego bym nie zrobiła, żeby móc przetestować to oszałamiające żelazko Philipsa. Przebiegłabym Maraton tylko po to, by potem móc wyprać i wyprasować swój strój do biegania. Wspięłabym się na Mount Everest w szpilkach dźwigając na plecach to wspaniałe żelazko, aby sprawdzić czy rzeczywiście jest lekkie jak piórko. Obejrzałabym „Modę na sukces” od początku prasując z wielką przyjemnością wszystkie ubrania żelazkiem Philipsa, żeby sprawdzić co będzie trwało dłużej – oglądanie opery mydlanej czy prasowanie wszystkich moich ciuchów. Coś mi się zdaje, ze podczas seansu prasowanie będzie jedyną rozrywką Zerwałabym owoc z zakazanego drzewa, by móc wypróbować Philips PerfectCare Elite. Zajrzałabym w paszczę lwa. Nie kupowałabym czekolady przez miesiąc. Zjadłabym 10 papryczek chilli na raz bez popijania czymkolwiek. Zrezygnowałabym z kolacji z Johnnym Deppem… i stanęła oko w oko z moim byłym. Tylko pozwól mi Je wygrać.
Mieszkam w małym mieszkaniu wraz z żoną, dwójką dzieci i kotem. Małe piekło… Niestety pracuję w miejscu gdzie wymaga się ode mnie nieskazitelnego wyglądu, więc jestem skazany na tę wielokrotnie powtarzającą się udrękę prasowania. Żelazko Philips ułatwiłoby mi życie na kilka sposobów z powodu swoich licznych zalet. W mojej szafie jest wiele delikatnych tkanin (kaszmir, wiskoza, jedwab), do których boję się używać zwykłego żelazka. Ile to już razy podczas prasowania zniszczyłem sobie koszulę… PerfectCare Elite nie dopuściłby, żeby moim ubraniom stało się coś złego. Będzie czuwał na straży najmniejszych fałdek i zagnieceń, a przy okazji odświeży tkaniny. Kolejną zaletą jest coś, co dzisiaj jest cenniejsze niż złoto – czas. Użycie tego żelazka trwa zaledwie kilka minut łącznie z nagrzewaniem. Nie traciłbym już cennych minut na rozkładanie deski do prasowania, nagrzewanie żelazka i wielokrotnego rozprasowywania tej samej fałdy. Dzięki niemu prasowanie byłoby dużo prostsze, krótsze i przez to przyjemniejsze. W końcu życie należy sobie ułatwiać. Dzięki temu będę miał czas na inne przyjemności. Dla tych wszystkich powodów chciałbym je nie tylko przetestować, ale zatrzymać na dłużej, aby moje ciuchy nie były więcej narażone na szok termiczny, który zapewnia im zwykłe żelazko. Naprawdę gdybym mógł je przetestować oszczędzono by mi wielu problemów. W końcu moje ubrania też mają duszę i należy się z nimi delikatnie obchodzić A prasowanie w pionie bez rozkładania deski do prasowania pozwoliło by zaoszczędzić miejsce i nerwy.
Sprawa jest dość drażliwa. Od 4tygodni jestem matką, matką wariatką, która udaje, że nie ma żelazka w domu i taka czynność jak prasowanie nie istnieje. Bo nie istnieje, prawda? A sprawa jest drażliwa, ponieważ ciągle z mężem uczymy się prawidłowo zakładać pieluchy. Niby banał, nie? Tak by się mogło wydawać, niestety Syna przebieramy parę razy dziennie, bo zawsze coś mu przecieknie z którejś strony. No i dochodzą wyścigi z Synem, kto będzie pierwszy po zdjęciu pieluchy? Ja szybko zakładając nową, czy on obsikując wszystko dookoła, łącznie ze mną sobą i firanką? Chyba nie muszę mówić, że refleks ma niezły i wynik pod koniec dnia to 5:0 dla niego? No i niestety im więcej on wygrywa, tym mam więcej prania. Wiadomo, jeśli prania to i prasowania. A pranie+prasowanie+dziecko to ujemny bilans czasu wolnego. Masakra. I niestety z czegoś muszę zrezygnować. Z dziecka? – No nie. Z prania?- też nie bardzo. Z prasowania? Próbuję, ale ile można udawać, że bluzka właśnie pogniotła się pod kurtką, albo, że jesteśmy rodziną ekshibicjonistów i nie wieszamy firanek w oknach? Philips Perfect Care Elite załatwiłby sprawę i uratował honor naszej pogniecionej rodziny;)
Odkurzacz sam odkurzy , pralka wypierze, zmywarka pozmywa ,a samochód sam zaparkuje. Teraz jeszcze, ,dzięki PHILIPS PERFECT CARE ELITE , pranie samo się wyprasuje.Bez zagnieceń, bez przypalonych ulubionych bluzek, bez wysiłku. a para nie dosyć,że idealnie wszystko odświeży, to jeszcze twarz nawilży.Sama lepiej bym tego nie wymyśliła . Żyć w 21 wieku to prawdziwe szczęście. Teraz mogę już tylko leżeć i pachnieć… No i jeszcze czytać książki.
Nie nawidze byc kura domowa i prasowac szczegolnie zwyklymi zelazkami.Otkad spalilam zelazkiem moja kochana ulubiona sukienke to nie nawidze prasowac.To byla sukienka przygotowana na sylwestra a zelazko mi przywarlo i zniszczylo moj cudny stroj.Gdy widze to piekne zelazko do wygrania to od razu czuje ze chcialabym nim poprasowac.Wyglada cudownie.Ciekawe jak sie nim prasuje.Bardzo bym chciala wyprobowac bo mam mase ubran.dzieci przyjda ze szkoly rzuca ubrania i juz jest wielka zgnietlizna.Zelazko jest niezbedne tak jak jedzenie czyli najwyzszy stopien potrzeb zyciowych.
Mam zelazko na “duszę” ,węglem karmic je muszę.Całymi dniami męczę sie z pomiętymi ciuszkami i zelazkowymi oparami.Gdybym dostała takie małe poreczne,nowe żelazko parowe oszczędziłabym sobie czasu połowe.Stare na “dusze” odstawilabym na półkę dla potomności a ja cieszyłabym się wreszcie chwilą przyjemności i zadowolona z prasowania moglabym jeszcze dokańczać inne wyzwania.Moglabym zabierac go w podroże i tam go trenowac na koszulach i firmowym garniturze a gdy wieczorem na dancing pora ujażmilabym pomietego w sukience potwora.Prasowalabym w pionie poziomie ,w sypialni w salonie bez obawy przypalenia ubrania i spalonych wyrzucania.Wlasne ciuszki ,ciuszki dzieci,meza tez i wszystko jak leci.Nawet zaslony moje znienawidzone bez zdejmowania byly by gladnie i odświeżone.
PHILIPS PERFECT CARE ELITE sprawi, by młodej mamie żyło się miło i prasowanie już tak bardzo jej nie męczyło! Cała rodzina będzie na jego widok wzdychać z niedowierzaniem – bo od dziś przyjemne będzie znienawidzone prasowanie!Zamiast się męczyć – będę mogła pić kawę… rewelacyjny PHILIPS PERFECT CARE ELITE załatwi sprawę!
Mężatka, troszkę nie samodzielna, gdyż dalej mieszkam z mamą, tatą i siostrą. Od zawsze uwielbiam prasowanie ! O DZIWO! jak niewielu, więc jest to moja czynność i obowiązek. To cudenko mega ułatwiłoby Mi pracę domową!
Bardzo nie lubię chodzić “wymięta”,
czuję się wtedy nerwowa, spięta.
Dbam więc, by moja sterta prania,
była zawsze wyprasowana.
Aby udało się prasowanie
potrzebne jest odpowiednie przygotowanie.
Żelazko Philips to jest podstawa,
stabilna deska-jasna sprawa!
Zawsze też włączam album ulubiony
i nucę pod nosem sobie do woli.
Ruch bioderkami też nie przeszkadza,
a dodatkowe kalorie spala.
By za gorąco się nie zrobiło,
wentylatorek powiewa miło.
Tak umilam sobie prasowanie,
że czasem żelazko na bluzce zostawię.
Sekundy nieuwagi i bluzka przypalona,
a zazwyczaj trafia na tę, co była “ulubiona”.
Dlatego rewolucji bardzo potrzebuję,
inaczej garderobę całą swą zrujnuję.
PerfectCare od Philipsa? Żelazko dla mnie stworzone!
Będę prasować bez lęku, że wszystko będzie przypalone!
Witam. Co tu duzo mowic. Jak to z facetami bywa lenistwo i przekladanie to chleb powszedni. W wojsku nie bylem wiec mnie nikt prasowac nie nauczyl. Kazde moje prasowanie to katorga i meka. Musze swoje rzeczy ciagle podrzucac narzeczonej a ona biedna nie dosc ze ze swoimi rzeczami musi sie meczyc to jeszcze z moimi na starym i ledwo sprawnym zelazku czego efektem jest to ze mi sie obrywa. Zakladanie koszuli pozniej jest udreka i meka. A tak by bylo szybko,odlotowo i bezproblemowo.
