Marzec to niezwykle pracowity miesiąc. Czas na przeprowadzenie generalnych porządków, ostatecznym pożegnaniu się z zimową stagnacją. Robimy miejsce odradzającej się przyrodzie zarówno w naszych ciałach (żegnamy się z nadprogramowymi kilogramami), ogrodach (czas na podwórkowe porządki), a także garderobach (chowamy ciepłe, puchowe kurtki na rzecz lżejszych okryć).
O dwóch pierwszych punktach, porozmawiamy niebawem. Dzisiaj chciałabym opowiedzieć Wam o metamorfozie garderoby. Czyli niezwykłym przełomie w moim życiu, do którego dojrzałam dopiero niedawno.
Z ubraniami w moim przypadku było tak, że nigdy nie miałam określonego stylu. Lubię ubrania kolorowe, wygodne a także takie, w których czuję się swobodnie. Przez ostatnie lata standardowym “strojem wyjściowym” była tunika plus leginsy. Czyli najwygodniejszy ubiór młodej mamy, który na dodatek nie jest dresem. Szafa mimo to pękała w szwach! A ja mimo, że ograniczałam się do 30 % jej zawartości, każdego dnia zastanawiałam się co na siebie włożyć.
Rosnąca świadomość, dostępna literatura a także blogi modowe, zrobiły kawał dobrej roboty i zainspirowały także mnie do zapanowania nad kwestią ubrań w moim życiu!
JAK ZAPANOWAĆ NAD GARDEROBĄ W TRZECH KROKACH:
Odkryj uroki SLOW FASHION!
Ruch “slow” realnie wpłynął na jakość mojego życia. Dawno temu zrozumiałam, że ciągły pęd to droga do nikąd. Uważnie czytam etykiety kupowanych produktów i do codziennego gotowania wkładam całe serce. Jak się okazuje – moda również może być “slow” a my zamiast kupowanych masowo ubrań z sieciówek, możemy postawić na dobrą jakość, niepowtarzalnych kolekcji. Pewnego dnia zmobilizowałam się żeby zrobić prawdziwy remanent w szafie i przeprowadziłam solidną selekcję posiadanych ubrań. Kryterium było proste: ubrania, których nie miałam na sobie dłużej niż rok, trafiły na portal aukcyjny a pozostałe z powrotem do garderoby. Nie sądziłam, że można tyle zarobić na używanej odzieży! Nadwyżkę finansową przeznaczyłam na ubrania jednego z ulubionych polskich projektantów. Są to ubrania uniwersalne, trwałe i przede wszystkim dobrej jakości, co oznacza, że posłużą mi na długo. Nie jest ich dużo ale przecież takie jest założenie mody w wersji slow.
Przygotuj ubrania tak, by czekały na Ciebie zawsze gotowe!
Nie muszę Was pytać czy znane jest Wam uczucie, kiedy stoicie przed wielką szafą, po brzegi wypchaną ubraniami i nie macie się w co ubrać. Zaryzykuję stwierdzeniem, że to doznanie jest bliskie każdej kobiecie na świecie! Mój spadek wagi, sprawił że ostatnimi czasy, spędzałam stanowczo zbyt dużo czasu nad tym “zagadnieniem”. Postanowiłam posegregować ubrania i ułożyć je kompletami. Tak by odtąd zawsze były gotowe do założenia! Wiosenna garderoba (przechowywana w pojemnikach na strychu) wymagała odświeżenia. Z pomocą przyszedł prasowacz SteaMaster, który nie tylko doskonale poradził sobie z wszelkimi zagnieceniami ale także poprzez nawilżenie sprawił, że ubrania nie wymagały prania. Co roku przepierałam całą garderobę przed wiosną i zajmowało mi to włącznie ze schnięciem i prasowaniem kilka dni. Dzięki SteaMaster cała szafa była gotowa w zaledwie kilka godzin. Ubrania wystarczy zawiesić na wieszaku, który jest częścią prasowacza i poprzez “przejechanie” dyszą steamera wdłuż ubrania uzyskujemy w kilka sekund całkowite odświeżenie ubrania.
Uczucie, kiedy rano sięgasz do szafy i wybierasz z niej świeże, wyprasowane i dobrze leżące na Tobie ulubione ubrania jest naprawdę nieocenione!
Postaw na kobiecość!
Niedawno jedna ze znajomych opowiadała mi o eksperymencie…otóż pewna dziennikarka chciała sprawdzić na własnej skórze jak bardzo zmieni się jej życie gdy zamieni swoje wytarte jeansy i zacznie ubierać się w sukienki, spódnice i ubrania typowo kobiece. Okazało się, że ten eksperyment oprócz mężczyzn, którzy znacznie częściej pomagali jej otworzyć drzwi, czy przepuścić w progu – najbardziej odmienił samą zainteresowaną. Dziennikarka odkryła w sobie na nowo kobiecość i zależność pomiędzy dobrym ubiorem a doskonałym samopoczuciem.
Pomyślałam, że ja również w tym roku postawię na sukienki! Te jedyne podświadomie, zachowałam od wyprzedaży. Uwielbiam zarówno klasyczne jak i zupełnie szalone kroje z falbankami czy tiulem! Do kompletu wystarczy dobrać jedynie buty i całą stylizację mamy gotową!
Wiem, że organizacja garderoby nie należy do najłatwiejszych zadań. Dlatego chcę Ci ułatwić to zadanie! Na blogu rozpoczyna się konkurs w którym do wygrania jest ten oto genialny PRASOWACZ STEAMASTER (model ze zdjęcia powyżej) oraz jedną nagrodę pocieszenia w postaci podręcznego prasowacza (poniżej), który sprawdza się doskonale w podróży!
Aby wygrać, wystarczy odpowiedzieć na pytanie:
W JAKIEJ STYLIZACJI CZUJESZ SIĘ NAJBARDZIEJ KOBIECO?
Na wasze odpowiedzi czekam w komentarzach na blogu do 14.03.2016
zdjęcia mile widziane!
ps. Jeśli jesteś Mężczyzną, który chce sprawić niespodziankę swojej partnerce, śmiało startuj w konkursie. Męski punkt widzenia – mile widziany! Opisz ulubioną stylizację swojej drugiej połowy!;)
Wyniki Konkursu:
Po długich naradach i analizie z przyjemnością oświadczam, że nagroda główna wędruje do:
Elżbiety Lewandowskiej
a pocieszenia w ręce:
Pati
Obie wygrane Panie, proszę o kontakt mailowy.
Gratuluję;)
Super jest ta tunika pi prawej stronie. Zdradzisz jaki to jest projekrant??
Najbardziej kobieco czuje się w ubraniach w których czuje się dobrze, w których dobrze wyglądam, które mi pasują, dobrze na mnie leżą. To trzeba czuć wychodząc z domu wraz z fajna fryzurą i makijażem tworzy całość wraz z która wzrasta pewność siebie i dobre samopoczucie?
Pozdrawiam
To żaden projektant;) za to bardzo lubię tę tunikę;) Polska firma “o la la”;)
Pisząc tę konkursową odpowiedź zadałam sobie pytanie jakbym chciała wyglądać podczas tegorocznej wiosny. Wiem że szukam pięknych i uwodzicielskich kreacji. Szukam stroju który idealnie odzwierciedli mój charakter i temperament ; będzie seksowny, uwodzicielski i zmysłowy. Najbardziej kobieco czuję się w sukience a konkretniej w małej czarnej. Pragnę sukienki która spotęguję moc mojego magnetyzmu i przyspieszy bicie serca każdego, kto znajdzie się w zasięgu mojego wzroku. Wszak wiosną czas podkręcić intensywność…Myślę że takim strojem będzie właśnie niezastąpiona mała czarna. To idealny towarzysz na wiosenne wieczory. Przywoła w mych myślach romantyczne chwile u boku kochanej osoby. Bardzo lubię proste sukienki o klasycznym kroju ale koniecznie o długości przed kolano:)
Mała czarna doskonale podkreśla moją kobiecość. To mój niezbędnik w szafie. Przyda się nie tylko wiosną i latem ale również jesienią i zimą. Dodatki w postaci ciepłych rajstop i żakietu nie pozwolą mi wtedy zmarznąć. Zdecydowanie ta sukienka to mój niezbędnik. Nie chcę rezygnować z podkreślania swojej kobiecości. Chcę zachwycać, kusić i czarować. Mała czarna to mój niezbędnik bo w okresie imprez i romantycznych randek jest po prostu niezastąpiona. Czy coś może pobić małą czarną? Jest idealna na każdą okazję i na każdą porę roku. Gdy mam ją na sobie czuję się atrakcyjna, pewna siebie. Czuję się kobieco, pełna wdzięku, gracji i czaru.
Najbardziej kobieco czuję się w delikatnych tkaninach.Może to być zwiewna sukienka,albo super obcisłe spodnie i bluzka z miękkiej tafty.Najważniejsze,żeby materiał delikatnie “spływał” i podkreślał to, co podkreślić warto 😉
Najbardziej kobieco czuję się w sukienkach a konkretnie w małej czarnej. Pisząc tę konkursową odpowiedź zadałam sobie pytanie jakbym chciała wyglądać podczas tegorocznej wiosny. Wiem że szukam pięknych i uwodzicielskich kreacji. Szukam stroju który idealnie odzwierciedli mój charakter i temperament ; będzie seksowny, uwodzicielski i zmysłowy. Pragnę sukienki która spotęguję moc mojego magnetyzmu i przyspieszy bicie serca każdego, kto znajdzie się w zasięgu mojego wzroku. Wszak wiosną czas podkręcić intensywność…Myślę że takim strojem będzie właśnie niezastąpiona mała czarna. To idealny towarzysz na wiosenne wieczory. Przywoła w mych myślach romantyczne chwile u boku kochanej osoby. Bardzo lubię proste sukienki o klasycznym kroju ale koniecznie o długości przed kolano:)
Mała czarna idealnie podkreśla moją kobiecość. To mój niezbędnik w szafie. Przyda się nie tylko wiosną i latem ale również jesienią i zimą. Dodatki w postaci ciepłych rajstop i żakietu nie pozwolą mi wtedy zmarznąć. Zdecydowanie ta sukienka to mój niezbędnik. Nie chcę rezygnować z podkreślania swojej kobiecości. Chcę zachwycać, kusić i czarować. Mała czarna to mój niezbędnik bo w okresie imprez i romantycznych randek jest po prostu niezastąpiona. Czy coś może pobić małą czarną? Jest idealna na każdą okazję i na każdą porę roku. Mała czarna sprawia że czuję się kobieco, atrakcyjnie, pełna wdzięku, czaru i gracji.
