Stół kuchenny jest jak płyta lotniska. Lądujemy przy nim całą rodziną każdego dnia, zlatując się z różnych zakamarków codziennego życia. Wspólny posiłek jest więc pretekstem, aby opowiedzieć sobie nawzajem, gdzie fruną nasze myśli, co nam dziś dodało skrzydeł, a co je podcięło. To nasz czas na żarty, anegdoty i na poważne rozmowy.

Każdy stół ma swoją historię. Historia naszego stołu – jest jedną z najchętniej opowiadanych anegdot naszego życia. Kupiliśmy go w momencie, w którym zupełnie nie było nas na niego stać. Kosztował zdecydowanie więcej niż standardowy mebel. A do tego, nie mieliśmy nawet potencjalnego miejsca, w którym stół ewentualnie mógłby stanąć (mieszkaliśmy wówczas na 30 metrach kwadratowych). Kiedy jednak wraz z Piotrem, zobaczyliśmy go na targach meblarskich – wiedzieliśmy, że musi być nasz! Ten stół po prostu do nas przemówił! Od jego zakupu wszystko się zaczęło, stanęliśmy na wysokości zadania, aby w niedługim czasie móc jadać przy nim wspólne posiłki…Nasz stół ma już blisko 15 lat, wciąż jest najważniejszym meblem w naszym domu. To przy stole spotykamy się najczęściej. Wszyscy. Razem.

Okazuje się bowiem, że jedzenie jest często pretekstem do czegoś znacznie ważniejszego: spotkania, rozmowy, wspólnego bycia. I wcale niekoniecznie z okazji imienin cioci, Wigilii czy Dnia Babci. Bo stół to przestrzeń, w której rodzina powinna spotkać się każdego dnia. Nasycić żołądek można w każdej chwili, nawet w samotności, ale ja wierzę, że wspólne posiłki karmią również nasze dusze, że tworzą mocne więzi, dają poczucie bliskości i możliwość popatrzenia sobie w oczy. Podczas spożywania wspólnych posiłków dochodzi do bezcennej interakcji. Talerze z potrawami, które są przekazywane z rąk do rąk, stanowią jedynie pośrednictwo pomiędzy wymianą pomysłów, pytań i życiowych mądrości. Stół to także nasz rozjemca. Pomyślcie tylko jak dobrze ten mebel zdążył nas poznać na przestrzeni lat. W końcu wszystkie najważniejsze chwile, ważne decyzje i trudne rozmowy, toczą się właśnie wokół niego.

W mojej opinii, spotkania przy stole i atmosfera, która wokół nich panuje, mówią bardzo wiele o kondycji rodziny. Kanadyjscy naukowcy przebadali dwadzieścia sześć tysięcy nastolatków, udowadniając jak znacząco rodzinne posiłki wpływają na dobrostan psychiczny i fizyczny zarówno dzieci, jak i rodziców. Wnioski zawarli w opracowaniu: Family dinners, communication, and mental health in Canadian adolescents”. Dodatkowym bonusem wspólnych posiłków jest – zdaniem badaczy – zmniejszone o 1/3 ryzyko zaburzeń odżywiania tak powszechne wśród współczesnej młodzieży oraz ryzyko otyłości!

W domu mamy taką niepisaną zasadę, że choćby dzwonił telefon, brzęczał dźwięk powiadomień – nikt z nas nie sięga po smartfona przy stole. Jest to czas dla nas. A jednocześnie uczta dla zmysłów. Niejednokrotnie także forma biesiadowania ze znajomymi. Rozkoszowaniem się nad konsystencją, wyglądem, zapachem, smakiem. Celebracją życia. Trafnie ujął to także krytyk kulinarny Robert Makłowicz:

„W domu najważniejsze są łóżko i stół. W łóżku człowiek w bólach się rodzi, potem przeżywa trochę miłych chwil w życiu i w łóżku umiera. Pozostałe przyjemne rzeczy dzieją się przy stole”.

 

 

Zobacz produkty z aranżacji

Sklep ForTheHouse