Moja żona porusza się jak mały samochodzik – praca, dom, przedszkole, zebrania, zakupy…Gdy wraca do domu nie może położyć się na kanapie i obejrzeć ulubionego serialu, bo są dzieci, są sprawy do załatwienia, są obowiązki domowe. Staram się jak mogę, by podział był równy – to ja odkurzam, gotuję, piorę…Przejąłem też prasowanie – lecz tu pojawia się problem. Jak ja mam ogarnąć te jej falbanki, koronki, jakieś fantazyjne marszczenia? Po pewnym czasie się poddaję, zamykam oczy i po prostu jadę żelazkiem po tych cudach. Potem słyszę tylko chłodny komentarz: “Jak Ty to wyprasowałeś?”, taki prawie przez zęby, wiesz…Dlatego przydałoby mi się żelazko parowe Philips – nie tylko dałoby sobie radę z wynalazkami projektantów, lecz także poprawiło moje relacje z małżonką. Mocny argument, prawda?:)
Chce je wygrać i przetestować na mich koszulach.
Mieszkam w małym mieszkaniu wraz z żoną, dwójką dzieci i kotem. Małe piekło… Niestety pracuję w miejscu gdzie wymaga się ode mnie nieskazitelnego wyglądu, więc jestem skazany na tę wielokrotnie powtarzającą się udrękę prasowania. Żelazko Philips ułatwiłoby mi życie na kilka sposobów z powodu swoich licznych zalet. W mojej szafie jest wiele delikatnych tkanin (kaszmir, wiskoza, jedwab), do których boję się używać zwykłego żelazka. Ile to już razy podczas prasowania zniszczyłem sobie koszulę… PerfectCare Elite nie dopuściłby, żeby moim ubraniom stało się coś złego. Będzie czuwał na straży najmniejszych fałdek i zagnieceń, a przy okazji odświeży tkaniny. Kolejną zaletą jest coś, co dzisiaj jest cenniejsze niż złoto – czas. Użycie tego żelazka trwa zaledwie kilka minut łącznie z nagrzewaniem. Nie traciłbym już cennych minut na rozkładanie deski do prasowania, nagrzewanie żelazka i wielokrotnego rozprasowywania tej samej fałdy. Dzięki niemu prasowanie byłoby dużo prostsze, krótsze i przez to przyjemniejsze. W końcu życie należy sobie ułatwiać. Dzięki temu będę miał czas na inne przyjemności.
Mieszkam w małym mieszkaniu wraz z żoną, dwójką dzieci i kotem. Małe piekło… Niestety pracuję w miejscu gdzie wymaga się ode mnie nieskazitelnego wyglądu, więc jestem skazany na tę wielokrotnie powtarzającą się udrękę prasowania. Żelazko Philips ułatwiłoby mi życie na kilka sposobów z powodu swoich licznych zalet. W mojej szafie jest wiele delikatnych tkanin (kaszmir, wiskoza, jedwab), do których boję się używać zwykłego żelazka. Ile to już razy podczas prasowania zniszczyłem sobie koszulę… PerfectCare Elite nie dopuściłby, żeby moim ubraniom stało się coś złego. Będzie czuwał na straży najmniejszych fałdek i zagnieceń, a przy okazji odświeży tkaniny.
Wstaję rano, piję kawę, oglądam telewizję i myślę, jak wielką stertę ciuszków mam do wyprasowania… Garnitur mężowi do pracy, sukienka na wieczorną imprezę, ciuchy dla córki i dla syna. Dla syna i męża prasowanie, to szczególnie ciężkie zadanie, wyprasowanie dobrze koszuli, to naprawdę nie lada wyczyn, tym bardziej mając już na koncie cztery spalone koszule. A teraz pomyślmy, jak takie duże wyzwania mogłyby się stać błahostką, dla każdego mężczyzny jak i kobiety.
W JAKI SPOSÓB PHILIPS PERFECT CARE ELITE MÓGŁBY UŁATWIĆ MI CODZIENNE OBOWIĄZKI?
Pomogłoby mi zorganizować i uporządkować moje życie 🙂 nie przesadzam! ?
Z moim dotychczasowym sprzętem – który wyprasował metry kwadratowe:
* pulowerków,
* jeansów,
* koszul,
* kołnierzyków,
* bawełny lnu i trykotu – nie dogadujemy się już zbyt dobrze 🙂 związek się wypalił. Cierpią na tym mężowe koszule i moje ukochane sukienki.
Czas, aby odeszło na emeryturę ?
Bo o ile w Philips Perfect Care Elite zauroczyłoby mnie: prasowanie w pionie, bez ryzyka przypalenia i silny wyrzut pary, o tyle mój stary sprzęt dotychczas oferował mi:
1) prasowanie prawie jak w deszczu, ja mokra, podłoga mokra, ubrania do wymiany;
2) z klątwą przypalenia? – dziś czarny sweter, a jutro zwęglę twoją białą bluzkę! (dobrze, że prasuję na lewej stronie);
3) prychanie, chrząkanie i rzucanie kamieniami zamiast pary 🙂
Moglibyśmy zatem stworzyć zgrany duet.
A poranny rozgardiasz, szybkie łyki kawy i 2 kilometrowy maraton do pracy, spowodowany zjawiskiem “nie mam co na siebie włożyć – wszystko wygniecione” zamieniłabym na: wieczorny spokój, ciche mruczenie kota i siebie z Philips Perfect Care Elite w ręku, przerywającą domowe odgłosy, śmiechy dzieci westchnieniem ulgi! ?
Pomogłoby mi zorganizować i uporządkować moje życie 🙂 nie przesadzam! ?
Z moim dotychczasowym sprzętem – który wyprasował metry kwadratowe:
* pulowerków,
* jeansów,
* koszul,
* kołnierzyków,
* bawełny lnu i trykotu – nie dogadujemy się już zbyt dobrze 🙂 związek się wypalił. Cierpią na tym mężowe koszule i moje ukochane sukienki.
Czas, aby odeszło na emeryturę ?
Bo o ile w Philips Perfect Care Elite zauroczyłoby mnie: prasowanie w pionie, bez ryzyka przypalenia i silny wyrzut pary, o tyle mój stary sprzęt dotychczas oferował mi:
1) prasowanie prawie jak w deszczu, ja mokra, podłoga mokra, ubrania do wymiany;
2) z klątwą przypalenia? – dziś czarny sweter, a jutro zwęglę twoją białą bluzkę! (dobrze, że prasuję na lewej stronie);
3) prychanie, chrząkanie i rzucanie kamieniami zamiast pary 🙂
Moglibyśmy zatem stworzyć zgrany duet.
A poranny rozgardiasz, szybkie łyki kawy i 2 kilometrowy maraton do pracy, spowodowany zjawiskiem “nie mam co na siebie włożyć – wszystko wygniecione” zamieniłabym na: wieczorny spokój, ciche mruczenie kota i siebie z Philips Perfect Care Elite w ręku, przerywającą domowe odgłosy, śmiechy dzieci westchnieniem ulgi! ?
Cześć!
Lubię proste rozwiązania! Jeśli istnieje coś, co pomaga ogarniać górę prasowania (a przy tym kolorystycznie pasuje do płytek w mojej pralni i wygląda stylowo,nowoczesnie) pragne tego! Staram się nie chodzić na łatwiznę, ale hej! Wizja zrobienia za mnie większości “roboty”po praniu bardzo mi sie podoba 🙂
Pozdrawiam !
Też niespecjalnie lubie prasowanie, chociaż mam żelazko Philipsa, ale wersję azur bez pokrętła i bez generatora pary (chyba, ze wbudowany). Owszem, prasuje bardzo dobrze, ale trzeba go bardzo często włączać i włączać do ponownego nagrzania bo bardzo szybko stygnie. Wyżej przedstawiony prze Państwa model znacznie ułatwiłby mi pracę, gdyż widać, ze samo żelazko jest lekkie, co umożliwiłoby mi prasowanie w pionie. Niestety niektóre ubrania tego wymagają.
Cześć!
Lubię proste rozwiązania ! Jeśli istnieje sprzęt, który poradzi sobie z moją górą prania (i przy tym pasuje kolorystycznie do płytek w mojej pralni) pragnę tego!
Nie lubię chodzić na łatwiznę, ale jeśli coś ma pomóc mi uporać się z “czarna robotą” chce to mieć!
Pozdrawiam!
Historia to krótka i wierszem pisana,
a w domu mnie czeka kupa prasowania.
Chcecie to wierzcie lub nie wierzcie,
że w pechu znalazłam właśnie szczęście.
Dziś zepsuło się moje żelazko ukochane,
stare, ciężkie i od teściowej darowane.
Siadam więc wieczorem przed komputerem
i szukam kto jest na rynku żelazek liderem.
I większość opini PHILIPS zachwala
bo marka to dobra i wszystkich zadowala.
Modelu więc szukam, który polecają
i widzę że PERFECT CARE ELITE
bardzo wszyscy wychwalają.
Cóż robi to cudo, że tak jest cenione?
Jest zgrabne i lekkie a ubranie
masz w mig odświeżone!