Oczywiście ze w sukience, najlepiej czerwonej albo klasycznej małej czarnej do tego szpilki i rozpuszczone włosy 🙂
Pozdrawiam
A.
hmm Bardzo Kobieco to ja czuł bym się jakbym założył ubrania mojej żony 😀
A ja z drugiej strony lustra… Najbardziej kobieca stylizacja według faceta po 30 to leginsy, ładna taka dłuższa bluzka tunika się chyba nazywa i obcasy, podkreśla co trzeba i nie pokazuje za dużo.
Żona by się ucieszyła z takiego prezenciku 🙂
Gosiu najbardziej kobieco czuł bym się w ubraniach mojej żony 🙂
a tak na serio uważam że moja żona bardzo kobieco wygląda w swoich sukienkach:) szczególnie wiosennych ( do kolan)
Najbardziej kobieco czuję się nawet w dresach i z cebulą na głowie, bo widzę błysk w oku mojego mężczyzny!
To jego spojrzenie sprawia, że czuję się jak milion dolarów 🙂 Tego życzę każdej z Was!
Nie chodzi o kiecki za setki złotych i szpilki, które wbijają nam się w stopy, a właśnie o kochającego faceta, który sprawia, że chce się latać, dodaje nam skrzydeł!
P.S. Steamaster to wymarzony prezent na 60-te urodziny mojej Mamy! Byłaby wniebowzięta i w końcu by odpoczęła przy prasowaniu. Od kiedy już z nią nie mieszkam i nie mogę pomagać, ciągle przymierzałam się do kupna tego cudeńka, ale kwota zawsze była dla mnie za wysoka. Może tym razem się poszczęści!
Całuję i ściskam,
Ala
Najbardziej kobieco czuję się w letnich stylizacjach, kiedy moja skóra jest muśnięta słońcem i zamienia moją coroczną bladość w delikatny odcień brązu. Wtedy najczęściej sięgam po pastelowe spódniczki, przewiewne koszule i seksowne sandałki na szpilce bądź świetne baleriny z dużą kokardą. Na mojej szyi wisi piękny, delikatny łańcuszek; w dłoni trzymam małą kopertówkę a włosami bawi się ciepły wiatr <3
Kobiecość to przede wszystkim zdrowa pewność siebie, odpowiednie poczucie własnej wartości, świadomość własnej seksualności… Nie potrzebuję drogich szpilek czy wystrzałowej sukienki żeby poczuć się kobieco. Wystarczy mi pełne ciepła i “ognia” spojrzenie mojego mężczyzny żeby poczuć się 100% kobietą, jeśli zaś chodzi o strój, najlepiej czuje się w wygodnych, luźnych, asymetrycznych i zmysłowych ciuchach których praktycznie nie czuję na sobie, które stapiaja się że mna tworząc idealna nieodzowna całość 😉
Moja kobieta we wszystkim wygląda pięknie i kobieco, wystarczy jej uśmiech. Ale oczywiście jak każdy mężczyzna jestem wzrokowcem i uwielbiam ją w spódnicach i sukienkach, które ładnie dopasowują się do jej kształtów;) Gdyby miała prasowacz parowy, mogłaby chodzić częściej tak ubrana, nie będzie traciła czasu na stanie przy desce do prasowania. A ja byłbym codziennie uśmiechnięty na jej widok ;D
Kochana moja, uwielbiam Twojego bloga, Twój cudny dom oraz Twój styl. Jest kompletnie odmienny od mojego, ale kiedy patrzę na Ciebie, buzia sama mi się uśmiecha :))) Jesteś urocza w każdym kolorowym caklu swego jestestwa…
Co do stylu, to kiedy mieszkałam w Polsce i moja praca zobowiązywała do szyku i elegancji, w mojej szafir królowały klasyczne biurowe sukienki najczęściej w kolorze czarnym, szarym, czarnym i czarnym 😉 Koszule były białe, błękitne, czarne i jedna w delikatne różowe prążki :)))) Buty? Szpilki, moja wielka miłość!!!! Niestety los spłatał mi figla i musiałam wyjechać z kraju aby odbudować to, co chyba sama zepsułam…teraz królują jeansy, sweterki, trampki, baleriny, jednakże wciąż pozostałam wierna sukienkom. Może nie stricte biurowym, ale uwielbiam takie długie w stylu boho oraz ciepłe wełniane, najlepiej za kolano :)połączone z fajnymi kozakami, kapeluszem 😉
Ale to wszystko, to tylko dodatek…dodatek, do inteligencji, mądrości życiowej, ciepła bijącego z oczu, dobrego serducha i serdecznego uśmiechu. Tego Wam i sobie życzę moje kochane, bo w ferworze dnia codziennego łatwo zapomnieć o tych drobiazgach, ale jakże ułatwiających nam życie :)))) Ściskam Was mocno
najbardziej kobieco czuję się w szpilkach, bez względu na to co ubiorę wysokie buty dodają mi pewności siebie. Nieważne czy ubieram je do sukienki wieczorowej czy też do boyfriendów .Tak naprawdę każdy z nas może bawić się modą i kompletować różne części naszej garderoby tak aby one miały fajny świeży wygląd… bo przecież tym właśnie jest moda 🙂
Zrobiłam w ten weekend dokładnie to samo, przejrzałam garderobę znalazłam nieużywane rzeczy i tak leżą od soboty bo nie wiedziałam co z nimi zrobić – rozdać ? ale komu ? Jakoś nie pomyślałam o sprzedaży., a tu trach – Twój post idealnie w czasie się pokazał 🙂 Z ciekawości podpytam, jeśłi mogę, na jakim portalu wystawiłaś swoje ubrania ? Pozdrawiam wiosennie :)!
Ubrania wystawiam na allegro. Spakowane tematycznie w tzw. MEGA PAKI czyli kilkanaście ubrań w tym samym rozmiarze. Zdecydowanie mniej pracy przy umieszczaniu na aukcjach 😉
Ulubiona stylizacja: sukienki, sukienki, sukienki 🙂 Czasami spódniczki, a bardzo sporadycznie spodnie (te tylko w wersji eleganckiej, najlepiej kupione w zestawie z marynarką). Od paru lat uwielbiam chodzić w sukienkach, są dobre do każdej sytuacji. Najczęściej, te najbardziej ulubione to takie sięgające ok. kolan – troszkę poniżej, troszkę nad, albo równo kalana (byle nie całkiem mini i nie do łydek). Kolory to albo szarości (bo źle się czuję w tych całkiem czarnych), albo kolorowe – czerwone, turkusowe, fioletowe, beżowe, bądź z dużą ilością bieli, w zależności od nastroju. Ostatnio zazwyczaj gładkie albo w kwiatki. Krój – te proste ołówkowe, albo z lekko rozszerzanym dołem. Do tego jak jest możliwość to buty na obcasie, a jak mam jeździć samochodem to na płaskiej podeszwie. Na koncerty w chórze jak wymagany jest niestety strój cały czarny to długa czarna spódnica do kostek, czarna bluzka i marynarka, a w pobliżu schowane coś jasnego by po koncercie, szybko to założyć. Zima też mi nie przeszkadza w noszeniu sukienek – jak coś to zakładam dwie pary grubych rajstop i jest mi cieplej niż bym miała mieć spodnie. Spodnie jak już wspomniałam, te eleganckie – kolory: czarne, szare, białe – do tego albo dłuższa bluzka nawet tunika, albo koszula i marynarka. Do tego też bardzo lubię dodatki, zrobione samemu na szydełku – bo są oryginalne i takie jak ja chcę (sweterki, poncza, szaliki z czapkami, nawet mam jedną sukienkę…)
Pewnie dlatego zainteresowało mnie to urządzenie, bo z tym odświeżaniem, przeprasowaniem sukienek mam często do czynienia. Wyjątkowo na ten sezon zimowy znalazłam dwie sukienki w sklepie Grey Wolf, które będąc eleganckie nie potrzebowały kontaktów z żelazkiem. Bardzo lubię ich sukienki bo są zazwyczaj w moim ulubionym kroju i z naturalnych włókien.
A jak cudem przyjdzie jakaś całkiem wolna sobota (że nie muszę nigdzie się z domu ruszyć) to wymarzoną stylizacją jest jak najdłuższe chodzenie w piżamie, albo jakiś spodniach dresowych…
najbardziej kobieco do tej pory czulam sie chyba w sukni slubnej.. oczywiscie zanim ja przymierzylam w salonie chcialam inna, krotka, taka mniej slubn
a chyb
a.i tansza.jakos moj rozum nie akceptowal wydania czterocyfrowej kwoty na suknie…jak przymierzylam ….. to musialam ja miec. coz zrobic 😉 tak to ta stylizacja byla naj..dobry kroj podkreslajacy biust i oplywajaca cialo do ziemi suknia…wtedy w pelni poczulam sie kobieco…poczulam ze jestem kobieta nie dziewczynka…kobieta tego mezczyzny…on tez to zauwazyl bo zlapal moja reke jak nigdu dotad…
Najbardziej kobieco czuje się w sukienkach 🙂 uwielbiam, gdy mogę ubrać się seksownie., najlepiej w małą czarną lub zwiewną, letnią sukienkę. Oczywiście do tego najodpowiednieszym dodatkiem jest ciekawa torebka i szpilki 🙂 Każda kobieta powinna czuć się dobrze w swoich ubraniach i odpowiednio zadbać o siebie 🙂 Bo nie ma kobiet brzydkich, są tylko zaniedbane ! Dbajmy o siebie Panie.. Od razu się lepiej będziecie czuć i częściej zakładajmy sukienki 🙂
Jestem młodą mamą i również zależało mi na wygodzie ale jak kolejny raz przeszłam koło lustra, zobaczyłam swoje odbicie w rozciagnietym podkoszulku i spranych leginsach powoedzialam dość. Przez moją safe przeszło tornado i okazało się, że z paru półek zrobiła się jedna w dodatku zapewniona tylko w połowie.
