Łubianka świeżych truskawek prosto ze straganu i dwie godziny w pustym domu – to nie zdarza się często, to nie zdarza się w ogóle, to musiało skończyć się czymś równie smakowitym…Zobaczcie sami:
SKŁADNIKI:
– 400 gram mąki pszennej
– 200 gram cukru
– szczypta soli
– 2 łyżeczki proszku do pieczenia
– pół łyżeczki sody oczyszczonej
– 110 gram masła
– 2 jaja
– 250 ml mleka
– 4 krople aromatu waniliowego
– 300 gram truskawek (pokrojonych w drobną kosteczkę)
PRZYGOTOWANIE:
– W rondelku rozpuszczamy masło i odstawiamy do ostudzenia
– Do miseczki wkładamy pierwsze pięć składników: mąkę, cukier, sól, proszek do pieczenia oraz sodę
– Składniki dokładnie mieszamy
– Do drugiej miseczki dodajemy rozpuszczone i ostudzone masło, mleko, jaja oraz aromat waniliowy
– Truskawki myjemy i kroimy w drobną kosteczkę, następnie posypujemy nasze owoce mąką (babciny sposób na wyrośnięcie wypieków)
– Łączymy ze sobą wszystkie składniki (za wyjątkiem truskawek) aż do uzyskania jednolitej konsystencji.
– Dopiero teraz możemy dodać nasze truskawki, delikatnie mieszając je w cieście
– Muffinki pieczemy w specjalnej formie (dzięki czemu będą kształtne/nie rozleją się na boki)
– Pieczemy około 30 minut w piekarniku nagrzanym do 200 stopni.
– Po wyjęciu możemy posypać nasze babeczki cukrem pudrem (jeśli ktoś lubi,bo ja uwielbiam;)
…i tym sposobem sezon na truskawki uważam za OTWARTY;)
Koniecznie muszę też upiec takie truskawkowe cuda 🙂
takiego przepisu szukałam 😀 jakie masło polecasz do tych muffinek? 🙂
Mufiny wyśmienite! Nigdzie nie mogłam trafić na przepis, na takie smaczne cuda:)