I tak czytam i czytam i marzę już o nim
aż tu nagle widzę u Pani konkurs ogłoszony!
Jeden dzień został jeszcze nic stracone,
muszę tylko napisać jak mi życie
z nim zostanie ułatwione.
Żoną jestem Krzysia i mamą niemowlaka Michałka,
a dzięki nim w domu ciągle chodzi pralka.
A co za tym idzie mam kupę prasowania,
a czasu w ciąż mało dlaczego siebie do spania.
Dzięki wygranej czasu marnować bym nie musiała,
i z rodziną go więcej spędzała.
Choć żelazko lekkie i ciche to moc ma bombową,
a ubrań nie zniszczy swą parą wyrzutową.
Nie będę już świecić przed mężem oczami,
za źle wyprasowne i przypalone koszule
z innymi ciuchami.
I tak się może moje życie lepiej poukładać,
tylko mi spróbuj szansę dać.
Bardzo chcę je wygrać….. ☺
Witam
Mimo młodego wieku od dawna mieszkam oraz utrzymuje się sama. Jestem osobą elegancką,lubiącą nosić się z klasą. Połowa mojej szafy to koszule czy inne ciuchy wymagające prasowania. Większość mojego życia zajmuje praca. Kolejną cześć przeznaczam na bieganinę po lekarzach z powodu bardzo słabej odporności na rożnorodne wirusy,badania czy zabiegi. W sezonie potrafię pracować bez odpoczynku. Począwszy od dniówek w tyg a kończąc na nockach pt-nd. I witamy kolejny tydzień 😉
W moich skromnych czterech ścianach nie dorobiłam się idealnego żelazka,ktore sprawiłoby mi radość z prasowania,ułatwiło tą czynność oraz zaoszczędziło czas,ponieważ jak na mój budżet jest ono po prostu za drogie. Urządzenie te posiadające tak wiele zalet i funkcji bardzo by odmieniło moje życie. Skróciłoby czas prac domowych a pozwoliłoby zająć się życiem prywatnym. W końcu z uśmiechem na tawarzy mogłabym zakładać wszystkie ciuszki z szafy.
Szczęśliwa kobieta to piękna kobieta!
Pozdrawiam,Magda
Ja jakoś przeżyję z moim starym żelazkiem 🙂 Młoda jestem (powiedzmy młoda, tak średnio młoda ;p hihihi). Taki genialny wynalazek podarowała bym mamie i babci, mieszkają już teraz razem, bo babcia ma swoje lata… Co tu dużo pisać… po prostu należy się kobietom coś miłego od życia. Dla młodych i tak jak ja średnio młodych prasowanie to zwykła czynność (mniej lub więcej lubiana) Moim wspaniałym kobietom żelazko najnowszej generacji ułatwi tą zwykłą/niezwykłą czynność jak prasowanie. Ten rok był dla nich trudny, dlatego taki prezent był by nagrodą, która na prawdę im się należy. Zresztą nigdy nic nie wygrały (roczniki już nieinternetowe 53 i 34). Może się uda? A może nie? Ale dla takich kobiet jak moja mama i babcia zawsze będę próbowała!
Nie stać mnie na tanie rozwiązania. Potrzebuję technologii zgodnej z moim tempem życia również w prasowaniu koszul. PHILIPS PERFECT CARE ELITE technologia również dla mężczyzn.
Hej,
Mam dwujke dzieci i zelasko jest moim “druchem” 🙂 Codziennie stos prania, a potem prasowania. Mam zelasko, ktore robi duzo chaloasu 😀 A generalnie chodzi o pare. Czesto mi sie zdarza, ze rano przed wyjsciem do pracy musze przeprasowac jeszcze raz koszule- no i robi sie “parowy chaos” 😀 No i dzieci juz nie spia 🙁 Czesto tez zdarza mi sie “lekkie chwycenie” goracym zelaskiem jakiegos ubrania 🙁
PHILIPS PERFECT CARE ELITE moglby spelnic moje marzenia o wygdnym i cichym prasowaniu ubran. Jak i rowniez prasowanie zaslon w pokoju.
No i oczywiscie zmienianie temperatury (czasami zdarza mi sie zapomniec o tym, ze zmianialam i akurat musze wyprasowac cos delikatnego….i konczy sie tak ,ze sie zloszcze, poniewaz material sie “chwycil” do zelaska 🙁 ).
Zelasko PHILIPS PERFECT CARE ELITE pieknie wyglada i jest spelnieniem marzen kazdej kobiety 🙂
Ten rok będzie dla mnie wyjątkowy!
Zacznijmy od pozytywów: W końcu wyprowadzam się z domu rodzinnego i z chłopakiem przeprowadzam się do nowego mieszkania. To ogromny krok w dorosłość i poważna decyzja w moim życiu. Pozytywy nie ominęły także mojego chłopaka – zaczyna nową pracę jako poważny szkoleniowiec. A wiadomo, że tego typu praca wymaga nienagannej prezencji i IDEALNIE wyprasowanych koszul. Mój chłopak wie, że nie jestem w tym najlepsza i załatwił sobie grupon zniżkowy do prasowalni…
Rodzice też we mnie nie wierzą więc w tym roku dostałam pod choinkę książkę “Chu*** Pani Domu” (do dziś zastanawiam się czy to znak…?).
Z naszą przeprowadzką wiążę duże nadzieje, chciałabym jemu i rodzicom udowodnić, że potrafię być dobrą Panią domu.
Dobry sprzęt z pewnością mi to ułatwi.
Chcę zaskoczyć wszystkich i pokazać tym, którzy we mnie nie wierzą, że poradzę sobie w nowej sytuacji! Pomóżcie mi sprostać wyzwaniu i wypełnić moje postanowienie noworoczne!
Nie stać mnie na tanie rzeczy, dlatego oczekuję od żelazka perfekcyjnej jakości prasowania. Współczesny mężczyzna doceni jakość technologii. PHILIPS PERFECT CARE ELITE
JAKI SPOSÓB PHILIPS PERFECT CARE ELITE MÓGŁBY UŁATWIĆ MI CODZIENNE OBOWIĄZKI?
– Kochanie “WRÓCIŁEM” – krzyczę już od progu w sobotnie przedpołudnie.
– “Świetnie się składa”- odpowiada z uśmiechem od ucha do ucha żona, trzymając na rękach naszą miesięczną córeczkę i pilnująca małego półtoraroczngo Szkraba. “Właśnie miałam zabrać się za prasowanie, a w między czasie gotuję pomidorową, robię kotlety, sprzątam, robię pranię i pilnuję dzieci, troszkę mi pomożesz” – oznajmia ciepłym głosikiem.
– “Ale! Kochanie ! Ja nie umiem, nie chcesz chyba abym przypalił wszystko bądź ustawił złą temperaturę” – dodaję skruszony, z nadzieją że mi się upiecze i będę mógł wygodnie zasiąć w fotelu, po tygodniu ciężkiej pracy.
– Mam dla Ciebie dobrą wiadomość 🙂 Nasza wspólna ulubiona blogerka z “ladyofthehouse”, przysłała nam żelazko z generatorem pary PHILIPS PERFECT CARE ELITE ! Tak! Moje marzenia się spełniły ! Już nie musisz się bać że przypalisz ubranie, nawet jak się zagapisz 🙂 I Twoje spracowane dłonie nie ucierpią – bo żelazkiem lekko się prasuje !
– Wytrzeszczyłem oczy ze zdumienia, wiedziałem, że mnie to nie ominie! A tak się bałem! Czy dam radę? Czy uda mi się zadowolić żonę? Doceniam jak ona charuje w domu z dziećmi, ile ma obowiązków… ale… ja do prasowania mam dwie lewe ręce! “Kochanie, spróbuje “- dodałem z odwagą Supermana w głosie.
– “Jestem z Ciebie dumna, na pewno sobie poradzisz”.
I wchodzę do pomieszczenia, gdzie wytrzeszcz moich oczu nie zna granic! Sterta ubrań, firanek i zasłon do prasowania sprawiła, że “opadłem” z sił! Ja…. sam… to wszystko ! Chyba mi się nie uda! Zacisnąłem jednak zęby, podłączyłem żelazko z generatorem pary PHILIPS PERFECT CARE ELITE i zakasałem rękawy! Pora wziąć się do roboty! Firanki wyprasowałem w pionie, a silny wybuch pary zagwarantował mi naprawdę doskonałe “wyprasowanie” nawet najmniejszych zagięć! Niemożliwe! Cudnie! I co mnie najbardziej cieszyło? Że nie muszę ustawiać temperatury, bez względu na to czy prasuje jeans, jedwab czy bawełnę, nie wspomnę już o woalu. Super! Ze mnie jest gapa! Ogromna! Potafię zagapić się i zapomnieć o całym bożym świece! Jednak! To żelazko przechodzi najśmielsze pojęcie! Nawet w moim przypadku, gdy się zagapię, nic nie przypali a po dłuższej chwili bezczynności się wyłączy!No czary ! Cudo!
I dalej zabieram się do prasowania! Małe ubranka dzieci-doskonale mi idzie! Lekkie i zwinne żelazko, pozwala mi dostać się w każdy zakamarek i każdy kącik odzieży! Jest ciche a więc w międzyczasie mogę oglądać mecz bądź ciekawy program!