Odnośnie stylizacji odważyłam się w końcu na zakup sukienki w stylu pin up girl ( zawsze taki styl wydawał się dla mnie zbyt odważna), do tego buciki na wysokim obcasie i poczułam się naprawdę kobieco po raz pierwszy od dawna i nawet nadmiar kilogramów nie był mi straszny 🙂
No dobra… Ja uwazam, ze…. to mezczyzni sprawiaja, ze kobieta czuje sie kobieco i seksownie niezaleznie od tego czy ma na sobie welniane skarpety, legginsy i rozciagniety t-shirt czy super sukienke od super projektnta za nie wiadomo ile… Nie tylko odziez kreuje nasze poczucie wartosci tylko tez ludzie jakimi sie otaczamy. Pozdrawiam
Uwielbiam Twojego bloga! Kobieta która umie wszystko zrobić! Ja mam podobnie, uwielbiam ciąć deski, szlifować, malować a nawet spawać. Mimo męskich upodobań lubię czuć się kobieco, co nie zawsze idzie w parze z ubraniem sukienki. Czuję się kobieco nawet w dżinsach i ulubionej koszulce. Wystarczy z rana całus mojego mężczyzny i jego spojrzenie, pełne miłości;) w taki dzień jak dziś szczególnie;) Z racji, że nie przepadam za prasowaniem stea master będzie idealny, żebym przekonała się do tej czynności. Wszystkiego najlepszego z okazji dnia kobiet!!!
Najbardziej kobieco czuje sie w pastelowych kolorach, obcislych spodniach i na wysokich szpilkach. Koniecznie musza byc rozpuszczone wlosy . Pozdrawiam 😉
Jeśli chodzi o stylizacje w której czuje sie bardzo kobieco – przede wszystkim stawiam zawsze na wartościowe tkaniny dzieki czemu czuje sie bardzo pewna. Moja stylizacja w której czuje sie swietnie jest sukienka jedwabna mająca melanzowy wzór , musi przede wszystkim być opuszczona na ramiona, miec odcięcie w talii – i lekko zwiewny dół. Oczywiście kolory musza być typowo pastelowe. Do tego dobralabym stonowane lekkie okrycie i sandałki na koturnie 😉 rozwiany włos na delokoldzie zawsze tworzy wokół mnie taka kobiecą aurę, która zostaje dostrzegana na ulicy przez innych ;))
Najbardziej kobieco czuje się w stylizacji która podkreśla to co powinno podkreślić by uwydatnić nasze piękno jak i tej która maskuje mankamenty figury które nie chciałybyśmy by wyszło na światło dziennie , również dobrze czuje się w stylizacji w której można i chodzić po domu do sklepu lub na zakupy z koleżankami typowo uniwersalnej , a już najbardziej cieszy mnie w tym fakt ze podobam się w swych stylizacjach swojemu partnerowi 🙂
Witam, najbardziej kobieco czuje się gdy mam na sobie koronkową bieliznę pod ubraniem. To poczucie ze mam ją na sobie, dodaje mi kobiecości w samym tego słowa znaczeniu, przekształca się to w większą pewność siebie oraz wyższą samoocenę. Cały świat nie musi widzieć co mam na sobie, ważne że to co noszę dodaje mi dodatkowej energii i błysku w oku, co wyjawia się w sposobie bycia. Staram się na co dzień oczywiście o swój wygląd, lecz uważam, że sam wygląd nie jest najważniejszy w życiu i nie oceniam ludzi powierzchownie, dlatego cenię sobie osobowość, przez którą poznajemy wnętrze drugiej osoby. Cenię u ludzi, to gdy styl i ubranie przejawiają się w osobistych cechach.
W życiu stawiam na elegancję, lecz będąc często w podróży ciężko jest utrzymać idealny wygląd, zapewne SteaMaster jest ratunkiem, który pozwoli na idealny wygląd niezależnie od sytuacji. Nie ważne jak postrzegają Cię inni, w życiu nie chodzi o to, aby przejmować się zdaniem innych, pamiętajcie o tym, że to w Waszej głowie siedzi to co widzą inni ! Pozdrawiam Serdecznie 🙂
Patrycja
Najbardziej kobieco moja dziewczyna wygląda w stylizacji biała luźna sukienka, która powiewa na wietrze w szpilkach, uwielbiam wtedy na nią patrzeć i widzę, że ona jest wtedy szczęśliwa, powyżej wstawiam jej zdjęcie. Najbardziej nie lubię, tylko jak ona się denerwuje, gdy jak wstaje to materiał się strasznie szybko gniecie.. i znów trzeba wyprasować, a zajmuje jej to trochę czasu, który mogła by wykorzystać na przytulenie się do mnie.
Jestem osobą skromną, praktyczną i ceniącą sobie przede wszystkim komfort i wygodę. Uwielbiam stylizacje, w których mogę być po prostu sobą, wyznając zasadę, że “co za dużo to niezdrowo”. Nie lubię dżinsów, szpilek, obcisłych bluzek i sukienek, ani przesadnej biżuterii i krzykliwych makijaży. Uwielbiam za to spodnie z dobrych gatunkowo materiałów, najlepiej takie w kancik oraz luźne bluzki, sukienki ,spódniczki. Cenię sobie materiały lekkie, delikatne, przewiewne, bo nie krepują moich ruchów. Świetnie czuję się w bluzkach typu “nietoperz”, długich, zwiewnych sukienkach czy spódnicach z “lejących ” się tkanin oraz w butach na płaskiej podeszwie lub koturnach, które kocham nad życie. Jeśli chodzi o kolory moich ciuszków, to akceptuję wszystkie, z wyjątkiem tzw. ” żarówek” 😀 Biżuterię dobieram także skromną, najczęściej subtelne kolczyki czy delikatne łańcuszki ze srebra. A idealnym dla mnie makijażem jest make up no make up. I to właśnie dzięki tego typu stylizacjom podkreślam swoją indywidualność i osobowość. Czuję się wtedy kobieco i przede wszystkim sobą 🙂
Nie ma co się rozpisywać, żona wyraziła zgodę to zamieszczam zdjęcie mojej pięknej, kobiecej żony:)
http://images77.fotosik.pl/402/a843a208697e04abmed.jpg
Dzień dobry,
Czuje się kobieco w pewnej,niebanalnej stylizacji, która niesie ze sobą ważne przesłanie. Wybieram ją od wielkiego dzwonu ale wówczas mam pewność, że to będzie MOCNY dzień! Na taką stylizację może pozwolić sobie każda kobieta. Mi zależy na tym by czuć się glamour, sexy a przy okazji wystąpić w kolorze,który wiele symbolizuje. Wówczas emanuje kobiecością! Zatem zaczynajmy! Najchętniej zakładam dopasowany garnitur w kolorze fuksji. Dlaczego?
Przede wszystkim, chcę swoim strojem okazać szacunek dla ofiar walki o równouprawnienie kobiet. Jest to powód, dlaczego w ogóle ustanowiono Dzień Kobiet i nie należy o tym zapominać. Mając na sobie garnitur (który jednoznacznie kojarzy się z typowo męskim strojem) w zdecydowanie kobiecym kolorze, jakim jest fuksja, myślę, że wspaniale wyrażam ideę równouprawnienia.
Jest też parę innym, mniej istotnych powodów, które także wpłynęły na mój wybór.
W swojej szafie mam mnóstwo ubrań stylizowanych na męskie. Uwielbiam marynarki, często noszę kapelusze, a męskie paski podobają mi się zdecydowanie bardziej od tych przeznaczonych dla kobiet. Paradoksalnie, mając na sobie jakiś męski dodatek, czuję się wtedy najbardziej kobieco. Może dlatego tak bardzo zachwyca mnie zdjęcie Helmuta Newtona przedstawiające stojącą na ulicy kobietę w garniturze.
Posłucham nieśmiertelnej Maggie Prescott z „Funny Face” (to taki odpowiednik Mirandy z „Diabeł ubiera się u Prady”) i będę po prostu THINK PINK! Chociażby raz w roku.
Ale różowy różowemu nierówny. Pastelowy, cukierkowy, delikatny jak pianka marshmallow… Nie! Mnie naprawdę urzekła boska fuksja. Od razu skojarzyła mi się ze storczykami, które są absolutnie zachwycające.
Wydaje mi się, że w garniturze w takim kolorze nawet moja blada skóra wygląda całkiem nieźle. I chyba nikt nie przeszedłby obok mnie obojętnie, a jak większość kobiet, lubię robić od czasu tzw. „wejście smoka”.
Pozdrawiam
Urodzilam sie jesienia, wiec zaczne od tego, ze najlepiej mi w kolorach konczacego sie lata, kiedy to zywa i orzezwiajaca zielen ukazuje starzenie sie w bardzo kolorystyczny, stonowany sposob. Jestem typem bardzo indywidualnym, wiec w wyborze garderoby kieruje sie przede wszystkim wlasna intuicja. Nie lubie narzucania typu ” To jest teraz modne i Musze wygladac bardziej stylowo niz ktokolwiek”. Wedlug mnie sila gustu tkwi w prostocie. Nie jestem w stanie odpowiedziec w czym czuje sie najbardziej kobieco. Mysle, ze sile kobiesci, najpierw trzeba poznac od srodka a kiedy wydobedziemy ja na zewnatrz to indywidualne podejscie ubioru bedzie tylko dopieszczeniem tego piekna, ktore posiadamy w srodku.
Napewno meższczyzna który patrzy z tym blyskiem w oku …zgadzam się z przedmówczynią…ale jeśli chodzi o stylizację to zdecydowanie mała czarna koniecznie koronkowa w klasycznej formie plus szpilki i makijaż subtelny ale podkreslajacy spojrzenie plus czerwona szminka .
Najbardziej kobieco i zmysłowo czuje się w ołówkowej spódnicy długości do kolan lub za, najlepiej czarna choć to nie jest warunek, z wysokim stanem, do tego top z niezbyt dużym dekoltem lub obcisła bluzeczka z dłuższym rękawem z dekoldem w ,,łódeczkę,, włożona w śpódnicę. Do tego zestawu obowiązkowo szpilki, nie żadne tam platformy, szpilki na cieniutkim obcasie, naturalnie rozpuszczone włosy beż żadnych lakierów, piękny makijaż i ulubiony perfum i mogę podbijać świat. Latem zaś to uwielbiam białe bawełniane lub lniane sukieneczki, lekka opalenizna i subtelny makijaż. To jest ulubione zestawienie zarówno moje jak i mojego małżonka.,pozdrawiam 🙂
W moim przypadku jest tak, że czego bym na siebie nie włożyła i tak najważniejsze okazują się buty. Kiedyś zrobiłam eksperyment i ubierałam się w te same zestawy ubrań zmieniając tylko buty i okazało się, że odbiór przez otoczenia był zupełnie inny, ba nawet ja sama czułam się kompletnie inaczej. Przyznaję, najbardziej kobieco czuję się i wyglądam w butach na wysokim obcasie. Zmienia się wszystko, sylwetka, proporcje, a przede wszystkim to w jaki sposób chodzę, siedzę, poruszam się. Wtedy wydaje mi się, że mam nogi do chmur. Dlatego najlepszą stylizacją dla mnie są czarne, wąskie spodnie, biała koszula i wysokie szpilki.
