Wspominałam Wam już kiedyś, że największe problemy z cerą mam własnie w okresie ostatniego etapu zimy. Moja skóra twarzy staje się napięta, sucha i generalnie bez wyrazu. Brak jej nawodnienia, kolorytu i odżywienia. W ramach “PROJEKTU 30-stka”, postanowiłam tym razem zadbać o cerę dogłębnie i udałam się do specjalistki. 

To był mój drugi raz w życiu na profesjonalnym zabiegu twarzy. Wcześniej zawsze posiłkowałam się na tradycyjnych metodach w domu jak: peelingi, nawilżanie, regularne używanie maszynki złuszczającej, kremy i maseczki.

Tym razem chciałam po pierwsze sprawdzić na sobie zbawienną moc profesjonalnych zabiegów kosmetycznych a po drugie, miałam nadzieję na dogłębną regenerację po zimie.

Kosmetyczka po krótkim wywiadzie i analizie mojej skóry, poleciła mi dwa zabiegi, które miały za cel oczyszczenie buzi z martwego naskórka, zwężenie porów a także regenerację zmęczonej po mrozach i okresie grzewczym skóry.

…zamiast się relaksować chwilą “dla siebie” wypytywałam Panią o każdą wykonywaną czynność, tak aby przekazać Wam logicznie na czym polega regeneracja skóry a także w jaki sposób odbywają się poszczególne zabiegi:

PEELING KAWITACYJNY

Peeling kawitacyjny jest zabiegiem, który pozwala na bezbolesne i dogłębne oczyszczenie skóry twarzy. Polega na mechanicznym oczyszczaniu skóry i jej lekkim złuszczeniu. Przed wykonaniem zabiegu, musiałam zdjąć z siebie całą biżuterię a kosmetyczka załozyła mi specjalny ochronny peniuar.

Zabieg rozpoczyna się oczyszczeniem z makijażu twarzy, szyi i dekoltu. Delikatne mleczko rozpuszcza znajdujące się na skórze resztki kosmetyków kolorowych jak również wszelkie zanieczyszczenia.

Następnie twarz została zwilżona wodą gdyż peeling kawitacyjny wykonuje się na wilgotnej twarzy, dzięki czemu skóra poddaje się falom ultradzwiękowym. Tak uzyskuje się efekt KAWITACJI: tworzą się mikropęcherzyki, które uderzane o skórę -pękają, wywołując odrywanie się martwego naskórka. Do wykonywania zabiegu, użyta zostaje szpatułka emitująca ultradzwieki.

Zabieg jest raczej przyjemny. Nie odczuwałam bólu, przeszkadzał mi jedynie dzwięk, który towarzyszy zabiegowi (coś jak “borowanie zębów” cienkim wiertłem). Pocieszające jest, że sam peeling kawitacyjny trwa około 10 minut a ja leżałam w poczuciu wizji gładkiej skóry.

Po peelingu niezbędna jest tonizacja aby przywrócić jej naturalny odczyn pH.

Peeling mechaniczny to doskonały wstęp i przygotowanie skóry do kolejnego etapu, czyli odżywienia. Teraz kiedy twarz jest oczyszczona, skuteczniej będzie wchłaniać aktywne preparaty.
mezoterapia beziglowa

peeling kawitacyjny

 

MEZOTERAPIA BEZIGŁOWA

Jest to najprzyjemniejszy etap zabiegu. Mezoterapia działa na zasadzie elektroporacji. Czyli wtłoczeniu w głąb skóry składników aktywnych z nałożonej wcześniej ampułki. Połączenie działania prądu wraz z ultradźwiękami powoduje że te składniki wnikają głęboko wgłąb skóry.

Zdecydowałam się na ampułkę z kwasem hialuronowym. Nie wiem czy wiecie ale po 25 roku życia nie mamy co liczyć na naturalne wytwarzanie tego składnika?  Po trzydziestce jedynie sukcesywnie go tracimy, co prowadzi do przesuszenia, utraty jędrności i pojawiania się drobnych zmarszczek. Dlatego tak ważne jest dogłębne nawilżanie skóry.

W trakcie zabiegu czułam jedynie przyjemny masaż twarzy głowicą a także delikatne uczucie ciepła.

Po mezoterapii twarz wygląda promiennie a skóra otrzymuje tak dużo składników odżywczych, że uaktywniają się w niej procesy regeneracyjne.

mezoterapia

mezoterapia

mezoterapia

mary cohr

Po takiej dawce energii na 10 minut została nałozona maska wyciszająca Mary Cohr SOS która bardzo łagodzi skórę. Wg. kosmetyczki jest to równie ważny element zabiegu, ponieważ w masce znajdują się składniki aktywne które działają jednocześnie: odżywczo i łagodząco. Na koniec został nałożony krem intensywnie nawilżający Mary Cohr z kompleksem Hydrosmoose (który stosuję również na codzień/jako jedyny radzi sobie z nawilżeniem mojej twarzy).

mzoterapia

mezoterapia-beziglowa-ladyofthehouse

Opisany zabieg trwał ponad godzinę, jego koszt wynosi ok. 150 zł i z całą odpowiedzialnością polecam Wam podobną regenerację. Na tydzień po wizycie u kosmetyczki, moja twarz jest wciąż gładka, promienna i wreszcie odpowiednio nawilżona. Pamiętajcie, że po peelingu jak i mezoterapii należy unikać słońca, stąd zabieg polecany jest szczególnie o tej porze roku.

W kolejnym wpisie opowiem Wam jak dbać o skórę twarzy po trzydziestce? Jak utrzymać efekty opisanego wyżej zabiegu? A także opowiem Wam jakimi domowymi sposobami nawilżam swoją skórę każdego dnia.

 

Arytkuł powstał w ramach “PROJEKTU 30-stka”

trzydziestoletnia-polka

 

 

Zabieg został wykonany w “Pracowni Wizerunku” w Olsztynie.