No i wisienka na torcie! Samoczyszczenie i brak osadzania się kamienia! Tak! Już pokochałem to żelazko! Jest cudowne! A funkcja ECO – niedopuszczalna! Jest wspaniała! Tak! Można zmiejszyć zużycie pary i nadal cieszyć się super efektami! Podoba mi się to! I już… marzę by taka była nasza rzeczywistość!
UWAGA! UWAGA! Żelazko z generatorem pary PHILIPS PERFECT CARE ELITE może ułatawić mi codzienne obowiązki i sprawić, że będę nie tylko GŁOWĄ rodziny ale i POMOCNIKIEM żony, że włączę się w codzienność i zacznę prasować! REZULTAT? Żona nie będzie musiała tego robić, ja się do czegoś przydam, i wspólnie, będziemy mieli więcej czasu na rodzinne zabawy czy nasze ulubione pieczenie babeczek, a może i na spacer się częściej wybierzemy! To żelazko to SZANSA na SUKCES! Dzięki niemu szczęśliwa codzienność w domowym zaciszy będzie ciągła się jak MODA na SUKCES! Będę pełen werwy, uśmiechnięty, bujając w obłokach będę prasował i nasza “sterta ” rzeczy zmniejszy się momentalnie! Poczuję się jak SUPERMAN i będę przeżywał historie mrożące krew w żyłach – przetestuję to żelazko na wszystkie sposoby! Po czym, moja ukochana żona zamieni się w KOPCIUSZKA, nasze dzieci będą szczęśliwe że rodzice wspólnie mają czas a ja? Będę najszczęśliwszym tatą i mężem pod słońcem! I co… nie wystarczający dowód na to, że to żelazko zmieni moją codzienność? Marzę o nim! Pozdrawiam, Tomasz
Prasowanie jak prasowanie po prostu trzeba je zrobić. Z uwagi na fakt że sam sobie prasuję koszule (bo lubię w nich chodzić) to ten obowiązek spada na mnie. W pierwszej kolejności trzeba kupić te koszule i wiadomo że do różnych tkanin używa się innych temperatur a tu jeden problem odpada. Dodatkowym argumentem jest fakt że zostają mi podrzucone przy okazji ubrania dzieci więc sterta rośnie 🙂 Przy imprezach rodzinnych w moje ręce wpada dodatkowo obrus i to długi który po wyprasowaniu końca zagina się na początku. Fajną sprawą jest też prasowanie wiszących rolet rzymskich po wypraniu, i funkcja prasowania w pionie dały by radę ogarnąć wszystkie w krótkim czasie. No i wisienka na torcie czyli moje sportowe ubrania których jest bardzo dużo i nie ukrywam, że boję się je prasować zwykłym żelazkiem żeby ich nie zniszczyć i stosuję metody bardzo prostego wywieszania żeby jak najmniej się pogniotły w trakcie suszenia 🙂 A jak już takie cudo będę miał to i pokaże Żonie jakie to prasowanie nie jest straszne 🙂
Każda, nawet najbardziej perfekcyjna pani domu ma jakąś piętę achillesową. Od 7 lat dobrze radzę sobie ze sprzątaniem, gotowaniem i pieczeniem a rodzinka zachwyca się, że zawsze jest smacznie i czysto. Ale nie gładko niestety, bo prasowanie znajduje się na mojej czarnej liście i śmiało mogę powiedzieć, że wśród wszystkich obowiązków domowych to ono jest właśnie tą moją piętą achillesową. Już samo słowo ” prasowanie” brzmi dla mnie jak melodia…ale nie z gatunku tych relaksujących i kojących skołatane nerwy. Zdecydowanie kaleczy ona moje uszy, podobnie jak dźwięk zgrzytania zębami, porannego budzika, krojonego styropianu, mlaskania przy jedzeniu, skrobania paznokciem o tablicę, skrzypiącego widelca o talerz, szurającego o podłogę krzesła, czy skrzypiącego flamastra. I już na samą myśl o żelazku zaczyna mnie oblewać pot. Na koniec jeszcze zaczyna mnie zalewać krew , gdy go tej melodii swój akompaniament wtrąca też teściowa ” A te firanki czemu wyglądają, jakby spało na niej stado psów i kotów?”, ” Nigdy nie założyłabym na siebie tak wymiętej sukienki”, ” Synku przywieź w weekend koszule, to Ci je ładnie wypasuję, nie będziesz chodził do pracy jak ostatni łachmaniarz”. Wrrrr, ciekawe czemu nigdy nie zauważy, że mam tak czystą podłogę, że można z niej jeść, a sernik i bigosik wyszedł wyśmienity, że palce lizać? Typowa teściowa z dowcipów, zawsze zauważy tylko to co złe i niedopracowane 😀 Zaciskam więc tylko zęby ,ale nie powiem, te kąśliwe uwagi działają na mnie jednak motywująco. Mam być gorsza od teściowej? Jestem uparta, ambitna i moje dążenie do perfekcji, chęć opanowania pozornie niemożliwego sprawia, że nie poddaję się i próbuje kolejny raz. Biorę byka za rogi i znów dzielnie staje przy desce, z żelazkiem w dłoni, z nadzieją, że może teraz mi się uda. Czuję się wtedy jak Sherlock Holmes,a każdą kolejną porcję ubrań do prasowania traktuję jak nową zagadkę kryminalną, którą teraz na pewno uda mi się rozwikłać. Dedukuję jak rozprasować falbanki, wszystkie zakładki, plisy i zagniecenia. Wytężam umysł, by rozszyfrować rodzaj tkaniny i dobrać do niej odpowiednią temperaturę prasowania, tak by unikać kolejnych wypalonych dziur w bluzce z satyny czy na kołnierzyku koszuli męża. Moja kobieca ( a może detektywistyczna) intuicja podpowiada mi, by wziąć pod lupę wszystkie metki i przeanalizować te tajemnicze symbole, jakie na nich są. I kiedy oczyma wyobraźni widzę już swój sukces, te idealnie wyprasowane koszule, wygładzone falbany, pięknie układające się w oknie firany, nachodzi mnie myśl, jak ja znajdę czas i cierpliwość do przestudiowania metek z tony piętrzących się ciuchów ? No nie dam rady, albo znów coś będzie niedoprasowane, albo po raz kolejny wypalę dziury w połowie ciuchów i wylądują one w koszu. Znów trzeba kupować nowe ciuchy? Ta wizja mnie przeraża, bo już przed oczyma staje mi, jak stan naszego konta osiąga dno. I tak kolejny już raz prasowanie z zagadki kryminalnej staje się dramatem. No nie powiem, akcja na pewno ciekawa i wciągająca, dla postronnego widza, tylko niestety nie dla mnie, nie dla odtwórczyni głównej roli. I co? Znów firanki mają prasować się same a koszule mąż zawiezie do mamy ? Nie, nie dam teściowej tej satysfakcji, nie pozwolę, by znów moja przygoda nie zakończyła się happy endem. Pora zmienić obsadę i na miejsce starego żelazka zatrudnić Philips PerfectCare Elite. Wiem, że z nim stworzę naprawdę dobraną PARĘ! Nasz duet będzie niezapomniany! Nie będzie kryminału, nie będzie dramatu, będzie romans! Koniec ze zwęglonymi i wymiętymi ciuchami! Teraz to już będę prawdziwą ekspertką od prasowania! Idealnie wyprasuję firanki w pionie, a niech swoją gładkością biją teściową po oczach! Na męża koszuli nie będzie nawet jednej zmarszczki, a w swoich falbaniastych bluzeczkach i sukienkach będę się prezentować, jak gwiazda na czerwonym dywanie. Ba! Nawet skarpetki mężowi wyprasuję! A co! Teściowa nigdy mu skarpetek nie prasowała, a taka z niej perfekcjonistka.To ja dopiero zatka z wrażenia! 😀 Tak! Z Philips Perfect Care Elite to będzie romans wszech czasów! Teściowa będzie w nim grać jedynie epizodyczną rolę! Rok 2017 to będzie rok gładkości, perfekcji i pozbywania się swoich słabych stron! 🙂
Napisałem raz ale coś się zawiesiło i nie wiem czy wszystko w tej samej formie będzie napisane ale się postaram.
Na początku kwestia prasowania – lubię prasować koszule bo lubię w nich chodzić i dobrze wyglądać. Wiadomo jak cię widzą … więc trzeba wyglądać dobrze a w szczególności w koszuli. Koszule długi temat bo różne koszule różne materiały i lawirowanie z temperaturą jest ciężkie ale do ogarnięcia 🙂 Przy przygotowaniach do imprez rodzinnych w moje ręce wpada obrus, długi obrus i niekiedy jest tak że jak kończę prasować to początek trzeba poprawić hihi Kolejnymi funkcjami żelazka jest prasowanie w pionie, rewelacyjnie by się sprawdziło przy prasowaniu rolet rzymskich które wiadomo są na widoku więc muszą super wyglądać a materiał jest delikatny więc prasowanie to wyzwanie. No i wisienka na torcie 😉 moje sportowe ubrania – z bardzo delikatnych materiałów i nie ukrywam że troszkę się obawiam niektóre prasować żeby nie przypalić i tu robię trik prasowanie w trakcie suszenia czyli bardzo dokładnie wywieszam na suszarce i jak wyschnie to jest w miarę proste 🙂 a z takim żelazkiem przetestuję na każdym rodzaju materiału. A jak Żona będzie grzeczna to pozwolę jej czasami poprasować 🙂
Po tak wspaniałym pozytywnych cech żelazka opisie Philips perfect care elite po nocach śni mi się!