Ja marzę, by wrzucić na siebie moje ukochane białe conwersy…., moje ulubione jeansy z podwiniętymi nogawkami do kostki, biały top, moja ukochana parka z kamieniami na kieszeniach koloru khaki…..Mój ukochany zegareczek Korsa, rozpuszczone włosy.na nosie Moje ukochane okulary Laury Fabian…i francja elegancja???????????????????? .Uwielbiam tę stylizację…Jest mega wygodna, do tego seksowna i uwodzicielska……Mając ten zestaw na sobie, czuję się wspaniale….kobieco i młodo…… Z niecierpliwością czekam na moment, kiedy z uśmiechem na twarzy wyjdę podbijać świat????????????????????
Od pewnego czasu zaczęłam świadomie podchodzić do wielu kwestii. Między innymi do własnego ciała. Zaczęłam się mu przyglądać, obserwować tak zwyczajnie, jak kobieta.
Zaczęłam ćwiczyć. I zamiast nic nie wkładać 😉 to ja przewrotnie, zaczęłam szukać SWOICH szat.
Tych w ktorych czuję sie dobrze, w ktorych podkreslam kobiecość, w ktorych czuję sie pewnie, tych w ktorych mogę się schować, gdy gorszy dzień.
Dlatego bardzo dobrze czuję się w jeansach jak i spodniach typu baggy. Lubię luźną białą koszulę i rownie białe trampki 😉 Kiedy zakładam sukienkę, wiem że jestem w pelni kobietą. Dziękuję szpilkom, bo choć nie zawsze wygodne, wiedzą co robić.
Ale najukochańszą stylizacją w której czuję sie najlepiej, to ta w której podkreślam oczy, maluję usta i wkładam swój uśmiech. Bo jest to stylizacja, w której zawsze czuję się sobą <3
http://imageshack.com/a/img922/807/HGW867.jpg
Niewazne czy w sukni, spodniczce, jeansach czy dresach. Szpilki , trampki ? Nie, najbardziej kobiecy jej jej szczery usmiech !
Kiedy jestesmy razem i sie wyglupiamy, jestesmy szczesliwi.
A niestety nie mozemy się czesto widywac wiec staram sie zapamietac kazdy jej usmiech, zeby w ciezkich chwilach pamietac co mi daje tyle szczescia !
Sukienki i spódniczki w połączeniu ze szpilkami zawsze sprawiają, że czuję się kobieco. Ale przy moim stylu życia częściej decyduję się na połączenie jeansów z t-shirtem i trampkami lub innym płaskim obuwiem. Wtedy kobiecości dodaję sobie makijażem (zwłaszcza wyrazistą szminką). Ale moją ukrytą bronią jest sexi bielizna. Na zewnątrz niewidoczna ale ja wiem, że tam jest. Koronki, satyny, pończochy zamiast Bridget Jones sprawiają, że nawet w jeansach i trampkach czuję się bardzo kobieca. To taki mój mały trik na +100 do mojego poczucia kobiecości.
Najlepiej czuję się w ołówkowej sukience oraz długim trenczu lub skórzanej ramonesce 🙂 Zmiana płaszcza na krótką kurtkę może całkowicie odmienić stylizację 🙂 Połączenie takiej sukienki, płaszcza, dużych czarnych okularów oraz dużego ciężkiego naszyjnika sprawia, że czuję się niemal jak Audrey Hepburn z ” Śniadanie u Tiffaniego ” 🙂
Ale sie wstrzelilam!!!
Jak zobaczyłam na fv post o nowym wpisów na blogu w komentarzu zapytałam cie o stacje parowa ze zdjęcia, wchodzę na bloga a tu o tym prasowaczu 🙂
Wlasnie sie przymierzalam do kupna bo na dniach rodzę i jak prasowałam dla mojej niuni ubranka tyyyyle czasu to stwierdziłam ze mam dość mojego żelazka !!!
Kobieco juz dawno sie nie czułam w stroju bo troszke przez ciąże zaniedbałam ta swoją kobiecość 🙂
Ale jednak najbardziej kobieco czuje sie po prostu w szpilkach 🙂 nie ważne czy w spódnicy czy w spodniach 🙂 szpilki to jak dla mnie podstawa 🙂
Mój style jest bardzo prosty i klasyczny. Nie lubię zbytniej przesady i często moimi jedynymi dodatkami są kolczyki, obrączka + pierścionek zaręczynowy oraz srebrny zegarek.
Najbardziej kobieco w przeciwieństwie do zapewne wielu Pań czuję się w jeansach i koszuli (najlepiej w bardzo kobiecym,aczkolwiek klasycznym wydaniu i najlepiej taka, która się nie gniecie,bo bardzo nie lubię wszelkich zagnieceń na ubraniach).
Na to narzucam prostą, czarną marynarkę z białymi wstawkami i mogę ruszać na podbój świata 😉
Drogie Panie! Uważam że czarna koronkowa sukienka to klasyk… ooo tak! W niej czuje się kobieco, dodaje uroku, elegancji i stylu każdej kobiecie nieważne w jakim wieku!
:)http://www.kozaczek.pl/img/2maj/2994.jpg
Wydaje mi się, że kobiecość zaczyna się w głowie. Możesz założyć dziurawe boyfriendy, koszulę męża czy zwykle płaskie buty, by czuć się kobieco czy seksownie. Ważne jest to, jak czujemy się w ubraniach. Bo jest różnica gdy ktoś powie Ci, że świetnie wyglądasz zamiast, że masz świetną sukienkę. Prawda!? 🙂 Ja osobiście stawiam na wygodę i autentyzm – ukochane jeansy, biała koszula oversize i obcas. Do tego uśmiech na twarzy, pozytywna energia i świadomość swojego potencjału. To moja esencja kobiecości 🙂 Pozdrawiam!
Do podkreślenia kobiecości wystarczą piękne, ponętne …. czerwone usta i to spojrzenie jedynego mężczyzny – bezcenne 🙂
Witam,
najbardziej kobieco czuję się mając na sobie szpilki. Myślę, że każda kobieta tak ma. Lubię sportowy look, jednak sukienka lub spódnica w połączeniu z butami na obcasie sprawia, że czuję się naprawdę kobieco i przy tym wyjątkowo. Musimy dobrze czuć się we własnym ciele i to odgrywa najważniejszą rolę w kobiecości. Świetna stylizacja na pewno pomaga i dodaje nam seksapilu. Zakochałam się w tym żelazku parowym ,idealny design. Marzy mi się, chociaż tani nie jest:(. Każda kobieta powinna mieć taki w swojej garderobie, łatwiej by się funkcjonowało. Poprzedniczki wspaniale odpowiedziały na pytanie konkursowe,więc szanse mam zerowe, ale i tak uważam ,że warto brać udział w konkursach, a nóż kiedyś się uda.
Pozdrawiam cieplutko,
Witam,
najbardziej kobieco czuję się mając na sobie szpilki. Każda kobieta pewnie tak ma. W połączeniu z sukienką lub spódnicą buty na obcasie sprawiają, że czuje się wyjątkowo. Chociaż lubię sportowy look, to jednak stylizacja koszula,spódnica i szpilki jak dla mnie jest mega kobieca. Zakochałam się w tym żelazku parowym,idealny design, marzy mi się taki, chociaż tanie nie jest:( . Poprzedniczki wspaniale odpowiedziały na pytanie konkursowe , więc moje szanse zerowe, jednak warto brać udział w konkursach, a nóż się kiedyś uda.
Przesyłam zdjęcie,mój pierwszy komentarz się nie dodał,więc wysyłam drugi
Pozdrawiam cieplutko
Kobiecość to stan umysłu. Jesli jej sama w sobie nie odkryjesz, to jak ją mają zauwazyc inni. Nie wazne czy mam na sobie podarte dżinsy w rozmiarze hipopotama czy spraną bluzkę po mamie- i tak czuję się kobieco. Bo mam TO w sobie.
Dawno temu zostawił mnie facet, spojrzałam w lustro i zobaczyłam dlaczego?Odrosty tworzyły ombre a cycki wisiały przeciązone grawitacją. I wtedy poznałam kogoś ,kto odmienił moje zycie. Miała na imię Karolina i codziennie rano powtarzała mi jaka jestem piękna, jaka mądra,jaka wyjątkowa.Czesała mnie,kręciła loki, malowała i zakłądała sukienki. Az w końcu pokochałam sama siebie. Tak to ja jestem ta Karoliną i toja sobie zrobiła pranie mózgu.Wystylizowałam swój mózg na bycie kobietą.w A dziś?
Dziś jestem szczęśliwa mężatką i matką. Może nie jestem najpiękniejsza ale czuje się kobieca. Bo mam to w sobie. Wieczorem zakładam koszulę męża, maluję usta na czerwono i piją białe wino. I wiem ,że tak “wystylizowany” mój mózg do końca życia będzie kobiecy!
Najbardziej kobieco? Od 9 miesięcy jestem na urlopie macierzyńskim i kobiecość ze mnie wyparowała. Zapomniałam co to znaczy pełny makijaż, szpilki i czas na pielęgnację dłuższy niż kwadrans. Twój wpis na blogu przypomniał mi o istnieniu mojej szafy i połaci rzeczy wiszących bez rokowań na przyszłość. Otworzyłam swoją szafę i podobnie jak Ty zrobiłam wietrzenie. Zostawiłam kilka perełek, w które mam nadzieję za jakiś czas się wbiję (oby moje nadzieje nie były płonne). Patrząc na to co zostało stwierdzam, że nie są to typowe kobiece stylizacje, bo są to klasyczne sukienki. Ale czy w tych kreacjach czuję się kobieco? Nie należą one do wygodnych. Na pewno cieszą oko (nie tylko męskie). Najbardziej kobieco czuję się w kreacjach, które nie opinają i nie krępują ruchów. Stawiam na boyfriendy (najlepiej lekko wystrzępione), klasyczny biały T-shirt i mokasyny. W takiej stylizacji mogę zdobywać świat!
