W takie dni jak dzisiaj – żałuję, że nie mamy klimatyzacji. Nasz nasłoneczniony dom, tak uwielbiany przeze mnie na co dzień, przy temperaturze powyżej 30 stopni – odbiera nam resztki sił. Ratujemy się dietą. Od kilku dni zapomniałam o piekarniku i gotowaniu. W mojej kuchni królują za to: sorbety, chłodzące lemoniady, arbuzy, melony i sałatki….

Dzisiaj chciałabym zachęcić Was do spróbowania zupy idealnej na upały! Do jej wykonania zainspirowałam się w trakcie przyjęcia przed-weselnego zorganizowanego prze moją przyjaciółkę w jednej z warmińskich restauracji. Chłodnik litewski bo o nim piszę, to pyszna i zdrowa zimna zupa na bazie buraków lub botwinki z warzywami i ziołami. Świetnie sprawdzi się w upalne dni. Jest pożywna a przy tym lekkostrawna. Dostarcza nam orzeźwienia i sprawia, że na nowo możemy cieszyć się latem.

Do wykonania ZUPY CHŁODNIK potrzebujemy:

  • 1 pęczek botwinki lub 3 sztuki buraków
  • 1 pęczek koperku
  • 1 pęczek szczypiorku
  • 1 pęczek rzodkiewki
  • 1 łodyga selera naciowego
  • 2 ząbki czosnku
  • bulion warzywny
  • 1l kefiru
  • cytryna
  • sól i pieprz do smaku

CHŁODNIK LITEWSKI sposób wykonania:

  1. Buraczki myjemy, obieramy i kroimy w kosteczkę. Jeśli zdecydowaliśmy się na wykorzystanie botwinki, to wraz z posiekanymi liśćmi, dodajemy całość do garnka.  
  2. Całość zalewamy bulionem warzywnym, tak aby przykryć botwinkę. Gotujemy około 15 minut. Następnie zdejmujemy z ognia, dodajemy sok ze świeżo wyciśniętej połówki cytryny i odstawiamy do ostygnięcia.
  3. Do wystudzonej botwinki dodajemy kefir, posiekany szczypiorek, pokrojony w cienkie plastry seler naciowy oraz starte na tarce rzodkiewki oraz wyciśnięty przez praskę czosnek.
  4. Całość doprawiamy solą i pieprzem. Przekładamy do lodówki najlepiej na całą noc. Chłodnik podajemy mocno schłodzony z jajkiem ugotowanym na twardo i posiekanym koperkiem na wierzchu.

Dla nienasyconych łakomczuszków, polecam także chłodnik podany z ciepłymi ziemniaczkami…ale to już nie u nas w domu;)

Dopóki temperatura nie zelżeje oficjalnie strajkuję!

Na najbardziej wymagające przysmaki przyjdzie pora wraz z początkiem jesieni.

SMACZNEGO LATA!