Czuję, że mając je w swoim domu, sterty prasowania nie oddałabym nikomu.
Byłaby to dla mnie wesoła zabawa, która i czasu dużo by nie zajmowała.
Lekkość prasowania? Prasowanie w pionie? Na samą myśl klaszczą moje dłonie.
Wdzięczna byłaby moja rodzina, która w pięknych gładkich ubraniach by chodziła.
Nie musiałabym się martwić, że coś się przypali. Uśmiechałabym się częściej, więc i moi bliscy częściej by się uśmiechali.
Wdzięczne za lekkość żelazka byłyby również moje spracowane ręce, którymi jak wygram pomacham Wam w podzięce.
Dzięki Philips Care miałabym więcej czasu. Ważne jest też to, że żelazko nie robi hałasu.
Automatycznie może się wyłączyć… Mogłabym wymieniać jeszcze dużo zalet, ale muszę kończyć.
Teraz mam stare żelazko i górę prasowania. Może zdążę do końca roku wyprasować te ubrania….
Nie stać mnie na tanie rozwiązania. Potrzebuję technologii zgodnej z moim tempem życia również w prasowaniu koszul. PHILIPS PERFECT CARE ELITE technologia również dla mężczyzn.
Ja niestety całe wigilijne popołudnie (z małą przerwą na wigilijną wieczerzę) prasowałam. A u mnie w domu zwykło się mówić: jaka wigilia taki cały rok. Trzymając się rodzinnego porzekadła przyszły rok upłynie mi pod znakiem żelazka. A że niedowiarkiem jestem strasznym to nie wierzę w żelazka cud – swoje przy desce odstać trzeba. Jeśli jednak ;os się do mnie uśmiechnie i poza stertą prasowania dostanę w prezencie tak świetnie prezentujące się żelazko to może zmienię swoje podejście do obowiązków domowych… Jeśli dzięki żelazku PHILIPS PERFECT CARE ELITE uśmiechnę się chociaż raz za każdym razem gdy po niego sięgnę to chyba warto spróbować… Uśmiech jest przecież bezcenny.
Zdobywanie szczytów zaczynam u siebie w mieszkaniu, potrzebuje użyć najsilniejszego strumienia pary wodnej i mieć gwarancję jakości prasowania . PHILIPS PERFECT CARE ELITE.
To idealne rozwiązanie dla mnie! Jak większość osób sięgam po żelazko z niechęcią. W połączeniu z moim wiecznym niedoczasem i milionem zajęć prasowanie staje się katastrofą. Szczególnie przemawia do mnie w tym produkcie możliwość prasowania w pionie. Wreszcie mogłabym powiesić sobie firanki, które od lata leżą w szafie i czekają na wyprasowanie, bo zawsze podczas wieszania i tak się gniotą ponieważ jestem niska i jest to niezła gimnastyka. Ponadto, wyprasowałabym od razu płaszcze wszystkich domowników – w sezonie nieważne jest co mamy pod spodem, ale płaszcz, który przykrywa resztę ubrania staje się naszą wizytówką. No i brak konieczności regulacji temperatury! Męska niewiedza nie będzie już wymówką braci i taty w wymiganiu się od prasowania – nie tylko koszul, ale też moich aksamitnych bluzek i dżinsów 😉 Przynajmniej na to liczę. Jeśli wśród tak wielu komentarzy zdoła Pani dotrzeć do mojego nie mogę obiecać, że polubię prasowanie, ale przynajmniej nie będę go unikać i stanę się najszczęśliwszą osobą w nowym roku 2017, bo jaki początek roku taki podobny cały rok 😉
Cześć 🙂
Prasowanie to chyba najprzyjemniejszy z obowiązków wśród szeroko pojętego sprzątania, koniecznie z dobrą kawą i ulubioną muzyką lub odcinkiem ulubionego serialu w tle. Żelazko Philips nie zagłuszy mojej muzyki, bo jest niemal bezgłośne, dlatego zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia. Nie obudzę też pozostałych domowników, gdy będę szykować się do wyjścia na autobus o 5 rano 🙂 I do tego jeszcze funkcja prasowania na stojąco! Jako, że jestem zabieganą studentką, to wielokrotnie zmagałam się z dylematem – czy w pięć minut do wyjścia zdążę rozłożyć deskę i uprasować daną rzecz czy AŻ TAK BARDZO nie widać, że jest pognieciona? 😀 Niestety nie stać mnie na tak drogie, wymarzone rozwiązane, ale jeśli zechcesz przyczynić się do mojego szczęścia i pomożesz mi cieszyć się moim ulubionym obowiązkiem domowym w nowym roku, to będę najszczęśliwszą osobą na świecie! 🙂
Pozdrawiam!
Są takie dni w miesiącu, gdy nie mam na nic siły, a byle pierdoła potrafi wywołać III wojnę światową. Co prawda, mąż gdy widzi w jakim jestem stanie, robi co może byśmy przetrwali te kilka dni bezkonfliktowo, w tym nawet sam łapie za żelazko, ale… No właśnie “ale”! Te jego pytania: “a to z lewej?”, “a to jak?”, “a jaka temperatura?” Nosz, szlag człowieka może trafić! Ile razy można pytać o to samo? Niestety moje żelazko to model prehistoryczny, nagrzewa się wieki, przypala migiem, a jedyne wyrzuty pary to te z moich uszu gdy kolejna sterta prania lub setny replay z ust lubego doprowadza mnie do wrzenia! Czasem naprawdę byłoby lepiej żeby nie “pomagał”! Paradoks prawda? Żona która skarży się, że mąż chce jej pomóc. Wiem, wiem, przyznaję się bez bicia – przez te kilka dni w miesiącu jestem prawdziwą wiedźmą! Drażni mnie wszystko! Dlatego marzy mi się taki profesjonalista, bo z tego co piszesz wymaga właściwie tylko tego żeby trzymać go w ręce, a to oznacza że w tym parszywym czasie miałabym chwilę spokoju, bez zamartwiania się czy ulubiona bluzka synka przetrwa niedyspozycję mamy, a co najważniejsze przez reszte czasu pomógłby mi odczarować najbardziej nie lubianą czynność w domu!
BALLADA O ŻELAZKU (sztuka w III aktach)
AKT I (poranek)
Gdy rano wstaję i otwieram oczy,
myślę sobie czym dzień mnie zaskoczy?
Minuty uciekają, zegar tyka nerwowo,
a ja chcę wyglądać elegancko i stylowo.
Niestety prasowanie jest czasochłonnym zdaniem,
ech…żelazko nowe byłoby idealnym rozwiązaniem!
AKT II (popołudnie)
Po pracy coś miłego mi się marzy,
może jakaś randka się nadarzy?
Ale na na sukience szkodnika widzę świeżego,
zagniecenie i ślad spalenizny z prasowania minionego…
Z amorów będą nici, nie przyznam się nikomu,
ale wrócę smutna i zła do domu.
AKT III (wieczór)
A gdy wieczorem mam z przyjaciółką spotkanie,
skrapiając koszulę, nad żelazkiem zaczynam odliczanie…
Ciemno, ponuro i zimny wiatr już za oknem hula,
a mnie wściekłość na przemian z brakiem mocy i depresją otula!
Żelazko stare na dno piekielne przeklinam,
od niego się już chyba nerwicy nabawiłam!
MORAŁ:
Ciężko cieszyć się i cenić swe życie,
skoro tylko snem jest z nowoczesnością obycie.
Generator pary Philips mi się marzy,
Panie Boże niech się jakiś cud wydarzy!
Bo z moim sprzętem prehistorycznym
będę pozbawionym perfekcji wrakiem antycznym.
Tego właśnie kobiecie do szczęścia potrzeba,
generatora pary i…odrobiny nieba 🙂
Więc krótko, treściwie i na temat:
sprawne żelazko to na udany dzień schemat!
Myślę, że to wszystko w głowie swojej miałaś
gdy ten konkurs dla nas droga Lady układałaś…
MONIA
Żonie wspaniały prezent bym dal, gdybym tylko stacje parową Philipsa miał.
Żona prasuje w dzień i w nocy,
A ja mam piwko, telewizor i kocyk.
Na wszystko pozwala, na wszystko sie godzi, a ja z kumplami na piwo moge wychodzic.
Ze stacją parową wszystko wyprasuje
I zona jak królowa sie czuje.
Uklad wspanialy, sprawa oczywista
A to wszystko za sprawą Philipsa.