Tak sobie myślę… Rozkładam słowo “kobieco” na czynniki pierwsze. Zawsze myślę ‘sukienka’ (bo atrybut kobiecości)… Ale coś mi nie gra, nie pasuje. Suknia ślubna- kobieta tak, ale głównie księżnczka, to nie to. Sukienka- lekka, zwiena, kolorowa- dziewczyna, hmm… też nie. Sukienka w stonowanych odcieniach… raczej poważna, dojrzała, banalna… Próbuję dalej, myślę, szukam, dopasowuję… Zakładam piękną, ale skromną koronkową bieliznę w białym kolorze. Następnie białą, dopasowaną spódnicę ołówkową, w kolano, z małym rozcięciem z przodu. Do tego bluzkę koszulową z lekkiego, miękkiego materiału w białe i różowe kwiaty z zielonymi liśćmi, którą wkładam w spódnicę. Dodaję kremowe, stosunkowo wysokie szpilki, aby wydłużyć nogi… Bomba! Ale nie kończę na tym. Robię delikatny makijaż oczu w odcieniach ‘nude’, usta w kolorze jasnego różu… Czuję się jeszcze lepiej, wyglądam extra! Ale, ale… Zakładam kolczyki- perłowe wkrętki, bardzo delikatną, ledwie zauważalną złotą bransoletkę… Upinam włosy w niski kok w romantycznym stylu. Do tego mała różowa torebka pod kolor ust. Tak, to jest to! Czuję się kobietą w 100%! Elegancką, ale nie banalną i szarą. Za to wiosenną, piękną, idealną! Tak! Mąż też mówi, że idealną! 🙂 🙂 🙂
Oczywiście najbardziej lubię jak moja żona ubiera sukienki i spódniczki, i jestem zdania, że wygląda w nich świetnie, bardzo kobieco i delikatnie. Ale ona uważa zgoła co innego. Sama najlepiej czuje się w luźnych gatkach dresowych, t-shircie, wygodnych trampkach i sweterku, który nosi bez względu na porę roku, bo straszny z niej zmarźluch. Do tego lekki, szybki makijaż, kucyk i proszę bardzo – esencja kobiecości, od której bije pewność siebie, radość i seksapil. Nie mam więc co narzekać, przecież piękna kobieta to zadowolona kobieta.
ALE!
Teraz gdy mamy małego synka, żona cieszy się na samą myśl gdy jej ubrania mają mniej niż pięć plam, nie są uwalone śliną, kaszką i smarkami, a makijaż, na który ma raptem pieć minut, nałoży szybkimi ruchami za pomocą palca i nie zrobi tego w dwóch ratach. Teraz do szczęścia wystarczą jej ciuszki czyste, schludne i dające się szybko założyć. Czy jest kobieca? Dla mnie zawsze.
Cóż, nie odpowiem na to pytanie z perspektywy kobiety, bo nią nie jestem. Mogę za to napisać, co sprawia że moja żona czuję się super kobieco a przy tym pewna siebie Pewności siebie dodaje jej także fakt, że wie, że nasz synek jest zdrowy, najedzony, zadbany i szczęśliwy. Przecież to niby tak niewiele, a tak kosmicznie dużo.
A na koniec – jeśli chodzi o „typowo damski” punkt – zauważam od jakiegoś czasu, że pewności siebie dodają jej ostro czerwone i wybitnie różowe szminki (pomadki, tak to nazywacie?) oraz koniecznie czerwona sukienka i buty na szpilce. Ostatnio zaczęła nawet wybierać się na spotkania kobiece pt. „Kino na Szpilkach”, z których wraca totalnie odmieniona – wolna, wyluzowana, kobieca no i pewna siebie. Szkoda że nie mogę dodać zdięć tych których rano zrobiłem poprosu nie widzę opcji dodawania zdięc Pozdrawiam Paweł Skruch
p.skruch86@gmail.com
Cóż, nie odpowiem na to pytanie z perspektywy kobiety, bo nią nie jestem . Mogę za to napisać, co sprawia, że super kobieco czuje się moja żona a przy tym bardziej pewna siebie Bardzo kobieco i pewności siebie dodaje jej macierzyństwo pomimo rozstępów które ma brzuchu udach kocham jej każdy milimetr ciała dla mnie zawsze będzie wyglądać kobieco 🙂
Przecież to niby tak niewiele, a tak kosmicznie dużo.
A na koniec jeśli chodzi o „typowo damski” punkt zauważam od jakiegoś czasu, że moja żona bardzo kobieco czuje się w ostro czerwonym i wybitnie różowej szmince (pomadki, tak to nazywacie?) oraz koniecznie czerwona sukienka i buty na szpilce. Ostatnio zaczęła nawet wybierać się na spotkania kobiece pt. „Kino na Szpilkach”, z których wraca totalnie odmieniona – wolna, wyluzowana, kobieca no i pewna siebie. Dodałbym kilka zdięć które zrobiłem dzisiaj, ale nie widzę opcji aparatu.
Pozdrawiam
Skruch Paweł
p.skruch86@gmail.com
Kobiecości dodają mi eleganckie ubrania. Uwielbiam soczystą czerwień, koronki i delikatne dodatki. Taka jest też moja stylizacja! Wybrałam przepiękną sukienkę Chi Chi London, czarne futerko do zarzucenia na ramiona i subtelne szpilki. Całość uzupełniłam o ulubione perfumy i trwałą pomadkę. W takim zestawie czułabym się mega kobieco i mogłabym podbijać świat!
http://img.stylistki.pl/sets/walentynki-1455533548-s487830.jpg
By podkreślić zewnętrzne piękno, niezbędna jest mi wewnętrzna pewność siebie. Warto nauczyć się jak dbać o swoje ciało, jak podkreślić jego atuty i ukryć niedoskonałości. Moje piękno zewnętrzne pozostaje w harmonii z moją osobowością. Myślę, że każda kobieta powinna kreować swój własny styl, który wyrazi jej osobowość. “Żeby mieć piękne oczy, szukaj dobra w oczach innych. Żeby mieć piękne usta, wypowiadaj piękne słowa” – mówiła Audrey Hepburn, kiedy pytano ją o sposoby na pielęgnowanie urody… Być piękną pod każdym względem – niesamowite uczucie! Pamiętajmy, że nie chodzi tylko o wygląd zewnętrzny, a przede wszystkim o człowieka, który się pod nim kryje. Wystarczy błysk w oku a uśmiech sam maluje się na twarzy, to moja najbardziej zmysłowa i uwodzicielska stylizacja.
dankyszyn18@tlen.pl
Męski punkt widzenia? Proszę bardzo! Moja żona jest dla mnie piękna – nie jest może ideałem, lansowanym przez kolorowe czasopisma i pół Instagrama, lecz ma duże, okrągłe oczy, błyszczące włosy, kształtną pupę (no co, jestem facetem:) i ujmujący, szczery uśmiech. Narzeka, że musi poskakać przed wiosną z Chodakowską, by zrzucić oponkę z brzucha lub iść na jakiś kolejny zabieg poprawiający cerę, lecz przyznam, że ja tych defektów nie widzę i tylko potulnie kiwam głową. A jej styl? Kobiecość, radość życia i dobra energia, którą chce przekazać innym poprzez swój strój. Kocha sukienki – rozkloszowane, w żywych kolorach, z motywami kwiatów lub innymi wzorami. Do nich często zakłada marynarki lub rozpinane sweterki i nigdy, nigdy nie zapomina o kolorowej szmince! Kiedyś mnie to denerwowało, bo po każdym pocałunku wyglądałem jak bohater jakiegoś romansidła z pomadką rozmazaną na połowie twarzy, lecz idzie się przyzwyczaić;) Moja luba za to nie lubi obcasów, bo twierdzi, że ją spowalniają i w szpilkach chodzi tylko przed lustrem, zamieniając je ostatecznie przed wyjściem z domu na wygodne balerinki. Ja się cieszę, przynajmniej nie będzie miała problemów z kręgosłupem:) Oto ona właśnie – moja ukochana kobieta w sukience w kwiaty, z narzuconym szarym sweterkiem, rozpuszczonych blond włosach i z czerwoną szminką na ustach. Dla mnie idealna!
A ja?
Ja nie potrafie czuć się kobieco-moze ktoś lub coś kiedyś to zmieni…
Kobieta, która “żyje w zgodzie z własnym sumieniem” zawsze będzie czuć się kobieco, niezależnie od tego w co jest ubrana.
Ja osobiście uwielbiam szpilki, które idealnie pasują zarówno do sukienek, spódniczek, jak i do zwykłych jeansów.
Podkreślają kobiecość i dodają wiary w siebie. Różnokolorowe sukienki sprawiają, że czuję się lekka jak wiatr.
Kobiecość to nie tylko to, co jest widoczne gołym okiem na zewnątrz, to cała masa czynników, które składają się na “stan”. Dziewczyny, Matki, Żony, niezależnie od tego kim jesteśmy, nie zatracajmy w sobie poczucia bycia kobietą.
Kobiecość to stan umysłu- jeżeli dobrze czujesz się ze sobą, zawsze będziesz dobrze wyglądać, niezależnie od tego czy założysz leginsy z bazarku, czy sukienkę od najlepszego projektanta. To poczucie własnej wartości i pewność siebie; )
Dla mnie osobiście kobiecość to szpilki, które są idealnym dopełnieniem każdej stylizacji. Różnokolorowe sukienki, sprawiają że czuje się lekka jak wiatr. Rozpuszczone włosy – pozwalają czuć się jak nastolatka. Lekko muśnięte pastelowymi kraskami policzki i usta – dopełniają całokształt.
W JAKIEJ STYLIZACJI CZUJESZ SIĘ NAJBARDZIEJ KOBIECO?
Życie usłane różami, zadowalający widok w lustrze ? Przez wiele lat był dla mnie zmorą, spędzał sen z powiek . Nie dawałam sobie rady z własnymi kompleksami a ubranie się odpowiednio i kobieco było dla mnie jak czarna magia … Załamałam się . I wtedy zaczęłam czytać blogi ! Trzy z nich, wśród zdecydowanie Twój , dodały mi siły by podnieść się i znaleźć “SIEBIE” w nowej odsłonie, która zwłaszcza “MI” będzie się podobać , w której to “JA” będę szczęśliwa !
I tak po latach pracy, wyrzeczeń i przyjemności ,
znalazłam stylizację która dodaje mi nutkę kobiecości.
Obowiązkowo zawiera szczery uśmiech który upiększa,
i szansę na podniesienie atrakcyjności i kobiecości zwiększa.
S SPÓDNICA przed kolanko, biała w piękny wzór kwiatowy
T TOTALNIE odjechana, z pliskami … ahh widok odlotowy !
E EFEKTOWNA żółta koszulka która WIOSENNĄ świeżość przywraca,
A ATRAKCYJNA torebka, mała, czarna, która uwagę na siebie zwraca.
