Nadszedł maj – miesiąc kiełków, kwiatów oraz intensywnych zapachów. Zazielenił nam się pięknie świat! Dlatego wczorajszego dnia wybrałam się na miejscowy stragan aby osobiście wybrać najlepsze okazy wczesno – wiosenne. Co na nim zastałam? Cały szereg pysznych, pachnących nowalijek, aromatycznych ziół i gamę kolorów za którymi tęskniłam przez całą zimę…
Ze straganu – na talerze…
Wiosną jemy oczami;) Nasze zmęczone organizmy, w okresie przesilenia wprost krzyczą o zastrzyki witaminowe! Gdzie jak nie na straganach znajdziemy ich więcej?
Aby warzywa nie utraciły cennych związków, tuż po powrocie do domu włożyłam je do lodówki.
Mimo iż warzywa i nowalijki kupione od rolników są zdecydowanie lepszej jakości i bardziej wartościowe, to nie zapomnijmy o kilku zasadach:
– wszelką zieleninę jak: szczypior, koper, szpinak czy szczaw należy dokładnie przepłukać pod bieżącą wodą.
– Z wymienionych “jadalnych liści” usuwamy końcówki łodyżek gdyż to w nich często znajdują się niechciane pestycydy.
– warzyw nowalijkowych nie zaleca się spożywania ze skórką.
– tak cenne produkty jak świeże warzywa prosto z targu, powinny być spożywane na surowo, opcjonalnie z gotowaniem na parze (w małej ilości wody).
Gwar, ścisk i tętniące życie….tak wygląda stragan w dniu handlowym. Dla tych smaków, które czujemy “bardziej”, warto jednak wybrać się nawet na drugi koniec miasta. Gdzie indziej dowiemy się o pochodzeniu wystawianych roślin? Zamienimy kilka ciepłych słów ze sprzedawcą i wrócimy do domu z głową pełną pomysłów na zdrowy obiad..;)
Fotografia: Jolanta BT
ps. Zobaczcie, co udało mi się wyczarować ze świeżych truskaweczek – MNIAM
Nowalijki są bardzo kuszące, ale tak naprawdę nie mają zbyt wielu witamin, bo w większości są hodowane w szklarniach… Bardziej odżywcze są warzywa mrożone, ale nowalijki kojarzą nam się bardzo dobrze z rozkwitającą wiosną, więc warto je jeść.
Czytałam…ale kto by się oparł tym kolorom;))
ale już pięknie, wiosennie u Ciebie 🙂 ślicznie wyglądasz!:)
dziękuję;)
Widać, że zakupy wczesno-wiosenne się udały 🙂
Oj tak;) a co z nich wyczarowałam już w zakładce kulinarnej;)
Ekologiczna zywnosc ta wlasnie preferuje.
Musze jeszcze dodac ze pieknie wygladasz na tych zakupach 🙂
pozdrawiam serdecznie
Z tą ekologią bywa niestety różnie….najbardziej wartościowe są warzywa z własnego ogródka tylko, że kiedy my to wszystko zrobimy?;)
Też uwielbiam takie targowiska, mogę się szwendać godzinami!!! 🙂 ślicznie Ci w tych groszkach 🙂
http://lamodalena.blogspot.com/
ja również…mają swój urok;)
wiosna aż bije po oczach no i Ty!
na przekór pogodzie;)
Ale mam ochotę na truskawki. Takie świeżutkie, soczyste prosto z targu 🙂