Kilkanaście lat temu, praca mojego Taty wymagała częstych wyjazdów do Włoch. Spędzaliśmy tam przeciętnie jeden miesiąc w roku. A ja całym sercem zakochałam się w tym kraju…za temperament, za słońce i nigdzie więcej nie spotkaną energię! Mój Tata natomiast najbardziej pokochał jedzenie….za świeżość, wyjątkowość i owoce morza;)
Ufając Mamie, która wzdrygała się na samą myśl o muszlach i homarach – przez 25 lat nie odważyłam się spróbować tego czym zajadał się Tata.
Nadszedł jednak dzień w którym nie chcąc urazić kucharza, przez zamknięte oczy, musiałam przełknąć podaną w makaronie małą krewetkę koktajlową i wtedy właśnie zrozumiałam, że niczego smaczniejszego w życiu nie jadłam!
Chciałam jak najszybciej powtórzyć ten smak, jednak tutaj pojawił się problem bo nie miałam pojęcia jak się zabrać do przygotowania tego dania.
Słuchałam, czytałam, oglądałam i takim sposobem przygotowanie kuchni włoskiej stało się najszybszym i najsmaczniejszym sposobem na wykwintną kuchnię.
Stopniowo, na blogu będą pojawiać się nowe przepisy włoskie, w nadziei że Wasze podniebienia pokochają te nieziemskie smaki jak ja.
Zacznijmy od najprostszego przepisu na szybkie krewetki:
SKŁADNIKI:
– 1/2 kg mrożonych krewetek
– olej ryżowy
– białe wino
– świeża pietruszka
– świeża kolendra
– 5 ząbków czosnku
– przyprawa uniwersalna
WYKONANIE:
Na patelnię wlewamy olej ryżowy i pokrojony w cienkie wręcz przezroczyste plasterki czosnek. Smażymy na średnim ogniu. W czasie rozgrzewania patelni, przekładamy zamrożone krewetki do sitka i płuczemy pod zimną wodą (w ten sposób rozmrażamy i myjemy nasze owoce).
Tak rozmrożone krewetki osuszamy ręcznikiem papierowym i wrzucamy na patelnię. Dodajemy przyprawę, kolendrę i połowę pęczka pietruszki. Smażymy ok. 5 minut, po czym wlewamy ok. 4 kieliszków białego wina (pokochacie zapach, który na tym etapie wydobywa się z potrawy).
Smażymy przez kolejne 2 minuty i przekładamy do naczynia posypując resztą pietruszki nasze danie.
Krewetki na koniec możemy skropić sokiem z cytryny. Doskonale smakują z bagietką z masłem czosnkowym.
SMACZNEGO!
Też długo nie mogłam się przekonać do owoców morza. O ile w dalszym ciągu nie potrafię się przemóc, by spróbować np. ośmiornicy, tak krewetkami, czy kalmarami mogę się zajadać na okrągło. 🙂
kuchnia włoska to najwspanialsza kuchnia na świecie !
czekam na kolejne przepisy i kolejne posty, bo pokochałam ten blog 😀
Ja daje jeszcze masło, papryczke chilli, sól, pieprz i do tego bagietka czosnkowa ;))) mmm palce lizać. Nawet dzieci się zajadają ;)))