M MGIEŁKA koszulka, która sprawia, że emocje się wzbierają
A ANIELSKIE oblicza kolorowe dodatki w KOBIECOŚCI mają !
S SPEKTAKULARNE czarne czółenka na platformie, średniej wysokości
T TAK ! TAK ! TAK ! Ta stylizacja dodaje mi najwięcej kobiecości.
E EHH można jednak zepsuć “efekt” tej stylizacji poprzez wymięte ubrania,
R RADYKALNIE stare żelazko nie spełnia swojego zadania !
I spadłaś mi z tym konkursem jak manna z nieba,
bo właśnie żelazka szybko prasującego mi trzeba,
a to ? nietypowe, świetne i przynajmniej się nie poparzę,
by więcej nie “przypalać” ubrań… o tym wciąż marzę!
Nie ukrywam, że miałam więcej stylizacji w których najbardziej kobieco się czułam,
jednak prasując bluzki, spódnice … poprzez przypalenie je popsułam …
Nie pomagał płacz, nie pomagało labidzenie i brak prasowania ,
bo wymięte ubrania ? To nieestetyczne i psują efekt stylizacji pokazania .
Najbardziej kobieco czuję się w stylizacji, która zawiera spódniczkę, kolorową bluzkę i delikatną koszulę mgiełkę , a we włosach opaska z kokardą pasująca pod kolor koszuli . Zakręcone włosy,delikatny makijaż i … odzyskuję pewność siebie, czuję się jak modelka na wybiegu ! Jednak … ! Nawet najfajniejsza stylizacja, z mega kobiecymi ubraniami nie będzie w stanie sprawić, że kobieta czułaby się w niej bosko, jak będzie po prostu wymięta !
STEAMASTER zakochałam się w nim bez pamięci,
dzięki niemu do prasowania zyskałabym chęci !
I choć wiem , że moje paplanie może Ci się nie spodobać,
to może właśnie ty, chciałabyś mi to “super” żelazko prasowe sprezentować .
I już więcej nie zajmuje twego czasu, pisać przestaje,
jedynie nadzieja na otrzymanie tego cuda mi zostaje .
Pozdrawiam Edyta .
Jestem szczęśliwą mamuśką, żonką i mam prawdziwa przyjaciółkę….staram się nie narzekać kiedy nie śpię po nocach bo mały ząbkuję lub akurat chciał się bawić, staram się znosić kaprysy moich chłopaków, grzecznie sprzątam piorę i gotuję ale także jestem KOBIETĄ najdoskonalszym dziełem natury pomimo po ciążowego brzuszka chce poczuć się wyjątkową pewną siebie kobietą która stanie przed lustrem i powie JESTEM PIĘKNĄ MŁODĄ MAMĄ i czuje się cudownie w swojej skórze KORONKOWA CZARNA BIELIZNA jest nie tylko zmysłową motywacją by powalczyć o siebie ale także obudziła we mnie kobiecość która gdzieś się zatraciła po urodzeniu synów. Największym potwierdzeniem była mina mojego męża, kiedy zobaczył mnie w seksi bieliźnie. Ja natomiast poczułam się wyjątkowo, pięknie, jak prawdziwa uwodzicielka. To prawna, bielizny na co dzień nie widać na wierzchu, ale potrafi ona zdziałać cuda z naszą psychiką!
malini23@onet.pl
Najbardziej kobieca czuję sie w rzeczach treningowych!
Ćwicząc obok swojego mężczyzny wzmacniam swoją kobiecość!
No i oczywiście kiedy cwicze to pracuje zeby zawsze we wszystkim wyglądać i czuć sie kobieco!
Pewność siebie to podstawa kobiecości, a pewność siebie można osiągnąć między innymi dobrze sie bawiąc i udoskonalać się na siłowni! 😉
Najbardziej kobieca czuję się w rzeczach treningowych, ćwicząc obok swojego mężczyzny!
Pocąc się na treningu walczę o to aby czuc sie dobrze i kobieco we wszystkim!
Pewność siebie to podstawa kobiecości, ja staje się pewna siebie kiedy ćwiczę! 🙂
Ups myślałam że sie nie dodało …:)
Czuję się tu jak orzeszek w torcie , tak rzadko spotykany ! Bo ja, FACET czytam kobiece blogi , orientuję się w modzie i co ważne doradzam ukochanej w co się ubierać . Możecie mnie spotkać na zakupach z ukochaną, taszczącego wszystkie jej wory, tobołki i jednocześnie niosącego uśmiech na twarzy i dumę, że może sprawić Kobiecie przyjemność . I tu właśnie ten konkurs jest dla mnie jak NIE lada WYZWANIE ! Mogę dla Was drogie Panie , opisać ulubioną stylizację mojej drugiej połowy. STYLIZACJĘ która zapiera dech w piersi, odejmuje mowę i najbardziej podkreśla kobiece wdzięki .
Ulubioną stylizacją mojej drugiej połowy jest sukienka . Lekka, zwiewna, przed kolanko, z mocno wyciętymi plecami, na ramiączkach . Z tyłu, nad pupą cudowna kokarda która zmysłowo powiewa podczas gdy ukochana się porusza . Sukienka w odcieniu krwistej czerwieni, wykończona koronką, pełna wdzięku . O seksownym dekolcie, nie pokazującym zbyt wiele a wprowadzającym nutkę tajemniczości . Do tego szpilki w czerni, torebka o pojemnym dnie i co ważne uśmiech . Tak ! Bez uśmiechu i wewnętrznej radości , ta stylizacja nie ma wyrazu . To właśnie ten jeden końcowy element sprawia, że ukochana w tej stylizacji jest zjawiskowa, promienna i nader kobieca . Kwintesencją kobiecości w tej stylizacji jest dopasowanie, idealne przyleganie i uwydatnianie wdzięków . A na wierzch ? Czarna , skórzana kurteczka … WOW ! Na samą myśl moje serce goreje, a oczy świecą jak gwiazdy na niebie .
I tak właśnie wygląda ulubiona stylizacja mojej ukochanej ! Jako facet a przede wszystkim jako zakochany człowiek muszę przyznać, gdy po raz pierwszy zobaczyłem ją w takim wydaniu to zakochałem się bez pamięci . Oszalałem na jej punkcie i zrozumiałem, że to właśnie ona , ta jedna i wyjątkowa (zarówno moja ukochana jak i moja druga połówka ) . Steamaster to nasze marzenie . I jednocześnie zazdroszczę i gratuluję tej szczęśliwej osobie, do której to wyjątkowe urządzenie powędruje . Pozdrawiam serdecznie , Tomasz , znawca kobiecych stylizacji 🙂
Moja kobiecość zamyka się w mojej WIELGACHNEJ torbie, którą noszę codziennie! Ba, nawet w niejednej:) Przez znajomych nazywana jestem straganiarą. Ale to fajne! Stefa- Straganiara!( https://www.instagram.com/p/5q5dwKmJVv/ ) Uwierzcie mi, że myślałam, że to się skończy po zakończeniu liceum. Oj, po liceum i studiach zrobiło się jeszcze więcej rzeczy do zabrania ,,w drogę” po wyjściu z mieszkania!!! Laptop, torba z ubraniami na trening, torba na siłownie, torebka podręczna( ta akurat malutka), w której mieszczę jedynie portfel, klucze i telefon ( czasem dopchnę paczkę chusteczek i piękną kredkę do ust w kolorze burgundu, albo słodkiego różu), torba z boxami z jedzeniem, zawsze po drodze jeszcze zakupy- więc zbiera się sporo!
Mój samochód to też wielki stragan! Chyba to kocham! Wszystko jest piękne i kolorowe, a ponadto ćwiczę swój Kręgosłup, przecież to nasze całe rusztowanie! Przez ilość toreb staram się, żeby na prawym ramieniu i lewym były rozmieszczone te same kilogramy znajdujące się w moich torbach. Nie chcę się krzywić ! jestem Kobietą i na dodatek kobiecą tylko trochę w innym wydaniu:)
Stylizacja w jakiej czuję się najlepiej…hm… jakby to powiedzieć… wyobraźcie sobie kolorowe ubrania, piękne, różowe ( nie pastelowy róż, taki mocny, soczysty) ( https://www.instagram.com/p/t2WqAqmJa_/ ), żółte – jak słońce, ( https://www.instagram.com/p/7dbME4GJWl/ ) albo czerwone jak najseksowniejsze usta w tym kolorze… i widzisz te rzeczy, ale myślisz – ,,nie to nie dla mnie” , ,,nie jestem gotowa” ,,wole stonowane eleganckie rzeczy”, i wtedy spotykasz mnie na ulicy, ja uśmiecham się do Ciebie tak najszczerzej, jakbym chciała Cię wyściskać ze szczęścia i daje Ci tym uśmiechem dużo siły i energii! To właśnie ja ! Nie martw się na pewno mnie poznasz, mam milion toreb na swoich ramionach i milion rzeczy na głowie- tak w przenośni i tak naprawdę. Roztrzepane włosy zwinięte w ,,kokon”, kolorowa matowa kredka do ust. Matowa- żeby nie przyczepiały się moje rozwiane, albo źle złapane przez gumkę włosy do ust! Szaleństwo! Trochę mało kobiece powiesz? No coś Ty! Przecież chodzę z podniesioną głową, z taką głową pełną pomysłów, rzeczy niemożliwych i radości , takiej do nieba! Jestem piękną kobiecą kobietą! Jak każda z Was!
Szpilki – marze żeby się nauczyć w nich chodzić, czasem mi się zdarzy, ale wybieram te na koturnie/platformie, wtedy szybciej biegam i więcej rzeczy mogę zrobić. ( https://www.instagram.com/p/7tIdAXmJUF/ )Na co dzień wybieram adidasy/ trampki – moja miłość – przyrzekam! Taka szaleńcza, jaką każda z Was kiedykolwiek doznała! czarne, białe, w kwiaty, korkowe, plecione! Aż uśmiecham się gdy o tym piszę. To jest moja odsłona kobiecości! uwierzcie mi, że nie rezygnuję z sukienek ( https://www.instagram.com/p/12Zt2kGJaj/ ), chodzę w adidasach do niej, nakładam elegancki naszyjnik mój różowy płaszcz i jestem! |Ale nie zapominam o obcisłych jeansach, obcisłej seksi pupie i koszuli elegantki , sportowych białych butach i białym zegarku sportowym.