Witam,
mi PHILIPS PERFECT CARE ELITE mógłby ułatwić codzienne obąwiązki w bardzo wielu płaszczyznach np. myciu naczyń, praniu, sprzątaniu,odkurzaniu, trzepaniu dywanów, ścieraniu kurzy, zmywaniu podług oraz oczywiście w prasowaniu. Już tłumaczę…
Mieszkam z moją świeżo upieczoną żoną w jej rodzinnym domu- tak, również z mamusią (teściową). Mamusia jak to mamusia, wszystko wie najlepiej… jak sprzątać, zmywać, trzepać dywany itp. itd o czym raczy mi przypominać przy każdej czynności wykonywanej przez mnie. Dla wyjaśnienia- w wielu czynnościach pomagam Marcie (żonie) , z miłości ale przede wszystkim z faktu, że jest w błogosławionym stanie 🙂
Wracając do mamusi… gdybym miał w/w żelazko w mgnieniu oka obdarowałbym właśnie… mamusię, licząć, że choć przez tydzień będę mógł wykonywć domowe obowiązki bez zbędnych nerwów i emocji. Przez pierwszy tydzień mamusia bardzo byłaby ucieszona z nowego “sprzętu” i byłaby mamą, nie teściową. Po upływie tygodnia (mam nadzieję, że jej stan utrzyma się jak najdłużej) powrócilibyśmy do stanu dzisiejszego, ale tym będę się martwił później.
Pozdrawiam
Łukasz- przyszły tatuś
Witam,
mi PHILIPS PERFECT CARE ELITE mógłby ułatwić codzienne obowiązki w bardzo wielu płaszczyznach np. myciu naczyń, praniu, sprzątaniu,odkurzaniu, trzepaniu dywanów, ścieraniu kurzy, zmywaniu podług oraz oczywiście w prasowaniu. Już tłumaczę…
Mieszkam z moją świeżo upieczoną żoną w jej rodzinnym domu- tak, również z mamusią (teściową). Mamusia jak to mamusia, wszystko wie najlepiej… jak sprzątać, zmywać, trzepać dywany itp. itd o czym raczy mi przypominać przy każdej czynności wykonywanej przez mnie. Dla wyjaśnienia- w wielu czynnościach pomagam Marcie (żonie) , z miłości ale przede wszystkim z faktu, że jest w błogosławionym stanie 🙂
Wracając do mamusi… gdybym miał w/w żelazko w mgnieniu oka obdarowałbym właśnie… mamusię, licząc, że choć przez tydzień będę mógł wykonywać domowe obowiązki bez zbędnych nerwów i emocji. Przez pierwszy tydzień mamusia bardzo byłaby ucieszona z nowego “sprzętu” i byłaby mamą, nie teściową. Po upływie tygodnia (mam nadzieję, że jej stan utrzyma się jak najdłużej) powrócilibyśmy do stanu dzisiejszego, ale tym będę się martwił później.
Pozdrawiam
W minionym roku miałam cel. Wielki plan, który miał zrewolucjonizować życie w mojej rodzinie. Moja wola walki i zapał do działania nie stygł, a wręcz z miesiąca na miesiąc podsycałam go wizją siebie na podium, odbierającą laur zwycięstwa z rąk mężczyzny mojego życia. Miałam dwie mentorki – Ewę Chodakowską i Małgosię Rozenek. Pierwsza miała czuwać nad sumiennym wylewaniem potów na macie treningowej i zawartością kuchennych garów. Druga za sprawą magicznej, białej rękawiczki zrobić ze mnie tą Jedyną, Perfekcyjną Panią Domu Mego. Dwanaście miesięcy harówy nad samą sobą. Nie było łatwo, ale uparte ośle główki już tak mają, że jak się zaprą to na całego. Od ostatnich Sylwestrowych imienin mija już rok, a ja mogę pochwalić się Ewie talentem do zarażania innych uśmiechem, moimi 5 wyrzeźbionymi mięśniami brzucha, kondycją maratonistki, szczęściem bez granic w oczach psa na widok biegowych butów. Za to Gosia nauczyła mnie czyścić prysznic, tak żeby wyglądał jak nowy, co zrobić z wiecznymi plamami od wina na białych koszulach, jak znaleźć miejsce tam, gdzie nie dało się wcisnąć igły i jak uporządkować szuflady, w których brakowało już tylko Dziada z Babą do kompletu! Udało mi się to Drogie Panie, a skoro mnie się udało to i Wam też jeśli zechcecie. Czarną kartą roku 2016 było prasowanie i tutaj liczę na pomoc. Nie mam pojęcia jak prasować spodnie w kantkę, żeby kantkę miały jedną nie pięć. Nie umiem pozbyć się strachu przed prasowaniem firan, tak by nie było to ich ostatnie prasowanie. Sukienki kupuję wyłącznie bez podszewki, wiadomo dlaczego. Udało mi się osiągnąć założony cel na ten rok, to fakt, ale na 2017 mam nowy. Potrzebuję tylko pomocy najlepszych, może Ty Philips? 😉
Philips Perfect Care Elite pomoże mi w prasowaniu całkowicie.
To żelazko ułatwi mi życie ( bo nie lubię prasować, powiem Wam skrycie )
Jest lekkie jak piórko, ciche jak szum morza, więc na pewno mi pomoże.
Jego atutem jest prasowanie w pionie ( więc jest żelazkiem na poziomie )
Poza tym ubrań nie przypala, automatycznie się wyłącza, nie wymaga regulacji.
Po prostu jest najlepsze, czy nie mam racji ?
Jak sama nazwa wskazuje to ELITA wśród sprzętów do prasowania, nie mam nic więcej do dodania…!
Ojejku, ile tu różnych wpisów… No nic to napiszę tak jak umiem prosto i szczerze. Gdyby stał się cud i miałabym taki sprzęt, to mam nadzieję, że wreszcie zniknęłaby moja sterta rzeczy do prasowania. Ostatnio mega zapracowana, z nowymi problemami i wyzwaniami, doświadczam tego, że po prostu się nie wyrabiam na zakrętach i są sprawy które odkładam z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień… I nawet na Święta nie udało mi się wyprasować wszystkich rzeczy tylko połowę… A ze względu na swój zawód/funkcję w firmie nie mogę sobie pozwolić na byle jaki ubiór, więc prasowanie choćby sukienek, spódniczek i bluzek do nich jest koniecznością. Przecież m.in. na spotkaniu najważniejszej grupy w firmie na której czele jest prezes z właścicielem tej firmy jako jedyna kobieta muszę odpowiednio się prezentować… A jeszcze jak w moim żelazku popsuło się coś, że lepiej mu nie wlewać wody to szczególnie bawełniane i grube sukienki ciężko się prasuje. I właśnie spoglądam na tą moją stertę rzeczy jeszcze do prasowania i sobie myślę jak mi się nie chce już o tej porze po bardzo ciężkim tygodniu pracy, ale chyba muszę choć kilka rzeczy z tego poprasować. Więc na serio mam nadzieję, że to nowe urządzenie spowodowałby, że prasowanie zajmowałoby mniej czasu i byłoby przyjemniejsze.
Ty już masz swój Philips Perfect Care,
więc Tobie zapewne jest łatwiej 🙂
Powiem Ci zatem, co ono dla mnie oznacza,
nie jest to trudna praca.
Czytając Twoją recenzję się w nim zakochałam
I w konkursie wystartowałam.
Właściwie to dla mnie jest ono jak zbawienie,
Od piekła uwolnienie.
Nie tylko dlatego, że nie lubię prasowania,
Ale też nie lubię opalania,
A żelazko w domu prze desce do prasowania tak grzeje,
Że czasami myślę, że przy nim zemdleję.
Gdy ma się dwójkę dzieci i psa
obowiązków w domu jest cała masa.
A gdy ma się w domu alergika,
potrzeba wręcz magika.
Pranie firanek raz na dwa tygodnie
Oj nie ma wygodnie
a ich prasowanie to jak boskie skaranie.
Nie nawiedzę tego,
jak roztocza paskudnego.
a z tym żelazkiem z prasowaniem uporam się szybciutko
Mimo ogromnej sterty będę się czuć jakby go było malutko.
Gdy dzieci będą wołały pomocy
Zostawiam żelazko na pełnej mocy
Na ukochanej tatusia koszuli
I ono jej nie przypali.
Z tym żelazkiem koniec z sortowaniem prania
według ich temperatury prasowania.
Najpierw lniana ściereczka,
zaraz jedwabna bluzeczka,
I jeansy już się prasują,
a następne w kolejce nylonowe spodnie oczekują.
I wszystko idealnie wypasowane
Już w równe kosteczki poskładane,
Poprzednie żelazko jeszcze by było w użytkowaniu,
A Ty z Perfect Care już zapomniałaś o prasowaniu.
Nowe żelazko skróci czas prasowania,
więc będzie więcej czasu do pyszności gotowania,
i by z mężem rozmawiać
I cały dzień podsumować.
Będzie też czas na książki poczytanie,
Na nowego makijażu wykonanie.
a także z dziećmi wygłupianie,
lub dłuższe wieczorne usypianie.
Bo nic nie jest warte zainteresowania naszego,
co nie zwiększy nam czasu rodzinne spędzonego.
