Pisanie o stylu jest równie trudne jak jego zrozumienie i osobiste odkrycie. Styl jest odbiciem charakteru, a także przejawem naszej osobowości…to zmysł łączenia, poczucie estetyki a także subiektywny bodziec, który kusi nas do zakupu właśnie tej jedynej sukienki na tle setek pozostałych.

Nie będę ukrywać, że zajęło mi trochę czasu, zanim odkryłam swój styl…Wielokrotnie zastanawiałam się czy mój ubiór jest stosowny/odpowiedni do danej okazji. Czasami również o poradę prosiłam stylistów i koleżanki-szafiarki na co dzień zajmujące się głównie modą. I choć przygotowane stylizacje, same w sobie były atrakcyjne to osobiście, po założeniu tychże ubrań czułam się bardziej przebrana aniżeli “sobą”. Okazuje się, że sama świadomość tego, co z pewnością nam nie służy jest już połową sukcesu. Kiedy rozmawiałam o swoich modowych-rozterkach z jedną ze znawczyń tematu, poradziła mi abym do swojego ubioru podeszła jak do wnętrza… Szata drugiego, to przecież moja pasja. Widząc dane wnętrze, wiem jak w “mgnieniu oka”, nadać mu wyrazu i w jaki sposób przeprowadzić w nim skuteczną metamorfozę. Nie przepadam za sterylnością, minimalizmem i szarościami, za to mam tendencję do przełamywania schematów, świeżości, efektownych dodatków a także kolorów, które zmieniam wraz ze zmianą pór roku.

Jako że na co dzień, inspiruję Was stricte wnętrzarsko, dzisiaj chciałabym zachęcić Was do szaleństwa modowego! Juz za chwilę w sklepach rozpoczną się pierwsze wiosenne wyprzedaże a wraz z nimi tysiące unikatowych ubrań, staną się na wyciągnięcie ręki. W trakcie wycieczki po sklepach, zachęcam Was do porzucenia utartej ścieżki i kierowanie się nietypowym jak na porady modowe kryterium. Otóż tym razem spróbujcie podążyć za… kolorem! Porzućcie schematy, nudne i opatrzone kroje na rzecz fantazji, radości i…właśnie kolorów, które mają nie tylko zbawienny wpływ na nasze samopoczucie ale także sprawiają, że otoczenie również odbiera nas pozytywniej i przychylniej. Zabawa kolorami, tak jak każda gra posiada jednak pewien zestaw reguł, o których powinniśmy pamiętać i w modzie jest to sposób odpowiedniego łączenia barw. Zebrałam dla Was 4 zasady, które zapewnią Wam szaleństwo kontrolowane, czyli pewność – nie popełnienia modowej wpadki.

JAK ŁĄCZYĆ KOLORY W UBIORZE?

Zasada numer 1: COLOR BLOCKING czyli sposób łączenia ze sobą intensywnych barw (możemy ograniczyć się do 2 kolorów lub zdecydować się na kilka) na zasadzie wizualnie mocnych bloków. Kolory mają się tutaj wzajemnie “blokować” a nawet gryźć między sobą. We wzorach wybieramy geometryczne printy, pozbawione dodatkowych nadruków, które jedynie zaburzają całą kompozycję. 

Zasada numer 2: TOTAL LOOK – czyli nic innego jak jeden kolor w kilku odcieniach. Tworzymy w ten sposób spójną stylizację, stworzoną poprzez harmonijne połączenie elementów garderoby w jednym kolorze lub też w odcieniach pokrewnych, czyli na przykład błękitna góra i niebieski dół.

Zasada numer 3: INTENSYWNOŚĆ wybierz jeden soczysty, ulubiony kolor i dobierz do niego dodatki zupełnie nie rzucające się w oczy, neutralne.

Zasada numer 4: KOLOR WE WZORZE – to chyba najszybszy dobór kolorystyczny garderoby jaki możemy sobie wyobrazić. Wybieramy jeden kolor ze wzoru na bluzce lub sukience i dobieramy do niego pozostałą część garderoby i dodatków w identycznej barwie. 

STYLIZACJA I

spódnica: RESERVED

bluzka: MORGAN

buty: STRADIVARIUS

STYLIZACJA II

spodenki (imitujące spódnicę): ZARA

bluzka: TARANKO

torebka: LIU JO

STYLIZACJA III

sukienka: O LA LA

buty: KAZAR

* Za pomoc w przygotowaniu sesji dziękuję nieocenionej Renacie Piotrowskiej i Agnieszce Gilewicz

*fot. Piotr Ratuszyński