Wiesz, tak teraz myślę o kobiecości! Nie chodzi tu o ubrania, o tą słynną ,,szatę, która zdobi człowieka’’ , tu chodzi o nas – o mnie i Ciebie! o to jak my czujemy się we własnej skórze, o poczucie piękna , innego, wyjątkowego, oryginalnego! (https://www.instagram.com/p/rhjYwjmJcV/ )
https://www.instagram.com/p/q3Rv6fmJR7/
https://www.instagram.com/p/-8pCRyGJVt/
Moja kobieta we wszystkim wygląda fantastycznie, jednakże najlepiej wspominam ją w różowej sukience z pierwszej randki. Niestety… Właśnie pracując ją żonie – przypaliłem sukienkę na samym dekolcie. Sukienkę odkupiłem, a dzięki temu sprzętowi dodatkowo mógłbym odkupić winy i znów prasować sukienkę dla żony, w której wygląda po prostu słodko!
Szpilki, ulubiona sukienka podkreślająca kształty i delikatny makijaż to idealny przepis na poczucie się super kobieco. Jednak bądźmy szczere, kto w takim wydaniu biega z dzieckiem po piaskownicy, gotuje obiad, robi zakupy czy też wpada z wizytą do znajomych? A przecież na co dzień również chcemy czuć się pięknie. Mój sprawdzony sposób na dobre samopoczucie to śliczna bielizna założona nawet pod poplamionym dres z supermarketu i pomalowane paznokcie u STÓP 😉 Polecam każdej mamie.
https://goo.gl/ExYQfC
Uwielbiam sukienki w pięknych kolorach – w tym czuję się najlepiej. Czy to czerwona czy kolorowa nie ma znaczenia!
W wieku 6 lat miałam dość krzywe nóżki, kilka piegów na nosie, dwa grube warkocze i grzywkę “odciętą od garnka”. Miałam też piękną błękitną sukienkę, białe podkolanówki i niebieskie sandałki. Całość składała się na zestaw, którym pragnęłam oczarować jego – Wojtka. Wojtek był moim sąsiadem. Miał 7 lat, był bardzo szczupły i nosił grube okulary w czarnych oprawkach. Być może jego wizerunek był nieco daleki od obrazu księcia z bajek Disneya, ale Wojtek miał nad wszystkimi królewiczami wielką przewagę – genialnie “puszczał kaczki” na stawie. Gdy przyszedł do mnie pewnego słonecznego dnia i zaproponował wspólny spacer nad staw jego babci, zgodziłam się bez wahania. Uwielbiałam to miejsce! Maleńki staw, wypełniony zieloną rzęsą, często “gościł” dzikie kaczki, rechoczące żaby i … nas. Mnie i Wojtka. Potrafiliśmy tam przesiadywać godzinami, a Wojtek skutecznie wzbudzał w moich oczach zachwyt “puszczaniem kaczek”. To było zaskakujące, ale tylko wyrzucane przez niego kamyki mknęły po tafli wody odbijając się od niej wielokrotnie. Nigdy nie umiałam mu dorównać. Wspomnianego dnia, gdy odstrojona w błękitną sukienkę, poszłam z Wojtkiem nad staw, ten wyjął z kieszeni małe zawiniątko i mi wręczył. Odwinęłam papierek i moim oczom ukazał się maleńki pierścionek z plastikowym, niebieskim oczkiem. “Jesteś moją dziewczyną” – oznajmił mój “książę”, nie pozostawiając mi miejsca na jakąkolwiek odpowiedź. Ale czy chciałam protestować? Absolutnie! Chłopak, który jest mistrzem w “puszczaniu kaczek” musiał być ideałem.
Czemu pozwoliłam sobie na tę opowieść i przydługi wstęp? Bo chciałam podkreślić, że od 6 roku życia mam “stylówę”, w której niezmiennie czuję się superkobieco. To błękitna sukienka (lub inne pochodne odcienia niebieskiego), obojętnie w jakich fasonach. Niektórzy wyznają zasadę, że na każdą okazję sprawdza się “mała czarna”, a dla mnie jest to zawsze “niebieska”. W niej czuję się kobieco, dziewczęco, dojrzale, młodzieżowo, seksownie lub niewinnie – w zależności od okoliczności. 😉 Dzięki niebieskiej sukience “złapałam” narzeczonego (obecnego, bo Wojtek “puszcza kaczki” innej kobiecie), zdałam egzaminy na studiach (wierzę, że to dzięki niej, a nie wiedzy;)) i zachwycam (mam nadzieję) każdego, kto mnie zobaczy w niebieskiej kiecce. Do niej dobieram tylko czarne szpilki, czarną torebkę, skromy srebrny łańcuszek z wisiorkiem, srebrną bransoletkę, a włosy układam w delikatne fale. Niby skromnie, niby naturalnie, a jednak nadzwyczajnie. 🙂
Odpowiedź skopiowana z innego konkursu, wystarczy wkleić część pierwszej linijki “W wieku 6 lat miałam dość krzywe nóżki, kilka piegów na nosie, dwa grube warkocze ” i od razu wyskakują strony gdzie tekst był użyty .
Uważam, że to nie fair, bo właścicielka bloga i inni uczestnicy którzy Tworzyli odpowiedzi wlsanie na ten konkurs zasługą na szacunek a nie powielanie i wklejanie jednej odpowiedzi gdzie popadnie z nadzieją “a może się uda” ;/ to przykre
To opowieść mojego autorstwa, z moimi prywatnymi wspomnieniami i jako jedyna mam do niej prawa autorskie. Skoro jest Pani taka wnikliwa, to na pewno zauważyła Pani, że odpowiedź jest przeredagowana specjalnie na ten konkurs i poszerzona obszernie o wyjaśnienia dlaczego lubię tę, a nie inną stylizację. Wstęp to wstęp, nawet nie odpowiada na konkursowe pytanie, ale mniemam, że dzięki swojej spostrzegawczości też to Pani zauważyła.
Życzę wszystkiego dobrego! Mam nadzieję, że znajdzie Pani w swoim życiu spokój i odwagę, by podpisać wiadomość swoimi prawdziwymi danymi. Pozdrawiam. 🙂
Po prostu uważam to za NIE FAIR ! Nawet gdyby to była jedna linijka ! A tu ? Wystarczy wkleić pierwsze zdanie i w sieci się to znajduje . A Ladyofthehouse nie chodziło o to ! I nie miałabym nic przeciwko gdyby opis był stworzony na TEN konkurs a nie wlepiany gdzie popadnie z małymi przeróbkami
Nie gdzie popadnie, a na stronę Ohme.pl. To raz. Tekst nie został tam nagrodzony. To dwa. Trzy – pokaż mi punkt w regulaminie, gdzie jest napisane, że tekst musi być w całości pod ten konkurs.
Naprawdę doceniam fakt, ze spośród tak licznego grona komentarzy zwróciłaś uwagę akurat na mój. To miłe. Muszę być dobra. 😉 Nie wiem czemu nie zauważyłaś kilku innych komentarzy, które są skradzione z internetu. Ja je widzę. A Ty? Skoro tak pilnujesz porządku w konkursach, to zgłoś i tamtych uczestników. Wyeliminujesz ich i być może wygrasz. Bo o to chodzi, co nie?
Po przewertowaniu sporej części komentarzy nie chciałabym być na miejscu osoby, która będzie miała bardzo trudne zadanie, by wyłonić zwycięzcę. Każdy komentarz zawiera w sobie coś wartościowego; kawałek z każdej osoby, która jest jego autorem. Mój też zapewnie taki będzie. Zatem czym jest “kobiecość”? Każda wypowiadająca się tutaj kobieta reprezentuje swoje własne postrzeganie kobiecości. Każda z NAS jest na swój sposob KOBIECA! A każdy mężczyzna, który poznaje naszą kobiecość, również na swój sposób ją odbiera. Co nam kobietom może wydawać się zwykłą prostotą, przez faceta może być odebrane jako fundament kobiecości. Pytanie konkursowe poszukuje pojecia “kobiecości” w modzie i urodzie. Zatem cieżko mi samej na nie odpowiedzieć, gdyż moje uczucie kobiecości zależy od mojego humoru i nastawienia. Wiadomo przecież każdemu, że kobieta zmienną jest:) Gdy wszystko współgra wtedy czuję się pewna siebie, gotowa do podboju świata… 🙂
w mojej szafie znajdziemy zarówno pastele jak i kolory wyraziste czy błyskotki. Uwielbiam marynarki, luźne bluzeczki oraz koszule, proste jeansy, do tego baleriny czy botki przy stylizacji do pracy. Natomiast też kuszę się na odważniejsze stylizacje z okazji bardziej uroczystych okazji jak wesele lub urodziny, wtedy w roli głównej gra sukienka zarówno dziewczęca jak i elegancka i gustowna. Przy wyjściu na imprezę nierozłączne stają się szpilki oraz ciemne tonacje oraz kontrasty kolorow np. biel-czerń-czerwień. Chociaż bywam w nastroju, kiedy mieszam style np sportowy z eleganckim. Ciekawe kreacje przy tym wychodzą.
Nie ważne, co mamy na sobie, bo najważniejsze jest to, jak MY same siebie widzimy. Błysk w oku jest najważniejszy! 🙂
Pozdrawiam i życzę każdemu uczestnikowi (bo są tutaj również mężczyźni, którzy walczą dla swoich wybranek o prezent) powodzenia. 😉
Jestem w ciąży i uwielbiam swój brzuszek. Brzuszek! – to za mało powiedziane. Brzuch jak u Świetego Mikołaja, jak u zawodnika Sumo 🙂 Niektórym z Was nieodpowiadają nadprogramowe kilogramy, niechciane fałdki, podwójny podbródek ale ja (atletka od dziecka) to kocham. Pierwszy raz w życiu czuję się dobrze w swojej skórze. Jem ile chcę i nie mam wyrzutów sumienia. Taki stan rzeczy mi odpowiada i nie zamierzam wracać do “starego ciała”. Nie będę katować się więcej ma siłowni i wylewać siódmych potów na bierzni – bo to modne. I pierwszy raz w życiu czuję się kobieco we wszystkim co nałożę. Naprawdę! 🙂 W końcu widać moje krągłości. Noszę obcisłe sukienki aby je uwydatnić i słyszę pochlebne komentarze; że wyglądam kobieco, że moja skóra promienieje. A moja ulubiona stylizacja to sukienka właśnie. Miałam ją założoną raz, w przymierzalni i nie mogę już się doczekać wiosny, aż ją założę. Jest długa, do kostek. W kolorze pastelowej żółci. Z kokardkami na ramiączkach. Do tego pofalowane włosy, wygodne buty i można zdobywać świat 🙂 Dziewczyny! Nie podążajcie ślepo za modą. Chude nie znaczy piękne. Każdy z nas jest inny, niepowtarzalny. Najważniejsze żeby czuć się dobrze we własnej skórze, być dobrym i szczęśliwym człowiekiem 🙂 Pozdrawiam
Oto trzy pary w stylizacji z którymi czuję swoją kobiecość pełną parą:
1.Ja w parze z moim mężem, który patrzy na mnie w sposób o którym pisała Szymborska w wierszu “Przy winie”:
“Spojrzał, dodał mi urody,a ja ją wzięłam jak swoją”.