Ty już masz swój Philips Perfect Care,
więc Tobie zapewne jest łatwiej 🙂
Powiem Ci zatem, co ono dla mnie oznacza,
nie jest to trudna praca.
Czytając Twoją recenzję się w nim zakochałam
I w konkursie wystartowałam.
Właściwie to dla mnie jest ono jak zbawienie,
Od piekła uwolnienie.
Nie tylko dlatego, że nie lubię prasowania,
Ale też nie lubię opalania,
A żelazko w domu prze desce do prasowania tak grzeje,
Że czasami myślę, że przy nim zemdleję.
Gdy ma się dwójkę dzieci i psa
obowiązków w domu jest cała masa.
A gdy ma się w domu alergika,
potrzeba wręcz magika.
Pranie firanek raz na dwa tygodnie
Oj nie ma wygodnie
a ich prasowanie to jak boskie skaranie.
Nienawidzę tego,
jak roztocza paskudnego.
a z tym żelazkiem z prasowaniem uporam się szybciutko
Mimo ogromnej sterty będę się czuć jakby go było malutko.
Gdy dzieci będą wołały pomocy
Zostawiam żelazko na pełnej mocy
Na ukochanej tatusia koszuli
I ono jej nie przypali.
Z tym żelazkiem koniec z sortowaniem prania
według ich temperatury prasowania.
Najpierw lniana ściereczka,
zaraz jedwabna bluzeczka,
I jeansy już się prasują,
a następne w kolejce nylonowe spodnie oczekują.
I wszystko idealnie wypasowane
Już w równe kosteczki poskładane,
Poprzednie żelazko jeszcze by było w użytkowaniu,
A Ty z Perfect Care już zapomniałaś o prasowaniu.
Nowe żelazko skróci czas prasowania,
więc będzie więcej czasu do pyszności gotowania,
i by z mężem rozmawiać
I cały dzień podsumować.
Będzie też czas na książki poczytanie,
Na nowego makijażu wykonanie.
a także z dziećmi wygłupianie,
lub dłuższe wieczorne usypianie.
Bo nic nie jest warte zainteresowania naszego,
co nie zwiększy nam czasu rodzinne spędzonego.
Dziewczyno, Kobieto, Żono i Matko w codziennych obowiązkach potrzebujesz właśnie jego:
Osiłka w postaci żelazka ze stacją parową, która upora się z każdą tkaniną pogniecioną.
Osiłka, który będzie gotowy do pracy niemal natychmiast po uruchomieniu, wszystko będzie wyprasowane w oka mgnieniu.
Abyś nie musiała długo się męczyć z przygotowaniem go do działania – przecież on ma być od pomagania!
Nie będzie od Ciebie wymagał zasłon zdejmowania, ani męczącego ręką machania,
Da z siebie tyle pary, że nie będziesz musiała ubrań obracać, a to wszystko zrobi po cichu, by chciało się częściej do pracy z nim wracać
Mój plan jest prosty. Gdybym miała to cudo od Philipsa, udawałabym przy mężu, że nie umiem go obsługiwać, aż mój szanowny ślubny perfekcyjnie nauczy się z niego korzystać, odkrywając przy okazji, jakie to przyjemne i proste. 😀 A później… cóż, on będzie się wprawiać, a ja odsapnę sobie nieco od części domowych obowiązków! <3
PHILIPS PERFECT CARE ELITE Przyczyniłby się do redukcji stresu, lekkiej irytacji i faktycznie na co dzień dopomógł.
Zdarzają mi się takie dni, że nie mam siły prasować, to albo robię to z niechęcią, albo przerzucam na kolejny poranek.
W biegu natomiast ważne jest by ruchy jak najlepiej skoordynować, by jak najwięcej czasu zostało przed wyjściem,
dlatego też prasowanie w pionie z odpowiednią ilością pary wydaje się jak znalazł na moje poranne przygody,
dopomoże to także w zagniotach, kiedy odstawionym do szafy ubraniom zdarzy się zagnieść, a takie zagnioty
to dla istna męczarnia, tak więc na szybko wezmę, na wieszak powieszę, parą ucieszę i po robocie.
Żelazko jest lekkie, więc i łatwiej, a przede wszystkim będzie mi manewrować po ubraniu, co odda cenne minuty,
bez pokrętła i zbędnych funkcji wyzbędzie mnie od zakłopotania od materiał, bo samo dobierze najlepsze parametry
oraz temperaturę ustawi pod konkretną tkaninę, i nie przypali o to w pośpiechu najłatwiej.,
Tak więc koniec z porannym zakłopotaniem bądź w ciągu dnia zmaganiem, PHILIPS PERFECT CARE ELITE zajmie isę moim każdym codziennym zadaniem.
Gdyby Philips Perfect Care pojawił się w moim życiu, nagle prasowanie przestałoby być obowiązkiem, a stałoby się przyjemnością-w myśl zasady, że gdy robisz to, co kochasz, przestajesz pracować. Skoro mowa o miłości..Coś mi podpowiada, że ja i Philips Perfect Care to dobrana para! To tak, jakby nagle w Twoim życiu pojawił się idealny partner, z którego paruje ogrom uczuć do Twoich bluzek, mankietów, kołnierzyków, firanek i grubych płaszczy. Nagle to on przejmuje ster w związku i zaczyna Cię prowadzić po zakamarkach gładkiego życia! Życia, po którym suniesz gładko, bezboleśnie, mając wrażenie, że wcale nie prac(s)ujesz a surfujesz po wezbranych falach emocji, gdzie radość obija się o brzeg niczym nie zmąconego relaksu. To on uruchamia wszystkie swoje moce, gimnastykując się przy tym w pionie i poziomie, abyś Ty mogła leżeć i pachnieć, jak na prawdziwą damę przystało! W trakcie, gdy odwala za Ciebie całą robotę, odpoczywasz, a on stara się być cicho, aby nie zakłócić tej idealnej chwili. Leżysz i co? Błogo! Żadnych wyrzutów z jego strony, ewentualnie silny wyrzut pary, abyś wieczorem mogła zasnąć w objęciach idealnie wyprasowanej pościeli, a rano, po przebudzeniu włożyła idealnie wyprasowaną bluzkę z jedwabiu. Bez świecenia, zagnieceń, plam z kamienia. Ideał!A przy tym wiesz, że temperatura jego uczuć jest zawsze stała i nigdy się nie zmieni, co wróży Wam dobrą przyszłość. On nie kręci i nie jest z gatunku tych, którzy będą Cię ograniczać. Wręcz przeciwnie – kiedy będziesz potrzebowała być sam na sam, on sam się wyłączy. Ha! Facet z klasą! Co więcej, kiedy nagle oddasz się w trakcie prasowania długiej rozmowie z przyjaciółką czy zapatrzysz się na przystojnego lekarza z Leśnej Góry, masz pewność, że pozostawiony nagle sam sobie na Twojej koszuli,nie urządzi Ci przypału w postaci sceny zazdrości, zostawiając Cię z wielką, wypaloną dziurą w zemście. Da ci komfort, swobodę i pewność idealnego wyglądu. Nawet w te przysłowiowe „za pięć dwunasta”, kiedy będziesz się spieszyła do wyjścia, on szybko zagrzeje się do działania i w mig odświeży Twój wełniany płaszcz, nadając mu formę i pozbywając się uporczywych zapachów. Wszystko po to, abyś mogła olśniewać- w każdej sytuacji. Nie tylko perfekcyjnym wyglądem firan i zasłon w oknach, obrusach na stołach, pościeli w sypialni, ubrań w szafie, ale i swoim, bo nagle zaczynasz promienieć blaskiem kobiety szczęśliwej, spełnionej, kochanej i co najważniejsze- wypoczętej!
PHILIPS PERFECT CARE ELITE ułatwiłby mi życie dużym stopniu, bo jak sądzę jest to żelazko o nieprzeciętnym potencjale, a i jest skłonne wiele wybaczyć swojemu użytkownikowi.
To coś dla mnie, nigdy nie opanowałem sztuki prasowania do perfekcji, choć od jakiegoś czasu często zdarza mi się prasować, może więc osiągnąłem najwyższy pułap swoich prasowniczych możliwości i reszta zależy od odpowiedniej technologi. Zaszczytem byłoby stanąć oko w oko z tak zaawansowanym technicznie pomocnikiem.
Dziewczyno, Kobieto, Żono i Matko! Do pomocy w porządkach domowych potrzebujesz JEGO:
Osiłka w postaci żelazka ze stacją parową, która upora się z każdą tkaniną pogniecioną.
Osiłka, który będzie gotowy do pracy niemal natychmiast po uruchomieniu, wszystko będzie wyprasowane w oka mgnieniu.
Abyś nie musiała długo się męczyć z przygotowaniem go do działania – przecież on ma być od pomagania!