Stylizacja ponadczasowa,totalna,sprawdzona w warunkach deszczu,koncertu,w kapeluszu i w berecie, w bzach, w malinach i wielu innych miejscach i przebraniach o których poeta – tym razem Gałczyński – nie wspomniał, a nam się ich po kilkunastu już wspólnych latach nazbierało sporo.
2.Ja w parze z moją 8-letnią córeczką, z którą mogę wypróbowywać przeróżne modowe zachcianki, których nie dane mi było mieć we własnej przaśno-komunistycznej dziecięcości.Kiedy przebiera się za księżniczkę, za Indiankę,za wróżkę,zakłada swoje śliczne kolorowe sukieneczki, których kiedyś nie było na rynku – czuję się jak Ona. Ponieważ jest bardzo podobna do mnie – czuję, jakbym to ja cofnęła się do swoich dziecięcych i beztroskich lat.
Stylizacja “krew z krwi”, genetycznie uwarunkowana, rośnie wraz ze mną 😉
3.Ja w parze z lustrem, kiedy myślę, że co prawda rama(oprawa) jest w nim ważna, ale ważniejsza jest sama ISTOTA LUSTRA i to , co odbija…
Dzień dobry, u mnie z tą kobiecością to zawsze było tak, że nie lubiłam swoich nóg. Latem nosiłam spodnie, długie spódnice a zimą kozaki z szerokimi cholewkami, o sukienkach, spódniczkach nie było mowy. Jednak wszystko się zmieniło po urodzeniu mojego Brunka. Nagle waga zdumiewająco spadła a ja poczułam się stuprocentową kobietą i tak sobie zaczełam myśleć, że jak nie zacznę nosić spódniczek teraz to już nigdy i może mi nie uwierzysz, ale zaczełąm od spódnic za kolano a skończyłam na króciutkich szortach i choć dziś mam już 30 lat i moje nogi nadal nie są idealne( brzydkie łydki, rozstępy) to uwielbiam krótkie sukienki latem i kuse szorty i to już się nie zmieni. Przeszłam na ten etap, że toleruje swoje wady i akceptuje to co jest we mnie brzydkie:) w końcu to moje nogi i innych mieć nie będę dlatego apeluję do wszystkich Pań by odkrywały to z czym ciągle walczą, czego nie lubią, co chciałyby zmienić 🙂 do tego zdradzę mój sekret- czarny kolor to jednak potęga, sprawdzają się w moim przypadku jeszcze wzory, im więcej wzorów na ubraniu tym bardziej rozproszona uwaga spoglądających na Ciebie gapiów;) wrzuciłabym tutaj moje foto, ale niestety nie wiem jak:)podrzucam linka do fb i mówię Wam miłość działa cuda, najważniejsze to być szczęśliwą a wygląda się kobieco nawet w dresie wystarczy, że się uśmiechasz od ucha do ucha :):):) taka moja teoria ;p Ściskam i całuję i ten Steamer to nie powiem, ąle moje marzenie..wiem, że ameryki to ja tu nie odkryłam, ale pomógłby mi bardzo zmierzyć się z koszulami męża i tak jak napisałaś wcześniej z systematycznym odświeżaniem garderoby:) https://www.facebook.com/kamaiskierka/photos/pb.951315454926656.-2207520000.1457986959./960805387310996/?type=3&theater
Długo zastanawiałam się co napisać w swoim zgłoszeniu konkursowym, ponieważ nagroda jest moim ukrytym i (jak dotąd) niespełnionym marzeniem i absolutnym numerem 1 na liście życzeń <3
Ale przejdę do odpowiedzi…
Zadając sobie pytanie: W jakiej stylizacji czuję się najbardziej kobieco, ciężko jest mi odpowiedzieć jednoznacznie. Nie będę oryginalna, jeśli stwierdzę, że każda z nas chce się czuć wyjątkowo i kobieco w oczach swojej drugiej połówki, przynajmniej ja tak mam. Gdybym miała określić mój styl, to na pewno miałabym z tym problem, ponieważ jest naprawdę różnorodny. Uwielbiam sukienki: rozkloszowane, koronkowe, dopasowane i w różnych kolorach: od białych i pudrowych, kończąc na stonowanych w odcieniach granatu i klasycznej czerni – są ponadczasowe i w mojej szafie zajmują zaszczytne miejsce. Uważam, że to one sprawiają, że zakładając którąkolwiek z nich czuję się niezwykle kobieco. Podobnie mam ze spódnicami, które w moim mniemaniu są bardzo kobiece, dzięki czemu często wykorzystuję je w moich stylizacjach. Moją miłością są również koszule i marynarki: posiadam je w różnych kolorach i krojach, a wciąż wydaje mi się, że mam ich za mało ;p W nich również czuję się zdecydowanie kobieco i elegancko, a wystarczy je połączyć z najprostszymi spodniami, aby uzyskać ciekawą stylizację. Ale często przychodzą też takie dni, kiedy wyciągam z szafy dresy lub ulubione, dziurawe boyfriendy i łącze je ze zwykłym, białym T-shirtem, na szybko robię "chaotyczny" koczek na głowie i czuję się równie dobrze, jak w poprzednich stylizacjach. A to sprawka mojego chłopaka, ponieważ wiem, że w jego oczach wyglądam zawsze kobieco, czy to w makijażu, czy bez, czy to w sukience czy w dziurawych spodniach i oversizowym swetrze – dla niego zawsze jestem wyjątkowa. Przy okazji zbliżającej się wiosny i porządków w szafie, w swojej głowie układam już milion stylizacji, w których będę mogła czuć się wyjątkowo i nosić rzeczy, które do tej pory leżały na dnie szafy, a na które czekam z utęsknieniem i nie raz w zimowe wieczory do nich wzdychałam. Bo wiosna nie jest tylko po to, aby się zakochać, ale również jest odpowiednim momentem na małe zmiany, czy to w naszym wyglądzie, czy w garderobie. Zdecydowanie każda z nas jest różna, każda lubi nosić coś innego, w czym innym czujemy się kobieco, a to wszystko czyni nas wyjątkowe – i tego się trzymajmy 🙂 Dlatego za to kocham modę: za różnorodność, która pozwala nam być sobą, a nie udawać kogoś, kim zwyczajnie nie jesteśmy 🙂
Najbardziej kobieco czuję się w czerwieni, może to banalne, ale ten kolor naprawdę rozpala zmysły, dodaje pewności siebie i energii 😉 kobiecość to przede wszystkim pewność siebie (oczywiście w granicach rozsądku), elegancja, szyk i wdzięk, kobiecość to po prostu ‘to coś’, która każda z nas posiada, ale nie każda potrafi to wyrazić- strój to właśnie wyraz naszej osobowości i kobiecości zarazem. Wszystkie nosimy w sobie piękno, nie bójmy się go podkreślać odpowiednią stylizacją 🙂
Witajcie Drogie Panie! Długo zastanawiałem się czy wziąć udział w zabawie – już niedługo północ, a ja wciąż się waham…! Dlaczego ? No, bo tak się składa, że gdybym chciał opisać wszystkie stylizacje, w których moja żona czuje się kobieco, zwyczajnie nie dobrnąłbym ani do połowy – bo we wszystkim wygląda oszałamiająco (a garderobę ma dość bogato wyposażoną:)). Niby, mam ochotę zrobić żonie niespodziankę, ale…no wiecie…mi jako facetowi z trudem przychodzi wyrażanie opinii o kobiecych strojach, bo się po prostu na tym nie znam! Dla mnie to żona mogłaby założyć worek, a i tak by w nim kobieco wyglądała – jakaż ona jest piękna! Hmmm…no więc w czym żona czuje się kobieco ? Myślę, że w kwiecistej sukience (to ją zakłada najczęściej!) sięgającej przed kolana – lekko rozkloszowanej co ułatwia jej komfortowe poruszanie się, nieco opinającej ciało co podkreśla jej piękną figurę i od góry do dołu wypełnionej mieniącymi się kolorami. Całość doprawiona uśmiechem zadowolenia, poczucia pewności siebie i zadowolenia z życia. Do tego wygodne balerinki, a kiedy chłód doskwiera otula swoje ramiona pomarańczowym dzianinowym żakiecikiem. Taki strój wyzwala z żony moc kobiecości, ukazuje zamiłowanie do piękna i podkreśla jej osobowość na każdym kroku – widać iskierki radości w jej oczach i uśmiech, który NIE ZNIKA! Ajj, ta moja Małgosia…
Pani Marto Gawrońska Gawłowska Julio Kuberska Ewelino Lenart i inne konta które tworzyrz tekst jest skopiowany z neta wystarczy wpisac w google s o tych nózkach i piegach az się roi Nie wiem czy pani pamieta konkurs w ktorym wygrala pani zestaw ESENTIRE dopiero wczoraj zobaczylem tekst mojej zony ktory pani skopiowala w beszczelny sposob wstyd pisalem juz do organizatorów jak mozna byc tak perfidnym i podstepnyn i kopiowac czyjes wypociny
Elżbiety Lewandowskiej, Marceli Maj, czy Pawła Skrucha? Nie bój się, widzę Twoje komentarze użyte w tym konkursie. Wkleić linki do stron, z których je pobrałaś?
Myślałem że już są wyniki a tutaj taka dyskusja ? Pani Marto Gie zapewniam panią że jestem mężczyzną i nie wstydzę się tego skąd pani taki pomysł bardzo się ciesze że mój komentarz skradł pani serce i zapewniam panią że z moją oriętacją wszystko w porządku przepraszam chyba nigdzie nie jest napisane w regulaminie że moja odpowiedź może być wykorzystana tylko w jednym konkursie Gdyby pani miała jakie kolwiek wątpliwości zapraszam na korespondencję na facebooku wpisując moje imię i nazwisko lub zapraszam na maila p.skruch86@gmail.com Dziękuje za po prawe humoru 🙂
Wprawdzie już po konkursie, ale w tym roku także przygotowuję swoją szafę na wiosnę 😉