Nie będzie od Ciebie wymagał zasłon zdejmowania, ani męczącego ręką machania,
Da z siebie tyle pary, że nie będziesz musiała ubrań obracać, a to wszystko zrobi po cichu, by chciało się częściej do pracy z nim wracać
Moje poświąteczne postanowienie: ” uporać sie ze stertą prasowania jaka została bo miałam je wyprasować przed świetami ale oczywiście zabrakło czasu i chęci. Mówię sobie ten rok będzie inny zacznę go z pusta szafka a raczej połowa szafy jaką przeznaczyłam na rzeczy do prasowania. Niestety i w tym roku nici z mojego postanowienia jelitówka zaatakowała cały dom. Pralka chodzi na okrągło. Dziś 31 grudnia a ja zdążyłam wstawić już dwa prania. Kto to wszystko wypracuje kto ?? może zaproszen tężcową ? Może lepiej nie bo powie ze nic nie robię w tym domu ale co ja mam poradzić na to ze ja nienawidzę po prostu nienawidzę prasować. Mogę zrobić wszystko ale to jest dla mnie ostateczna ostateczność. Mąż jak to mąż żelazko go paży na samą myśl o nim ?. Czasem to ja ja już sama nie wiem jakie ubrania mam bo sterta piętrzy sie jeszcze oś wakacji bo jak już muszę poprasować to prasuje ubrania dzieci o męża bo przecież moje mogą poczekać ma lepsze czasu albo jak już coś koniecznie potrzebuje to na szybko na łóżku odpracuje.
Lady help pomóż mi ten rok zacząć od lepszej mnie. Mnie która nie ma szafy zawalonej stertą pozwijanych ubrań.
Philips PerfectCare ułatwiłby mi życie pełną parą- tego jestem pewna 🙂 To taki cudowny środek, który całkowicie zmienia rzeczywistość sprawiając, że trudy prasowania zmieniają się w czystą i gładką przyjemność. Terapia PerfectCare zwalcza stres w zalążku, bo nie muszę się martwić o wynik końcowy tego boju. Wiesz… ja nie zawsze z tej walki wracałam z tarczą… a bardzo często na tarczy, mało tego, często umęczona bardziej niż po zajęciach na fitnesie 🙁 Cóż, nienawidzę prasowania- nie umiem, nie lubię, nie mam cierpliwości! Teraz pole walki może zmienić się w pole do popisu i bardzo mnie to ekscytuje 🙂 Połączenie pracy z przyjemnością? Miłego z pożytecznym? Ponadto oszczędność czasu i nerwów… To byłby piękny skok w ten Nowy Rok.
Ojej, ciężka sprawa… Chyba muszę opowiedzieć własną historię. Jestem żoną męża, matką synka i synową teściowej. Chcę zaznaczyć, że dwaj wspomniani mężczyźni to dwaj pedanci. Synek – wykapany tatuś. Plamka z kaszki – sweterek do prania, zupa kapnęła na spodnie – do prania. I tym sposobem pranie to ja robię praktycznie co dzień. A co po praniu? Rzecz jasna prasowanie! Bo pedant do pedanta ciągnie i też nie mogłabym patrzeć jak moi ukochani faceci chodzą zmięci. Przechodzimy do clue – a mianowicie do faktu, że jako mama synka w zasadzie nie mam czasu na tak prozaiczne czynności jak prasowanie, więc takie 3 miski pełne ciuchów stanowią stały element wyposażenia mojego mieszkania. Jakoś nie kłóci się to z moją fiksacją w temacie porządku, ale gdy przychodzi teściowa i zerka na stosy prania czuję się jak ostatni leń i nieudacznik. A na słowa: “może ja to wyprasuję” reaguję wręcz histerią. Gdy tylko teściowa otwiera usta częstują ją herbatą lub kupnymi (a jakże ciastkami), żeby tylko nie wypowiedziała tego jednego diabelskiego zdania. Oto, jakby to cudne żelazko uratowałoby mi życie. Prasowanie zajęłoby mi zdecydowanie mniej czasu, więc może w sypialni zalegałyby dwie, a nie trzy miski, ja miałabym poczucie, że jestem warta synka teściowej, wszyscy byliby zadowoleni i pies by nie szczekał! Ot co!
P-otomek
c-H-wilowo
I-nkubuje
L-eniwie
I
P-orusza
S-erca
P-aranteli
wi-E-lkiego
R-odzice
F-arta
mi-E-li
C-ud
w-T-órny
konie-C-zny
A-by
po-R-zadek
znal-E-zc
krz-E-slo
tytu-L-arne
”nienaw-I-dzeprasowac”
bys-T-ro
E-wakuowac
TAKIE OSTATNIE MARZENIE NA OSTATNI RZUT NA TASME 🙂
p.s. podziwiaalm widok zza pieknego okna w odcinku z biurkiem:)pozdrawiam
W moim domu co dzień z rana wielka sterta leży prania…
tylko czeka kiedy wstanę i rozpocznę prasowanie..
Męża naglę do roboty lecz on też nie ma ochoty
spędzać czas z żelazkiem starym, które ma już mało pary…
ledwo grzeje, ledwo zipie, słabą lampką na nas łypie,
prosi byśmy mu ulżyli, nowszy model zakupili.
Upatrzyłam już następcę, wierszyk klecę więc naprędce.
Gdybym Philips Perfect Care Elite dostała ależ bym się radowała!
Z nim praca byłaby miła, bo w Nim drzemie taka siła!
Buchnie parą od niechcenia i znikają zagniecenia.
Z firankami, zasłonami męczyć bym się nie musiała,
bo z Philipsem moim nowym w pionie bym je prasowała!
Jest leciutkie, zwinne, zgrabne, zupełnie jak ja powabne 😉
Inteligencji też mu nie brakuje, sam sprytnie temperaturę ureguluje,
„zawoła” gdy już wody nie ma i oczyści się z kamienia,
a to wiele dla mnie znaczy, gdy na głowie tyle pracy 😉
Odpoczęłyby też dłonie, odciskami naznaczone..
Marzy mi się po kryjomu, by mieć takie cudo w domu…
Prasowanie w pionie dla koszul męża 🙂 oraz
Bez ryzyka przypalenia co często zdarza się mojemu mężowi 🙂
Prasowanie w pionie dla koszul męża 🙂 oraz
Bez ryzyka przypalenia co często zdarza się mojemu mężowi 🙂 pozdrawiam 🙂 :*
Prasowanie w pionie dla koszul męża 🙂 oraz
Bez ryzyka przypalenia co często zdarza się mojemu mężowi 🙂 pozdrawiam :*
Philips mógłby dla mnie zabić… każdą zmarszczkę. Bardzo by mi to pomogło, bo z moich rąk jakoś nie chcą ginąć 🙂
http://www.fotosik.pl/zdjecie/17633b87abbc10aa
Przyznaję się: nie lubię prasować. Jest to codzienne wyzwanie (dzieci = codzienne pranie…), a jak odłożę tę przyjemność na później – to potem mam kumulację wrażeń i kilka godzin stania przy desce… Najczęściej późnym wieczorem, bo mam małą amatorkę kabli i boję się o jej i swoje zbyt bliskie spotkania z gorącym żelazkiem…Wrrr.. Prasuję naszym starym żelazkiem (bez pary, bo coś tam się dwa lata temu popsuło). Nawet nie ma czasu przeczytać “moich” blogów , o udziale w konkursie nie wspomnę…
PerfectCare Elite samo nie wyprasuje, ale może skrócić moją udrękę. Ba! prasowanie nie będzie już moją udręką… Koniec “zaprasek” zrobionych w nerwach (czy ktoś poza moim mężem i dziećmi wie co to zapraski?), koniec głowienia się jak wyprasować zasłony czy marynarkę. Bo to takie “cudo” do prasowania, co prasuje w pionie i poziomie. No i wyłącza się samo, jak człowiek zapatrzy się na film lub mecz w trakcie prasowania. Psikacz (który od 2 lat służy mi do nawilżania ciuchów,bo inaczej nie da się dobrze rozprasować zagnieceń po wysuszeniu) pójdzie w odstawkę- a raczej wróci do swoich funkcji zraszania kwiatów. Nie będę już musiała wkładać tyle siły w prasowanie, a “ręce” nie będą mi odpadać… Odtąd zawsze lekko, sprawnie i przyjemnie. Zaoszczędzony czas ( a czas to pieniądz/ tfu – przyjemność, po co tak długo prasować wieczorami…) spożytkuję na…czytanie? przytulenie się do męża? sen? mycie naczyń?
PS Popełniłam błąd techniczny, nawet nie wiem kiedy, bo moje dziecię (zwłaszcza starsze) nie chce ubierać nawet lekko pomiętych ubrań. Wiec czasem muszę rano podprasowywać na szybko źle odwieszone dnia poprzedniego koszulki… To czekanie, aż żelazko się nagrzeje, stres, żeby nie zapomnieć wyłączyć… Ech..
Gratuluję wygranej i jestem pełna podziwu dla autorki bloga za wytrwałość w czytaniu tych wszystkich zgłoszeń. Bardzo fajny blog 🙂
Prasując tak cudownym żelazkiem myślałabym że jestem w tropikach 😉 a tak serio, ułatwiło by mi życie, sprawiło by że miałabym więcej czasu dla siebie którego wiecznie mi brakuje, zamiast stać godzinami nad deską i stertą prasowania mogłabym spędzić czas z moimi córeczkami na malowaniu paznokci bądź romantycznej kolacji z mężem ;-)….. Super jest marzyć 🙂